Aktywne Wpisy

Jak weźmiesz iPhone nigdy nie wrócisz na #android ta, bateria tak pięknie trzyma, że po tygodniu już myślę czy nie oddać i nie zamówić oneplusa 15, czuję się jakbym cofnął sie w rozwoju, bateria słaba, żadnych ficzerow, aparat też bez szału w porównaniu do honora magic 6 pro na plus tylko rozmiar bo to male pro, ale dwa razy dziennie telefonu ładować nie będę
#iphone #ios
#iphone #ios

kecyc +110
Zaraz egzamin na prawko C. Kurde stres jest, niby człowiek umie jeździć ale stres jak ta lala.





Lekarz, prawnik, fryzjer, księgowy, pielęgniarka, kafelkarz uczy się fachu raz, zaczynają studia w wieku 18 lat, kończą w wieku max 26 lat. Otrzymują uprawnienia i później ich edukacja się kończy. Do końca życia mogą nie otwierać książek, bo w czasach studenckich natrudzili się parę lat, żeby zdobyć papier, który będzie kluczem do każdej pracy od ręki. Jeśli są ambitni i nie chcą robić za minimalną w zawodzie, doszkalają się z nowinek, robią kursy i certyfikaty, które wywieszają sobie na ścianie, żeby się pochwalić, bo realnie nikt i tak nie będzie ich odpytywał z tego.
Rozmowa kwalifikacyjna to opowiedzenie, co robiłeś w dotychczasowej pracy, ciekawe przypadki, najtrudniejsze wyzwania. Nikomu by do głowy nie przyszło, żeby lekarzowi czy prawnikowi zadać pytanie: wymień po łacinie wszystkie kości ręki albo różnica w leczeniu i diagnozowaniu cukrzycy typu 1 i typu 2. Inny lekarz nie będzie poniżał swojego kolegi po fachu, żeby psuć sobie branżę.
Prawnicy to samo, nikt prawnika nie będzie pytał z kodeksu, żeby odpowiadał, czego dotyczy artykuł 10 kodeksu karnego.
W normalnych zawodach ludzie zmieniają pracę, zanoszą papier i CV z opisem, gdzie pracowali i ile lat.
W obsranym gównem IT każda zmiana pracy to wieloetapowy egzamin wstępny. Na studiach nie miałem takich ewaluacji, jak kołchozy organizują wyrobnikom z IT.
Mało tego, w pracy IT każda nowa praca to nauka softu kołchozu od zera. Każdy kołchoz ma swoją aplikację, której musisz nauczyć się od zera. Musisz znać jej architekturę, klasy, co robią dane moduły, co przechowują konkretne zmienne.
Oczywiście bez żadnego wdrożenia max dają ci tydzień na zapoznanie się z projektem kobyłą pisaną od 10 lat, z milionami linijek kodu, klasami po 1000 linii każda. Masz odnaleźć się w tym gównie po tygodniu. Dokumentacji brak, bo wyrobnicy mają być Agile i sami mają się domyśleć, co kod robi kod ma się sam opisywać.
Zero powtarzalności. Fryzjer nauczy się raz w życiu, jak obcinać włos, i jak zmieni pracę w innym salonie, to będzie robił tę samą pracę. Lekarz zmieni szpital będzie wykorzystywał te same umiejętności co w poprzednim szpitalu, zmieniają się tylko pacjenci, nie uczy się standardów pracy po nowym szpitalu i klepie te same recepty z formatki. Prawnik pracuje w innej kancelarii pisze takie same jednolite pisma dla każdego, bo wszędzie są te same przepisy.
W kołchozach IT każda zmiana pracy to nauka nowej aplikacji od zera. Nauka nowej konfiguracji stacku technologii. Używałeś starszej wersji frameworka, kołchoz używa nowszej wersji poprzednia wiedza wylatuje do kosza.
Zero powtarzalności. Co z tego, że nauczyłeś się pisać metodę w Pythonie, jak ta wiedza jest zbędna, jeśli nie znasz wewnętrznej domeny aplikacji. Każda nowa praca to nauka domeny aplikacji od zera. Zmieniasz kołchoz = uczysz się domeny ich aplikacji, a poprzednia nabyta wiedza trafia do kosza, bo nigdy już ci się nie przyda wiedza o tym, jak kołchoz X realizował procesy, bo kołchoz Y robi to zupełnie inaczej.
Ta praca nigdy nie jest kopiuj wklej jak u księgowych, fryzjerów, lekarzy i prawników, których praca polega na kopiuj wklej z niskim wysiłkiem umysłowym. Istnieją lekarze po 60 i nadal siedzą za biurkiem, bo ta praca to praca kopiuj wklej, niewymagająca żadnego wysiłku.
