Okazało się, że dam radę przejść parę metrów bez kul. Coś się naprawiło, nie potrafię tego wytłumaczyć xD Oczywiście kuleje, inaczej nie da rady. No ale teraz mogę sobie coś przynieść, bo ręce wolne. W sumie zajebiste to było uczucie, taka wolność, duma i coś jeszcze, nie wiem. Nie będę odpowiadać na żadne pytania, piszę bo chciałem się pochwalić moim sukcesem hehexd Szkoda że w głowie dalej burdel, widocznie nie można mieć
Raczej każdy zdrowy na umyśle zgodzi się że winę te zajście ponosi nożownik który najpewniej grubo za to beknie, co nie zmienia faktu że z ofiary również można cisnąć pompę bo zachowała się jak ostatni przygłup xD gość gdyby odpuścił, odszedł, nie prowokował tego odpada z nożem to najpewniej grałby sobie teraz w csa i jadł czipsy i batony, a tak walczy o życie w szpitalu
@JanuszKarierowicz: kiedyś na Polsacie widziałem reportaż jak mistrz Polski w karate stracił oko bo dostał od staruszka parasolką prosto w to oko. Sztuki walki są dobre na filmach
@JanuszKarierowicz: Pan Kozak najpierw kilkukrotnie doprasza się Pana Przegrywa, żeby Pan Przegryw mu #!$%@?ł. A jak mu #!$%@?ł -- to wielkie zdziwienie i płacz. ( ͡º͜ʖ͡º)
Trafił swój na swego. Jeden przerażony całą sytuacją (cała mowa ciała to przerażone i doprowadzone na skraj wytrzymałości zwierzątko, które zaczyna
@Arbuzlele a później "moje dzieci nic mi nie mówią! Ja więcej wiem o obcych ludziach niż o swoich dzieciach!"
W ogóle to jest chore jak dziecko przychodzi i czymś pogadać, spotyka głuche milczenie albo jakieś teksty rzucane na #!$%@? a potem to jest wywlekane publicznie... I ta chęć zapadnięcia się pod ziemię
@czteryrowery: obywatel w białej koszulce niepotrzebnie szukał konfrontacji, czasami lepiej zostawić dumę w kieszeni, a z tego co piszą w mediach teraz walczy o życie.
@ToKontoNieIstnieje czasem jest i tak, że ten co się wygłupiał doszedł do wielkiego hajsu i teraz zatrudnia tych co w szkole byli grzeczni i dobrze się uczyli, bo oceny i zachowanie ze szkoły nie determinują sukcesu życiowego.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Scenka. Przyjechałem do rodziców. Jako, że pracuję zdalnie - pracowałem z ich domu. Mam 33 lat i jestem starym kawalerem. Poniekąd znam przyczynę tego stanu o której teraz opowiem. O godzinie 13:00-14:00 miałem zaplanowaną rozmowę służbową. Rozmawialiśmy na temat projektu, gdzie omawaliśmy koncepcje biznesowe oraz o procesach zachodzących w firmie jak również i o tym jak należy je zaprogramować. Co zrobiła obecna obok obiadu matka? Zaczęła się za głowę łapać, być w ogromnym szoku, że co to ja mam za trudne rzeczy? Ona myślała, że w życiu to jako nauczycielka przedszkola osiągnęła bardzo wiele i się uważała za najmądrzejszą... xD aktualnie jest emerytką. Ale OK, jeszcze co było dalej? O 14:00-14:30 miałem rozmowę po angielsku na jeden z tematów który był poruszony na rozmowie wcześniej. Wtedy w trakcie rozmowy (miałem wyciszony mikrofon) matka zaczęła... płakać! Płakać oraz mówiąc, że w co ja się wrąbałem? Że to strasznie ciężkie, że lepiej abym został... śmieciarzem i bym miał spokojną głowę. Say what? Mam obniżyć sobie 4-krotnie pensję i mieć nieciekawą pracę? Na nic moje tłumaczenia, że dla mnie to nic trudnego i że to jest mój żywioł gdzie lubię takie zagadki którą miałem rozwiązaną a oni podczas rozmowy się nad nią głowili ;) lecz ja tam byłem dodany jako "DW" tak zwany ;) Także poniekąd odpowiedziałem sobie w ten sposób dlaczego nigdy nie mam dziewczyny. A no właśnie dlatego, że zajmuję się takimi tematami. A dziewczyna wtedy... dosłownie ode mnie ucieknie czując się dosłownie jak głupia w mojej obecności. Moja praca sprawi, że będę działał na nią ze swoim intelektem jak Raid na komary.
źródło: temp_file8376296180111017218
Pobierz