Aktywne Wpisy

thorgoth +11
Smutno mi. Ludzie niechętni Legii mają używanie - niech mają, bywa z tarczą, bywa na tarczy. Cieszyłem się z mistrzostw i pucharów, trzeba wziąć na klate takie coś.
Legie zgasiła stracona bramka, do niej gra wyglądała nieźle. Zgasiła jak peta ( ͡° ʖ̯ ͡°) Rywal był niezły, lepszy piłkarsko ale coś czuje że z inną Legią ta Sparta mogła przegrać, nie byli aż tak dobrzy. Grali w piłke, Legia tylko próbowała.
Nie
Legie zgasiła stracona bramka, do niej gra wyglądała nieźle. Zgasiła jak peta ( ͡° ʖ̯ ͡°) Rywal był niezły, lepszy piłkarsko ale coś czuje że z inną Legią ta Sparta mogła przegrać, nie byli aż tak dobrzy. Grali w piłke, Legia tylko próbowała.
Nie

cocojambo210 +4
Jakie są wasze największe marzenia moi kochani?





Oddali byście część swojego życia za "fragment" duszy (dla Ciebie to cała dusza, dla Nich kropla w "bezbrzeżnym oceanie") istoty wyższej?! Boga, "Kogoś" lub "Czegoś" wszechwładnego?
Istota (Coś), a raczej "Osoby" (tak mówią o sobie) w tym czasie będą dzielić się z Wami swoją wiedzą i Was uczyć.
Będą Was wspierać i "położą za Was głowę" w chwili śmierci.
Dialog w myślach (+ "telekineza" i inne "pseudonaukowe bzdury"):
- Chcesz mojej duszy?! Duszy nie oddam.
- Śmiertelniku, Ty nie masz nic do zaoferowania...
- Ile mam czasu na zastanowienie?
- My nie negocjujemy.
- To ludzie nie mają duszy?
- Nie.
- Niektórzy dostają ją w trakcie swojego życia, inni w chwili śmierci, a jeszcze inni nie dostają jej nigdy... (można nie być świadomym do śmierci, że ma się duszę, a "Osoby" mogą nie kontaktować się z kimkolwiek, aż do chwili jego śmierci).
- Dziwnie się czuję "srając" przy was....
- Można się przyzwyczaić, ale wiemy, że to krępujące. Przyzwyczaisz się.
- Od tej pory widzimy, słyszymy i czujemy to co Ty. A Ty widzisz, słyszysz i czujesz to co my czujemy (w ograniczonym zakresie, zależnym od naszej woli, nie jesteśmy sadystami...).
- Zwierzęta też nie mają duszy?
- Nie wszystkie.
- Niektóre mają?
- Tak.
- Może powinienem iść do lekarza? Czym tak właściwie Jesteście?
- Schizofrenia (śmiech) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Nie jesteśmy duchami, nie jesteśmy też kosmitami. Powiedzmy, że jesteśmy istotami międzywydziałowymi...
- Jakie mogą być tego konsekwencje? Jeżeli zajdzie taka potrzeba to może będziesz musiał kogoś wyciągnąć z płonącego domu, albo wyłowić topielca z wody po to aby przeżył. Albo będziesz musiał kogoś zabić....
- To będzie moja świadoma decyzja? I tak, i nie.
- Będziesz myślała, że podjąłeś taką decyzję, nawet gdybyśmy Ci o tym nie powiedzieli. Nie odróżnisz naszej woli od własnej.
- A inni ludzie? My nimi nie kierujemy... Powiemy Ci jeśli spotkasz kiedyś kogoś takiego jak Ty (jeżeli uznamy, że powinieneś to wiedzieć).
- To Wy jesteście wszędzie?
- Nie ma miejsc "nieświętych" jeżeli o to Ci chodzi.
- A Diabeł? To też my.
- "W gorsze g---o nie mogłeś wdepnąć" (śmiech).
- Niektórzy czekają całe życie żeby z nami porozmawiać... Powinieneś to docenić.
- Czym się jeszcze zajmujecie?
- Rozwijamy mózgi małych dzieci, zanim będą o tym pamiętały. Rozmawiamy z ludźmi w stanie agonalnym, pomagamy ludziom, których życie jest zagrożone (chorzy, starcy, osoby "na skraju życia i śmierci" itd.)
- To taki "syndrom trzeciego człowieka"?
- Coś w tym stylu.
- Ludzie w stanie agonalnym albo Ci, których życie jest w jakiś sposób zagrożone wiedzą o was? Ci, którym pomagacie są tego świadomi?
- Nie wszyscy...
- Mam "wymyślonego przyjaciela"?
- Jest dokładnie na odwrót.
- Dlaczego mnie wybraliście?
- Twoje życie jest zagrożone... (śmieją się ze mnie mówiąc, że "nie chcę z nimi współpracować")
Składają mi osobistą wizytę w nocy 01.09.2019 r.
Pierwszy ma >250 cm wysokości. Wygląda jakby miał na sobie tunikę i kaptur (albo długie włosy). Nie widać żadnych szczegółów. Jest to czarna plama na tle cienia, w nocy. Widać tylko kontur i czarne wypełnienie. Nigdy nie widziałem nic czarniejszego. Nic nie mówi, stoi nieruchomo, tra to przynajmniej kilka minut mogę się mu dokładnie przyjrzeć... "Nie dotyka" ziemi (podłogi). Ma atletyczną budowę ciała, przynajmniej tak to wygląda, ale jest dość szczupły...
Chwilę później pojawia się drugi, mały, około 50 cm wysokości (przypomina ludzkie dziecko z nienaturalnej wielkości mózgoczaszką, siedzi skrzyżnie na jakiejś desce?!?, latającej wysepce? nie wiem co to jest). Wylatuje z jednej ściany i znika w ścianie naprzeciwko. Mówi coś w zupełnie niezrozumiałym języku, przypomina to gaworzenie małego dziecka. Wszystko trwa kilka sekund i ciężko mu się dokładnie przyjrzeć. Jest tak samo czarny i nie widać nic poza jego kształtem i czarną plamą.
Trzeciego trudno wypatrzeć. Chowa się? Znika, jest biały, półprzezroczysty, przypomina człowieka około 170 cm wysokości w połączeniu z chmurą. Jakimś dymem. Widzę go kątem oka, ale gdy odwracam głowę w jego stronę rozpływa się, jakby znikał, ukrywał się przed moim wzrokiem. Na ścianach pojawiają się czarne poszarpane pasy, jakby ślady trzech pazurów, które po chwili znikają. Po mieszkaniu lata dużo czarnych obiektów przypominających kulki z ogonkiem (coś jak warkocz komety).
Istoty wiedzą wszystko to, co ja wiem, nawet gdybym o tym zapomniał. Nie jestem w stanie ukryć przed nimi niczego. "Mówią" po polsku, korzystają z mojego "słownika", uczą mnie innych języków i pomagają mi robić różne rzeczy. Czuję się wtedy odklejony od rzeczywistości. Robię różne rzeczy inaczej, lepiej niż normalnie, jakby moją rękę prowadził ktoś inny. Mogę jedynie obserwować to co się dzieje, bo "wola" jest "wolna" (nie mam nad nią kontroli, więc robi to na co ma ochotę, jestem bezsilny wobec tego).
źródło: mjUNDqkuji7QiNNr
Pobierz