Natomiast nie ma programistów 60+, bo w tym wieku umysł nie funkcjonuje tak jak u młodych ludzi, a w tej pracy codziennością jest zmienność i brak powtarzalności obowiązków.
Każda zmiana pracy to wieloetapowa rekrutacja. Jak zmieniasz pracę, to nawet nie wiesz, czego mogą cię pytać. Każdy kołchoz ma swoją indywidualną konfigurację stacku technologicznego, więc jeśli chcesz dobrze wypaść, to musisz uczyć się pod konkretny kołchoz. Zakres pytań nieznany, mogą wymyślić pytania, jakie im się podobają czy znasz szczególik, który był na 334 stronie dokumentacji. Odrzucą cię i nawet nie wiesz dlaczego, bo odpowiedzi oceniają wedle swojego uznania. Może przepytywać cię jakiś buc, który ma swój klucz odpowiedzi i nie spodoba mu się, że użyłeś słówka X podając definicję, i cię odrzuci ale nie powie ci że odrzucił cię dlatego że użyłeś słówka X i dlatego cię odrzuca tylko wyśle feedback że ocenili twój poziom na juniora i inni kandydaci byli lepsi. Możesz odpwiedzieć na wszystkie pytania poprawnie ale i tak mogą cię odrzucić bo np. za długo się zastanawaiałeś a po za tym masz za mało doświadczenia z frameworkiem X.
W tym gownianym zawodzie nie ma tak że nauczysz się raz i tą wiedzę masz na 40 lat.
Ludzie z 15 lat expa są bezrobotni bo nie znali definicji z 334 strony dokumentacji. Co 2 lata uczysz się z roku na rok podnoszą poprzeczkę na rekrutacjach. Dostanie pracy to loteria, zależy od szczęscia czy kołchoz wylosuje ci dobry zestaw pytań i nie trafisz na rekrutera czepialskiego buca który będzie odpytywał cię z dokumentacji.
W IT nie ma rozmów rekrutacyjnych są egzaminy wstępne układne pod widzi mi się kołchozu.
Kiedyś były egzminy wstępne żeby dostać się na studia zamiast panstwowej matury, każda uczelnia organizowała swój egamin wstępy z tym że że to były jednolite testy z jasnymi kryteriami oceny. W kołchozach teraz organizują wyrobnikom egzminy kwalifikacyjne kilka etapów po czym jak cię odrzucą to nie wiesz nawet na które pytanie odpowiedziałeś wg nich źle bo wysyłają ci odp że zanleźli lepszego kandydata.
Stabilność tego zawodu to 1-3 lata dopóki masz zatrudnienie w kołchozie. Wylecisz, od nowa uczestniczysz w marotnie egzminów kwalifikacyjnych pod kołchoz.
Najlepsze jest to że wyrobnicy buce z IT sami zakładają sobie ten łaćuch. To są tacy niedorozwinięci ludzie, cucki, przegrywy ze spranymi kodowaniem beretami którzy będą grindować leetcode rok odkładjąc rodzinę i życie prywarne ma bok żeby dobrze wypaść na live coding w kołchozie. Zawistne przegrywy którzy innym kolegom po fachu układają takie rekrutacje żeby zadowolić kołchoz zamiast się postwaić i chronić swoją branżę.
@p0melo:
Widzę w życiu nie rozmawiałeś z lekarzem czy prawnikiem jak o tam u nich jest.
Komentarz usunięty przez moderatora
W IT co pół roku wychodzą nowe wersje frameworka , od nowej wersji można tworzyć klasy w inny sposób i masz to umieć bo buce będę przepytywać cię z tego na rekrutacji.
Dosłownie każdy z wymienionych zawodów wymaga dokształcania w trakcie kariery. W księgowości to się przepisy z dnia na dzień potrafią zmienić i nikt ci czasu nie daje na wdrożenie, wczoraj było tak a dzisiaj jest odwrotnie bo weszła ustawa ¯_(ツ)_/¯
Nawet ktoś kto układa glazurę musi być na bieżąco, zdziwił byś się jak się zmieniają trendy/materiały/technologia. Fryzjer musi być na
Słaby bejt
Mam prawie 12 lat w IT i szczerze to gdyby miał podsumować te 12 lat + czas na naukę 2 języków programowania po szkole. To gdybym te
@p0melo: tutaj można zakończyć polemikę- szczególnie, że specjalizacja (wiek 26-35lat) kończy się egzaminem o stopniu trudności który zabiłby autora... do tego postęp jest taki, że w SM albo cukrzycy w kilka lat liczba leków się podwoiła, o postępie w stymulatorach, operacjach, robotach nawet nie