Aktywne Wpisy

Tyrande +436
Stare baby (i dziadki) się boją skorzystać z przystanku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#olsztyn #strangerthings #heheszki
#olsztyn #strangerthings #heheszki
źródło: image
Pobierz
MonazoPL +105
Ruszamy z kolejnym #rozdajo – wygraj kartę podarunkową do Allegro o wartości 100 zł!
Aby wziąć udział w konkursie, zaplusuj ten wpis oraz w komentarzu krótko odpowiedz na pytanie konkursowe: Jeśli wygrasz, na co wydasz (lub do czego dołożysz) to 100 zł? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
––––––––––––––––––––––––––––––
Aby wziąć udział w konkursie, zaplusuj ten wpis oraz w komentarzu krótko odpowiedz na pytanie konkursowe: Jeśli wygrasz, na co wydasz (lub do czego dołożysz) to 100 zł? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
––––––––––––––––––––––––––––––
źródło: promocje bankowe monazo
Pobierz




W branży IT oficjalnie liczą się umiejętności, pasja do technologii i chęć rozwoju. Nieoficjalnie — wszyscy wiedzą, że firmy mają swoich „ulubieńców”. I nie chodzi tu o znajomość najnowszego frameworka, tylko… metrykę. W większości dużych korporacji idealny kandydat to ktoś pomiędzy 28. a 36. rokiem życia.
To właśnie ten przedział wiekowy uchodzi za „prime performance zone” — złoty okres, w którym pracownik łączy doświadczenie z energią, lojalność z elastycznością, i potrafi „dowodzić wartość” bez zbędnych pytań o work-life balance.
⸻
Doświadczenie bez zmęczenia
Osoba po trzydziestce ma już kilka lat doświadczenia w różnych projektach. Zna realia pracy zespołowej, potrafi poruszać się po korporacyjnych procesach, umie tłumaczyć się z ticketów i estymacji. Ma wystarczająco duże portfolio, by mówić o sobie „mid” lub „senior”, ale wciąż wystarczająco dużo energii, by ciągle się uczyć i przejmować wynikami retrospektyw.
Nie jest już juniorem, który potrzebuje mentoringu, ale jeszcze nie menedżerem, który zaczyna liczyć godziny i myśleć o urlopie zdrowotnym. Z punktu widzenia firmy – ideał.
⸻
Elastyczność w pakiecie
To właśnie grupa wiekowa, która najlepiej znosi presję sprintów, zmieniających się priorytetów i „niedoszacowanych” zadań. Potrafi zostać dłużej, jeśli trzeba, i nie pyta zbyt głośno, kiedy te nadgodziny zostaną rozliczone. Wciąż wierzy, że „to ostatni crunch, potem będzie spokojniej” — a menedżerowie doskonale wiedzą, że ta motywacja potrafi działać latami.
W branży często mówi się pół żartem, pół serio, że 28–36-latek to idealny pracownik do pracy pod presją: szybki, lojalny i wciąż z nadzieją, że w kolejnym projekcie naprawdę uda się zachować work-life balance.
⸻
Mniej „rozpraszaczy”
Korporacje często podkreślają, że szukają ludzi „zaangażowanych i dyspozycyjnych”. W praktyce oznacza to, że preferują osoby, które nie mają jeszcze dużych zobowiązań rodzinnych ani zdrowotnych. W tym wieku często można jeszcze pozwolić sobie na zmianę miasta, częstsze podróże służbowe czy nocne deploye.
Z punktu widzenia działu HR to proste równanie: mniej ograniczeń = większa dostępność. A dostępność, jak wiadomo, przekłada się na „efektywność”.
⸻
Po czterdziestce pod górkę
Oczywiście, nikt oficjalnie nie powie, że wiek jest kryterium. Ale w praktyce wielu specjalistów zauważa, że po czterdziestce rekrutacje idą jakby wolniej.
Pojawiają się pytania o „dopasowanie do młodego zespołu”, „otwartość na dynamiczne środowisko” albo „elastyczność wobec zmieniających się wymagań projektu”. Brzmi neutralnie, ale każdy rekruter wie, o co chodzi.
Nie chodzi o brak kompetencji — raczej o obawę, że taki kandydat nie będzie chciał żyć tempem sprintów, weekendowych deployów i „małych poślizgów w harmonogramie”.
⸻
Złoty środek między pasją a wytrzymałością
Nie ma w tym nic złego — firmy po prostu szukają maksymalnej efektywności. Problem w tym, że takie podejście trudno pogodzić z deklarowaną różnorodnością i inkluzywnością. Jeśli „idealny kandydat” zawsze ma ten sam wiek i profil psychologiczny, trudno mówić o prawdziwie zrównoważonych zespołach.
Wiek 28–36 to faktycznie okres, w którym wiele osób osiąga zawodową formę życia. Ale dojrzałość i doświadczenie po czterdziestce potrafią przynieść coś, czego żaden sprint nie wypracuje – spokój i świadomość, co naprawdę jest ważne w projekcie.
⸻
Podsumowanie
Dla korporacji 28–36-latkowie to idealne ogniwo w łańcuchu produkcji oprogramowania:
wystarczająco doświadczeni, by nie popełniać błędów juniora,
i wciąż wystarczająco pełni zapału, by zostawać po godzinach, gdy „trzeba dowieźć”.
Ale kiedyś i oni przekroczą magiczną granicę wieku. I wtedy — jeśli szczęście dopisze — może sami staną się menedżerami, którzy będą szukać kolejnych „idealnych” kandydatów.
Bo w IT, podobnie jak w kodzie, pewne schematy lubią się powtarzać.
#pracait #programowanie #programista15k #programista25k #java #korposwiat #agh #studbaza #politechnikapoznanska #politechnikalodzka #politechnikakrakowska #politechnikarzeszowska #politechnikawarszawsa
źródło: IMG_4273
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
Mi sie wydaje ze gorsi są wlasnie ci z dziecmi i zakredytowani. Bezdzietne chlopaczki nie maja takiego noza na gardle i mniejszy strach przez zwolnieniem.
W samym IT nie ma zapotrzebowania na juniorów / midów. Oferty pracy sa i się pojawiania ale w większości dla seniorów.