Wpis z mikrobloga

@nervous_breakdown: moja szanowna matka opiekowała się moim dzieckiem przez raptem 2,5 godziny (nie chciało jej się, wiecznie zmęczona itp) Dlatego teraz jak sa już samodzielne, a wręcz dorosłe to w ogóle się z nią nie kontaktują ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@nervous_breakdown: u nas odwrotnie. Moja mama sama nie miała pomocy bo mieszkała daleko a dziadkowie mieli gospodarke i dużo pracy na roli więc nikomu nie pomagali. Za to moja mama nigdy mi nie odmówiła pomocy chociaż ja jej nie wykorzystuję i o pomoc prosze chyba dość sporadycznie lub jak dzieci są chore a nie mogę akurat brać wolnego w pracy.
  • Odpowiedz
Nasze babki zrezygnowały z budowania młodym mieszkań które samy dostały za psi c--j od państwa lub zakładu.


@PfefferWerfer: ale teraz umierają, więc dostaniesz mieszkanie po babci, jaki problem?
  • Odpowiedz
@nervous_breakdown zależy od człowieka bardziej , moja mama się nie może doczekać wnuków i popycha nas do zapłodnienia bo chce bawić się z nimi
Poprostu te kiepskie babcie kiedyś były też kiepskimi matkami które miały dzieci bo tak wypada a nie bo chciały ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@nervous_breakdown: Trochę społeczeństwu zajmuje zrozumienie, że brak dzieci nie wynika ani z biedy ani z braku mieszkań tylko z tego, że jest to w ch*j wielki obowiązek który niszczy karierę, hobby i zabiera jakiekolwiek wolny czas a jak pójdzie coś nie tak to z masz dramę z alimentami.

Kiedyś posiadanie kilku dzieci to nie był taki problem: kobiety zajmowały się tylko domem i miały czas na opiekę nad dziećmi więc
  • Odpowiedz
Przez 2 lata pół godziny opieki nad dzieckiem się nie mogłem doprosić.


@Klimbert: u nas pierwszy raz dziadkowie zostali sami z wnuczką dopiero jak po 3 latach nam się druga rodziła xD musieli całą jedną noc zostać z dzieckiem, które grzecznie o 20 poszło spać, wstało o 7 i na 7:30 poszło do żłobka. Oczywiście cały miesiąc potem gadali jakie to nie było męczące i jak to nam nie pomogli.
  • Odpowiedz
  • 10
@walciak: w Polsce też, tylko działało to na zasadzie przysług wzajemnych - moja mama pracowała, 2 ciotki nie pracowały. Zajmowały się nami, w zamian za to mama czymś się podzieliła, coś załatwiła, gdzieś zawiozła. I nie tylko u nas się to tak turlało
  • Odpowiedz
@GladysDelKarmen

Najlepiej powiedziała matka jednej znajomej, która ma 45 lat (matka, nie znajoma) - ona teraz nie jest gotowa na bycie babcią i to był wymysł znajomej żeby mieć tak szybko dziecko (gdzie sama też urodziła w wieku 20 lat). Ona teraz potrzebuje się wyszaleć bo nie mogła tego zrobić jak wychowywała znajomą xD

Nadmierna feminizacja kobiet która sprawia że się stają coraz bardziej męskie i zanika u nich instynkt opiekuńczy
  • Odpowiedz
@Linnior88: dziecko nie jest karą. Karą jest "degradacja" do bycia brzuchem, a potem bycia matką. Nikt nie chce z Tobą o niczym innym gadać, wykrusza się krąg znajomych, rodzina okazuje się nie tak pomocna jak obiecywała, a w robocie masz farta, jeśli masz do czego wracać po macierzyńskim i nie próbują się Ciebie stamtąd pozbyć pod byle pretekstem. Do tego dochodzi presja społeczna dotycząca wychowania, zachowania, warunków, zajęć itd.
  • Odpowiedz
@Linnior88: a co z tych rzeczy zależy od partnera tak naprawdę? Zobacz, ja tu nie wspominam o dzieleniu obowiązków, zaangażowaniu w wychowanie, o hobby, czasie razem z partnerem i tym osobno. Bo to inna para kaloszy. Pokazuję to, co leży poza związkiem z partnerem, a co jest zupełnie od Ciebie niezależne i jak to potrafi rzutować
  • Odpowiedz
@Linnior88 U nich dalej jest instynktu opiekuńczy tylko zabijany i zapełniany jest psieckiem.

To samo masz z wiarą u ludzi małonteligentnych. Nie wierzą w Boga, bo to nie modne więc pustkę po religii zapełniają sobie tarotem, wróżbami czy innymi horoskopami ¯_(ツ)_/¯
Gawiedź musi sobie to wszystko jakos tłumaczyć, bo inaczej tego pojąć nie potrafii.
  • Odpowiedz