Wpis z mikrobloga

Uświadomiłem sobie że chyba trzymam jeden #rozowypasek w #friendzone

tl;dr mam zgryz moralny, bo chyba obojgu pasuje taki układ?

Poznaliśmy się jakiś czas temu na #tinder - zaprosiłem na spotkanie, w sumie fajna diołcha, dekadę młodsza, zgrabna, wygadana, taki vibe fajnej kumpeli ze szkoły. No ale nie uderzył mnie piorun, a jak mnie nie uderzy piorun na pierwszym spotkaniu to odpuszczam. I ze dwa czy tam trzy tygodnie się nie odzywałem, ale w któryś weekend wieczorem nie miałem z kim iść na kebsa czy inną zapiekankę to sobie o niej przypomniałem. Ucieszyła się jak napisałem, napisała że nie spodziewała się że się jeszcze odezwę. No i od tej pory to wyglądało tak że czasem jej wysłałem na insta śmieszną rolkę z kotami, czasem ją gdzieś zabrałem na wycieczkę, ale problem zaczął się jak zorientowałem się że to ona zaprasza mnie. Regularnie. I chyba traktuje to jako randki.

Odnoszę wrażenie że ona mocno "hitting on me". Pisze do mnie pierwsza, zaprasza, raz nawet zaproponowała, żebyśmy pojechali razem na weekend w góry. Ja tam sobie myślę: spoko, fajnie się z nią spędza czas, ale nie czuję "tego". Z jednej strony fajnie, zero presji, zero oczekiwań bo nie są to oficjalne randki (ani tym bardziej FwB, mam żelazną zasadę że nie wykorzystam nikogo w ten sposób). Natomiast dla mnie to koleżeństwo, miałbym określić się i wtedy stracić fajną kumpelę? Jakby do niczego jej nie zmuszam i sama cieszy się z kontaktu ze mną, jestem całkiem oględnym i fajnym niebieskim więc to nie dziwne, ale mimo wszystko czuje się że ją wykorzystuje. Robić coś z tym, czy liczyć że z czasem samo się wyjaśni?

Jestem geniuszem czy totalnym dupkiem?

#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow (nie) #randkujzwykopem
Atreyu - Uświadomiłem sobie że chyba trzymam jeden #rozowypasek w #friendzone

