Wpis z mikrobloga

#programowanie #pracait #programista15k #it #korposwiat

Lekarz, prawnik, fryzjer, księgowy, pielęgniarka, kafelkarz uczy się fachu raz, zaczynają studia w wieku 18 lat, kończą w wieku max 26 lat. Otrzymują uprawnienia i później ich edukacja się kończy. Do końca życia mogą nie otwierać książek, bo w czasach studenckich natrudzili się parę lat, żeby zdobyć papier, który będzie kluczem do każdej pracy od ręki. Jeśli są ambitni i nie chcą robić za minimalną w zawodzie, doszkalają się z nowinek, robią kursy i certyfikaty, które wywieszają sobie na ścianie, żeby się pochwalić, bo realnie nikt i tak nie będzie ich odpytywał z tego.

Rozmowa kwalifikacyjna to opowiedzenie, co robiłeś w dotychczasowej pracy, ciekawe przypadki, najtrudniejsze wyzwania. Nikomu by do głowy nie przyszło, żeby lekarzowi czy prawnikowi zadać pytanie: wymień po łacinie wszystkie kości ręki albo różnica w leczeniu i diagnozowaniu cukrzycy typu 1 i typu 2. Inny lekarz nie będzie poniżał swojego kolegi po fachu, żeby psuć sobie branżę.

Prawnicy to samo, nikt prawnika nie będzie pytał z kodeksu, żeby odpowiadał, czego dotyczy artykuł 10 kodeksu karnego.

W normalnych zawodach ludzie zmieniają pracę, zanoszą papier i CV z opisem, gdzie pracowali i ile lat.

W obsranym gównem IT każda zmiana pracy to wieloetapowy egzamin wstępny. Na studiach nie miałem takich ewaluacji, jak kołchozy organizują wyrobnikom z IT.

Mało tego, w pracy IT każda nowa praca to nauka softu kołchozu od zera. Każdy kołchoz ma swoją aplikację, której musisz nauczyć się od zera. Musisz znać jej architekturę, klasy, co robią dane moduły, co przechowują konkretne zmienne.

Oczywiście bez żadnego wdrożenia max dają ci tydzień na zapoznanie się z projektem kobyłą pisaną od 10 lat, z milionami linijek kodu, klasami po 1000 linii każda. Masz odnaleźć się w tym gównie po tygodniu. Dokumentacji brak, bo wyrobnicy mają być Agile i sami mają się domyśleć, co kod robi kod ma się sam opisywać.

Zero powtarzalności. Fryzjer nauczy się raz w życiu, jak obcinać włos, i jak zmieni pracę w innym salonie, to będzie robił tę samą pracę. Lekarz zmieni szpital będzie wykorzystywał te same umiejętności co w poprzednim szpitalu, zmieniają się tylko pacjenci, nie uczy się standardów pracy po nowym szpitalu i klepie te same recepty z formatki. Prawnik pracuje w innej kancelarii pisze takie same jednolite pisma dla każdego, bo wszędzie są te same przepisy.

W kołchozach IT każda zmiana pracy to nauka nowej aplikacji od zera. Nauka nowej konfiguracji stacku technologii. Używałeś starszej wersji frameworka, kołchoz używa nowszej wersji poprzednia wiedza wylatuje do kosza.

Zero powtarzalności. Co z tego, że nauczyłeś się pisać metodę w Pythonie, jak ta wiedza jest zbędna, jeśli nie znasz wewnętrznej domeny aplikacji. Każda nowa praca to nauka domeny aplikacji od zera. Zmieniasz kołchoz = uczysz się domeny ich aplikacji, a poprzednia nabyta wiedza trafia do kosza, bo nigdy już ci się nie przyda wiedza o tym, jak kołchoz X realizował procesy, bo kołchoz Y robi to zupełnie inaczej.

Ta praca nigdy nie jest kopiuj wklej jak u księgowych, fryzjerów, lekarzy i prawników, których praca polega na kopiuj wklej z niskim wysiłkiem umysłowym. Istnieją lekarze po 60 i nadal siedzą za biurkiem, bo ta praca to praca kopiuj wklej, niewymagająca żadnego wysiłku.

