Aktywne Wpisy
p0melo +15
#redpill #blackpill #zwiazki #tinder
Ograniczone polczysko, ulana grubaska z wyglądem 5.5/10 z wywalonym ego w kosmos wymaga od faceta prawa jazdy. Ty gruba kulo nie musisz martwić się kto cię do porodu zawiezie, ty powinnaś się najpierw zastanowić kto taka kulę tłuczu by chciał. Wypowiada się manierą polki, okropny skrzeczący głos, gruba kula po 30 ma wymagania. Ochydna ropuch grubaska.
Ona jest atrakcyjna? Po
Ograniczone polczysko, ulana grubaska z wyglądem 5.5/10 z wywalonym ego w kosmos wymaga od faceta prawa jazdy. Ty gruba kulo nie musisz martwić się kto cię do porodu zawiezie, ty powinnaś się najpierw zastanowić kto taka kulę tłuczu by chciał. Wypowiada się manierą polki, okropny skrzeczący głos, gruba kula po 30 ma wymagania. Ochydna ropuch grubaska.
Ona jest atrakcyjna? Po


wfyokyga +124
Giga Super MegaZord R------------r
źródło: temp_file8737590993392252290
Pobierz




Podczas swoich podróży po Ameryce w 1925 Jung napotkał na swojej drodze starszego plemienia Hopi o imieniu Ochwiay Biano. Spotkanie z nim, jak i z innymi Indianami wywarło na Jungu niemałe wrażenie, opisał ich jako spokojnych i dostojnych. Rozmowy z nimi pewnym stopniu wpłynęły na kształtowanie się jego dalszej myśli i pracy.
Choć wierzenia Indian były pilnie strzeżone, wódz zdradził sekret mówiąc "Mimo wszystko jesteśmy ludźmi żyjącymi na dachu świata, jesteśmy synami Ojca Słońca i dzięki swojej wierze każdego dnia pomagamy swemu ojcu poruszać się po nieboskłonie. Robimy to nie tylko dla siebie, ale dla całego świata. Gdybyśmy przestali, w ciągu dziesięciu lat słońce przestałoby wschodzić i świat pogrążyłby się w wiecznej ciemności."
"Wtedy zrozumiałem, na czym opiera się „godność”, spokój i opanowanie każdego Indianina. Wynika ona z faktu, że jest on synem słońca; jego życie ma znaczenie kosmologiczne, ponieważ pomaga on ojcu i opiekunowi wszelkiego życia w jego codziennym wschodzie i zachodzie. Jeśli zestawimy to z naszymi własnymi samo-uzasadnieniami, znaczeniem naszego życia sformułowanym przez nasz rozum, nie możemy nie dostrzec naszego ubóstwa. Z czystej zazdrości jesteśmy zmuszeni szydzić z naiwności Indian i chełpić się swoją bystrością, ponieważ w przeciwnym razie odkrylibyśmy, jak bardzo jesteśmy biedni i upodleni."
„Zobacz” – powiedział Ochwiay Biano – „jak okrutnie wyglądają biali. Mają wąskie usta, ostre nosy, twarze pokryte zmarszczkami i zniekształcone fałdami. Ich oczy mają wyczekujący wyraz, zawsze czegoś szukają. Czego szukają? Biali zawsze czegoś chcą, zawsze są niespokojni i nerwowi. Nie wiemy, czego chcą. Nie rozumiemy ich. Uważamy, że są obłąkani”.
Zapytałem go, dlaczego uważa, że biali są obłąkani. „Mówią, że myślą głową” – odpowiedział. „Oczywiście. A ty czym myślisz?” – zapytałem zaskoczony. „Myślimy tutaj” – powiedział, wskazując na serce.
„Współczesny człowiek nie rozumie, jak bardzo jego „racjonalizm” (który zniszczył jego zdolność reagowania na tajemne symbole i idee) uzależnił go od psychicznego „podziemia”. Uwolnił się od „przesądów” (a przynajmniej tak mu się wydaje), ale w tym procesie utracił swoje wartości duchowe w stopniu wręcz niebezpiecznym. Jego tradycja moralna i duchowa uległa rozpadowi, a teraz płaci cenę za to rozbicie w postaci ogólnoświatowej dezorientacji i dysocjacji”.
Człowiek potrzebuje poczucia swojej indywidualnej i kulturowej wartości, aby być zdrowym psychicznie. Żadna wiara, czy to Chrześcijaństwo, czy Islam lub jej brak, czy to wiara w "rozum lub samego siebie nie jest mniej absurdalna niż wiara Indian w to, że bez nich słońce zgaśnie. Biały człowiek może wyśmiać Indianina i jego wiarę w takie brednie, ale to Indianin z godnością i spokojem w sercu stawia czoła wyzwaniom każdego dnia, gdy biały człowiek stał się niewolnikiem własnego układu nerwowego, a każdy jego dzień to walka o przetrwanie, życie w ciągłym stresie i konkurowanie o zasoby. I to właśnie biały człowiek wraz ze swoją cywilizacją pogrąża się w coraz większej depresji i poczuciu bezsensu.
Parafrazując pewien cytat:
"To idee kierują społeczeństwem i sprawiają, że homo sapiens pozostaje społecznością istot ludzkich. Cała ta zaawansowana technologia i komputery nie zapobiegną rozpadowi społeczeństwa i ostatecznie jego wymarciu. Coś, co nie jest materialne, porusza społeczeństwo i pomaga mu przetrwać. I odwrotnie, w momencie, gdy zamieniamy to na w „dwa razy dwa równa się cztery” i czynimy to zasadą przewodnią naszego życia, naszej egzystencji, umieramy. Chociaż jedno jest prawdą, a drugiego nie możemy udowodnić. Możemy tylko to czuć i wierzyć w to."
#psychologia #przegryw #depresja #ciekawostki #trukeleczytajo
źródło: How-did-Carl-Jungs-ideas-develop-over-his-life
Pobierz