Wpis z mikrobloga

Jestem aż k---a zagrzany jeszcze w emocjach ale muszę wam to napisać. Jechałem z dzieciakami oraz żoną na rowerach, kiedy nagle wyskoczył jakiś pies w typie pitbulla i podbiegł prosto do nas. Dzieci w panike od razu płacz, syn schował się za mną, a żona wzięła córkę na ręce. Sam rowerem próbowałem nas zasłonić. Pies przez kilka minut krążył wokół nas, chodził w lewo i prawo, coraz bliżej. Atmosfera była dramatyczna, bo w każdej chwili mógł się rzucić.

Z oddali pojawiła się kobieta i zaczęła wołać psa. Ale zamiast podbiec i go złapać, stała daleko i tylko krzyczała, jakby miała wszystko w nosie. Pies wcale nie reagował. W końcu, widząc że sytuacja robi się coraz groźniejsza, krzyknąłem do niej, żeby natychmiast zabrała tego psa, bo są tu dzieci.

Po chwili podeszła trochę bliżej, pies podszedł do niej, a ja powiedziałem jej jasno, że takie zwierzę powinno być albo na smyczy, albo w kagańcu. Zamiast przeprosić, zaczęła się jeszcze oburzać i twierdzić, że to nie żaden „kundel”. Powiedziałem jej, że powinna przeprosić i zabrać psa, bo to ona odpowiada za to zagrożenie.

W końcu zadzwoniłem na 112, podałem lokalizację i powiedziałem, że się oddalam, bo moje dzieci są w niebezpieczeństwie. I nagle, jak tylko to usłyszała rozmowę przez telefon to, szybko zapięła psa i zaczęła uciekać do domu.

Nie mam zamiaru tego tak zostawić. Nie można pozwolić, żeby ktoś puszczał agresywnego psa luzem w miejscu, gdzie mogą chodzić ludzie. Wołam @Wielki-Nos-pl #psy #psiarze
  • 71
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Volantie agresywna jazda rowerem - nic głupszego dzisiaj nie przeczytam xD A nawet jeśli jakkolwiek można by przyjąć, że jazda rowerem z dziećmi moze być agresywna, to dalej nie tłumaczy tego że pies zachował się tak na otwartym terenie.

Jeśli w-------y się im furtką i przechodzili przez działkę na skróty to rozumiem. Na terenie ogólnodostępnym jakiekolwiek agresywne zachowanie psa jest absolutnie niedopuszczalne.
  • Odpowiedz
@Volantie co ty pierd**? XD Też miałem kilka takich sytuacji, w tym na nocnym spacerze. Agresywnie jeżdżę rowerem i spaceruję. XD Problem dla psiarzy, że 99% ludzi po prostu zaj*, bo ważę koło 100 kg( jednocześnie mając na tyle siły, pary i kondycji, że podciągam się w serii 20 razy, a na rowerze mtb jeżdżę 30kmh+), jak mnie zaatakuje ich kundel, po tym jak psa już np. nadzieję na
  • Odpowiedz
jechać z psiarzami podludziami do spodu, trzymam kciuki mirek żebyś do końca załatwił sprawę i d-----ł gł$##j pi#@@dzie
  • Odpowiedz
Wszystko w tej historii jest żeby odpalić wykopków i zgarnąć plusy/komentarze. Tylko zdjęć, nagrań brak :(
  • Odpowiedz
Ja sie zapytam inaczej, co op robil jak jechał rowerem, w jaki sposob jednak p-------ł te psy, że zrobily to co zrobily.


Psy może odbraly waszą jazde za zbyt agresywną i chcialy obronić dowodce ich stada (wlasciciela) przed niebezepieczeństwem?


@Volantie: A co my cofamy się do ery kamienia łupanego gdzie musieliśmy rywalizować o terytorium z dzikimi zwierzętami? xDDDDD Żyjemy w jakimś psio ludzkim społeczeństwie na równych prawach? To może niech
  • Odpowiedz
@kriss2005r: Nic nigdy nie zrobią, patusy i patusiary odpinają te kreatury 1s po wyjściu z klatek schodowych i mają wywalone. Noszą potem smycze "na wszelki wypadek". Nie ma co dyskutować, to nie pomoże. Do tego bierz pod uwagę że karyny najpewniej będą drzeć mordę żeby przybiegł seba ich poratować, druga opcja jest taka że ten seba w typie bociana już jest obok więc trzeba być gotowym że będą startować z
  • Odpowiedz
  • 0
@kriss2005r

Pies po prostu podszedł i tylko obwąchiwał, czy też przejawiał jakieś zachowania agresywne (warczał, szczerzył zęby, jeżył sierść na grzbiecie).

A ogólnie, to psy wcale nie atakują ludzi tak często. Pies raczej woli się oddalić, chyba że musi bronić członków swojego stada lub nie ma możliwości ucieczki (psów patusów, którzy specjalnie szkolą psy do atakowania ludzi, nie liczę). Poza tym pies najpierw da sporo sygnałów ostrzegawczych, jak np. warczenie, czy pokazywanie zębów
  • Odpowiedz
Z oddali pojawiła się kobieta i zaczęła wołać psa. Ale zamiast podbiec i go złapać, stała daleko i tylko krzyczała, jakby miała wszystko w nosie. Pies wcale nie reagował.


Klasyka...
  • Odpowiedz