Natomiast nie ma programistów 60+, bo w tym wieku umysł nie funkcjonuje tak jak u młodych ludzi, a w tej pracy codziennością jest zmienność i brak powtarzalności obowiązków.

Każda zmiana pracy to wieloetapowa rekrutacja. Jak zmieniasz pracę, to nawet nie wiesz, czego mogą cię pytać. Każdy kołchoz ma swoją indywidualną konfigurację stacku technologicznego, więc jeśli chcesz dobrze wypaść, to musisz uczyć się pod konkretny kołchoz. Zakres pytań nieznany, mogą wymyślić pytania, jakie im się podobają czy znasz szczególik, który był na 334 stronie dokumentacji. Odrzucą cię i nawet nie wiesz dlaczego, bo odpowiedzi oceniają wedle swojego uznania. Może przepytywać cię jakiś buc, który ma swój klucz odpowiedzi i nie spodoba mu się, że użyłeś słówka X podając definicję, i cię odrzuci ale nie powie ci że odrzucił cię dlatego że użyłeś słówka X i dlatego cię odrzuca tylko wyśle feedback że ocenili twój poziom na juniora i inni kandydaci byli lepsi. Możesz odpwiedzieć na wszystkie pytania poprawnie ale i tak mogą cię odrzucić bo np. za długo się zastanawaiałeś a po za tym masz za mało doświadczenia z frameworkiem X.

W tym gownianym zawodzie nie ma tak że nauczysz się raz i tą wiedzę masz na 40 lat.
Ludzie z 15 lat expa są bezrobotni bo nie znali definicji z 334 strony dokumentacji. Co 2 lata uczysz się z roku na rok podnoszą poprzeczkę na rekrutacjach. Dostanie pracy to loteria, zależy od szczęscia czy kołchoz wylosuje ci dobry zestaw pytań i nie trafisz na rekrutera czepialskiego buca który będzie odpytywał cię z dokumentacji.

W IT nie ma rozmów rekrutacyjnych są egzaminy wstępne układne pod widzi mi się kołchozu.

Kiedyś były egzminy wstępne żeby dostać się na studia zamiast panstwowej matury, każda uczelnia organizowała swój egamin wstępy z tym że że to były jednolite testy z jasnymi kryteriami oceny. W kołchozach teraz organizują wyrobnikom egzminy kwalifikacyjne kilka etapów po czym jak cię odrzucą to nie wiesz nawet na które pytanie odpowiedziałeś wg nich źle bo wysyłają ci odp że zanleźli lepszego kandydata.

Stabilność tego zawodu to 1-3 lata dopóki masz zatrudnienie w kołchozie. Wylecisz, od nowa uczestniczysz w marotnie egzminów kwalifikacyjnych pod kołchoz.


Najlepsze jest to że wyrobnicy buce z IT sami zakładają sobie ten łaćuch. To są tacy niedorozwinięci ludzie, cucki, przegrywy ze spranymi kodowaniem beretami którzy będą grindować leetcode rok odkładjąc rodzinę i życie prywarne ma bok żeby dobrze wypaść na live coding w kołchozie. Zawistne przegrywy którzy innym kolegom po fachu układają takie rekrutacje żeby zadowolić kołchoz zamiast się postwaić i chronić swoją branżę.
  • 45
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@p0melo: sami sobie zgotowali ten los. Trza było więcej trąbić jakie to endomondo w it. Jak to placą 15k za leżenie chujem do góry na zdalnej. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wyborażasz sobie jakikolwiek zawód tak nakręcał hajp na swoją branżę? Wyobrażasz sobie że lekarze publicznie chwalą się zarobkami rzędu 100 czy 200k miesięcznie? Że opowiadają jak to na dyżurze przespali ciągiem 8h?
  • Odpowiedz
  • 1
@uvaqhmmgkzhdkt: Dostaniesz pracę na rozmowie kwalifikacyjnej ewaluacja twoich umiejętności się nie kończy. Co pół roku masz performance review. Masz zapoeralać żeby dobrze cię ocenili bo inaczej wyebią cie z roboty. Możesz dobrze wykonywać swoją pracę ale jak uznają że Mateuszek szybciej wykonywał taski i ma więcej commitów w historii gita, wyebią cię i zatrudnią następnego wyrobnika których czeka 1000 w kolejce za drzwiami.
  • Odpowiedz
  • 5
@CocoaGrower: Prawo nie zmienia się z dnia na dzień, są zmiany że inaczej od nowego roku liczy się skladkę zdrowornrną, fundamenty pozostają takie same. W każdej pracy wykorzystują te same przepisy. Prawo zmienia się ale w wolnym tempie.