tl;dr ...
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Atreyu: Kiedyś wziąłem autostopowicza Pana Żula i w zamian za podwózkę udzielił mi porady życiowej, a było to z 20 lat temu - najlepszy materiał na żonę to koleżanka.
  • Odpowiedz
  • 1
@mikens: no nie, bo jest ryzyko że wypadnie mi ten fajny układ. Albo co gorsza nie wypadnie. Spotykałem się już kiedyś z dziewczyną parę miesięcy której mówiłem wprost że "raczej nic z tego nie będzie", a ona na to że "i tak chce spróbować i zaryzykować" bo jej się bardzo podobałem. I dość długo to trwało, poszło dużo za daleko, a później jak powiedziałem pass to był płacz. Nie chce
  • Odpowiedz
@Atreyu: lepiej się określ, bo ona może sobie robić nadzieje, a później jak będzie chciała czegoś więcej, a Ty powiesz, że koleżeństwo, to jej zryje psychę. Zwłaszcza, że 10 lat młodsza.
  • Odpowiedz
@Atreyu: nie wiem kogo szukasz do związku ale pioruny to są chwilowe, a później przemijają ;) jak się fajnie z dziewczyną spędza czas to jest to moim zdaniem dobra kandydatka na dłuższy związek. Uroda przeminie a charakter zostanie.
  • Odpowiedz
@D00D00: btw. czytałem kiedyś że jak się porządnie zakochasz, to zmienia to mózg...ale już drugi raz tak samo się niby nie zakochasz...(możesz ale już nie tak mocno)
  • Odpowiedz
@Atreyu: moim zdaniem najlepiej powiedzieć jej że interesuje cię tylko kumpelska relacja i że nie chcesz jej zwodzić. Jeśli jej też układ pasuje, to się z niego nie wymiksuje. A jak już się gdzieś w głowie wkręciła to finalnie i tak dostanie po dupie
  • Odpowiedz
@Atreyu: Oczywiście ruchaj ile wlezie bez zobowiązań. Nie słuchaj tych plastusiów, że złamiesz jej serce. Tak jakby ona była zawsze krystaliczna wobec innych facetów. Ja zawsze chciałem być w porządku do swoich partnerek, a one i tak bez zawahania potrafiły odstawić taki numer, że nawet ja bym się tego powstydził. Ona walczy o Ciebie bo jej się spodobałeś, a jak jakiś Dorian walczył kiedyś o nią, a ona wiedziała, że
  • Odpowiedz
@Atreyu ważne by choc raz jej zapytać czy widzi Was jako przyjaciół czy jako coś więcej. Może być tak że po prostu lubi spędzać z Tobą czas i tyle, a może być i tak że Cię podrywa. Jako kobieta ze spektrum autyzmu to często miałam tak że dla mnie spotkania 1 na 1 bez nazwania tego randka nie były dla mnie czymś znaczącym czy podrywaniem z mojej perspektywy nawet jeśli to
  • Odpowiedz
@Atreyu: już po ptakach, laska jest zakochana, ty dobrze o tym wiesz i akceptujesz, że będzie potem płacz. GWARANTUJĘ. Kwestia czasu, możesz z nią albo pogadać otwarcie i dowiedzieć się od razu, albo udawać, że się tylko kolegujecie i jest wszystko ok bo to jej decyzja, i płacz będzie za kilka miesięcy. W każdym razie to nie jest żadna przyjaźń, tylko racjonalizacja z twojej strony.
  • Odpowiedz
@Atreyu: Absolutnie nie powinieneś iść z nią do łóżka, bo to ryje beret jeszcze bardziej, szanuję że tego nie robisz.
Jednak uważam że powinieneś z nią porozmawiać o tej sytuacji.
Co do "motylków" to ostatnio sporo o tym myślałem. Motylki są fajne tylko że one są osobną sprawą od dojrzałej miłości. W tym sensie że kiedy znikną (a znikną) to czy związek pozostanie to decydują te wszystkie inne rzeczy, które
  • Odpowiedz
  • 0
@mikens: nie jest to prawda. Każda kolejna relacja była u mnie lepsza, każda kolejna wyjątkowa. Głównie dlatego że z doświadczeniem wiedziałem czego dokładnie szukam a czego nie i uświadomiłem sobie z czasem swoją wartość.

@evilman_ tego pierwszego nawet nie biorę pod uwagę. Z tą co chciała spróbować tak się skończyło. Pomieszkiwała u mnie, wpadała gotować mi obiady, chciała żebym poznał jej mamę, zostawała u mnie na noc, poszło to
  • Odpowiedz
@Atreyu: Nie jesteś geniuszem - jesteś egocentrykiem z sumieniem. Chcesz mieć wygodnie, bez deklaracji, ale z atencją. Ona gra w relację, Ty grasz w koleżeństwo. I niby nie mówisz wprost, że chcesz czegoś więcej, ale też nie robisz nic, żeby postawić granicę. A to właśnie jest wykorzystywanie - tylko w wersji z miękkim uśmiechem.

Ty masz towarzystwo, opcję na weekend, śmieszne rolki, zero presji.
- Ona - emocjonalne zaangażowanie, które coraz bardziej ją
  • Odpowiedz
  • 0
@ZeroCukru: to nie do końca tak. Nie narzekam na brak powodzenia czy atencji. Odkąd ją znam przerobiłem związek, rozstanie, milion randek a ją miałem jako fajną koleżankę gdzie nic nie eskalowałem. Natomiast w momencie gdy zobaczyłem że to ona eskaluje, zabiega o kontakt, spotkania, wyjazdy to zapaliła mi się czerwona lampka.
  • Odpowiedz