W IT co pół roku wychodzą nowe wersje frameworka , od nowej wersji można tworzyć klasy w inny sposób i masz to umieć bo buce będę przepytywać cię z tego na rekrutacji.
  • Odpowiedz
@p0melo: Ale wysryw xD Wszędzie będę powtarzać, że w IT było, jest i będzie eldorado a te historyjki które nigdy się nie wydarzyły sobie możecie wrzucać na facebooka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@p0melo: Ale wiesz, że medycyna jak i prawo też się rozwijają? Idąc tym tokiem rozumowania to w przypadku zachorowania na polio, lekarz powinien cię w----ć w żelazne płuc, bo akurat jak studiował, to była jedyna terapia XD
  • Odpowiedz
@p0melo: akurat ja pracuje w bankowości, w dziale prawnym i nie pamiętam miesiąca kiedy nie musiałam się czegoś douczyć w domu. I często jest tak, że musisz wyprzedzić co może cię spotkać w pracy. Bo jak spotkasz się z nową sytuacją to nie możesz powiedzieć, o miałam to na studiach 10 lat temu, jak nie znasz terminów czy nie śledzisz zmian w prawie i aktualnych orzeczeń to szybko cię zweryfikują
  • Odpowiedz
@p0melo facet książkę napisał a już w założeniu jest błąd xD

Dosłownie każdy z wymienionych zawodów wymaga dokształcania w trakcie kariery. W księgowości to się przepisy z dnia na dzień potrafią zmienić i nikt ci czasu nie daje na wdrożenie, wczoraj było tak a dzisiaj jest odwrotnie bo weszła ustawa ¯_(ツ)_/¯

Nawet ktoś kto układa glazurę musi być na bieżąco, zdziwił byś się jak się zmieniają trendy/materiały/technologia. Fryzjer musi być na
  • Odpowiedz
@p0melo: z większością się zgadzam ale co do prawników czy księgowych - żyjemy w Polsce, w której co roku rząd produkuje setki stron ustaw. Jak ktoś chce być dobry, to musi być z tym na bieżąco. Sam się zresztą o tym przekonałem chcąc prowadzić księgowość na JDG - co notabene powinno być proste - no i niby było. Ale zaraz wchodziły zmiany takie i srakie, trzeba było się interesować i
  • Odpowiedz
@p0melo: Bo do IT się wchodzi się gdy jest dobra kasa, luz, HO i co najważniejsze ma się wrodzone umiejętności pozwalające łatwo wejść. Jeżeli dla kogoś wejście do IT to była taki wysiłek jak zostanie lekarzem czy prawnikiem to przegrał życie wybierając IT.

Mam prawie 12 lat w IT i szczerze to gdyby miał podsumować te 12 lat + czas na naukę 2 języków programowania po szkole. To gdybym te
  • Odpowiedz
Lekarz (...) uczy się fachu raz, zaczynają studia w wieku 18 lat, kończą w wieku max 26 lat. Otrzymują uprawnienia i później ich edukacja się kończy.


@p0melo: tutaj można zakończyć polemikę- szczególnie, że specjalizacja (wiek 26-35lat) kończy się egzaminem o stopniu trudności który zabiłby autora... do tego postęp jest taki, że w SM albo cukrzycy w kilka lat liczba leków się podwoiła, o postępie w stymulatorach, operacjach, robotach nawet nie
  • Odpowiedz