Wpis z mikrobloga

Odwyk

#alkusopiciu

Dziś trochę o mitach którymi nacechowany jest pobyt w ośrodku leczenia uzależnień.
Nie lubię określenia "odwyk", jest pełen złych skojarzeń, sam bardzo długo uważałem że to jakiś przytułek dla bezdomnych degeneratów. Bardzo się zdziwiłem gdy nie spotkałem tam "meneli", później wytłumaczono mi że Ci w najgorszym stadium choroby po prostu już nie chcą się leczyć, jest im dobrze tak jak jest, na leczenie trafiają osoby które jeszcze rokują na zatrzymanie choroby
Ludzie których tam spotkałem reprezentowali pełen przekrój społeczny, byli przedstawiciele mniej prestiżowych zawodów ale też mecenas, ksiądz i Pani anestezjolog, o tej ostatniej może napiszę więcej jak zdążę.
Nie jest się tam zamkniętym jak niektórzy uważają, w każdej chwili możesz się spakować i wyjść przez drzwi które były zamykane tylko pomiędzy 22:00 a 6:00. Istniały tam pewne zasady których nie wolno było łamać bo można było wylecieć takie jak samowolne oddalenie, pozwalano nam wyjść do sklepu ale musiała być zgoda opiekuna.
Bezwzględny zakaz picia, za to była od razu eksmisja, czasem było wyrywkowe badanie alkomatem i zdarzały się osoby które w ten sposób opuściły ośrodek
Czas mi się kończy to może jako ciekawostkę opowiem o Pani Anestezjolog. Została przyłapana na dyżurze pod wpływem i przełożony skierował ją na leczenie. Ona twierdziła że to był tylko kieliszek nalewki którym poczęstowała ją koleżanka z pracy. Cały czas mówiła że po prostu musi zdobyć dokument że leczenie odbyte by wrócić do pracy, nigdy nie przyznała że ma problem. Byłem z nią w grupie. Na zajęciach mówiliśmy wielokrotnie o swoim piciu, jak wygladało, ona też, mówiła że lubi kąpiel z kieliszkiem wina. Wypić jednego drinka po pracy i czasem z koleżankami napić się więcej a mąż ją zostawił kilka lat wcześniej). Nie wiem na ile była szczera w tym wszystkim ale nie da się kłamać tak długo, ewidentnie coś było na rzeczy ale myślę że jeszcze długa droga przed nią zanim to zrozumie. Picie w pracy gdzie przez błąd możesz zabić człowieka nie jest normalne i myślę że przyznacie mi rację

Jeśli zaciekawiła was opowieści o WOTU to plusok i zawołam do kolejnej części jeśli będzie

Miłego dnia😊

#alkoholizm #uzaleznienie
  • 55
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 9
@Tetsuya

@alkoJezus: o nie, kolejny nawrócony alkus


nie mam nic wspólnego z nawracaniem, login mylący, piszę sobie o problemie społecznym i jego aspektach medycznych pod własnym tagiem, nie pasuje to nara
  • Odpowiedz
@wiesniakzdziuryzabitejdeskami: poczytaj o neurobiologicznych podstawach. To że czegoś nie rozumiesz nie oznacza że chorobą nie jest.

To tak jakby mówić że osoba z depresja nie ma choroby tylko zły humor i jest leniwa, jakby się wzięła za siebie to już by było wszystko ok.
  • Odpowiedz
@wiesniakzdziuryzabitejdeskami: no właśnie. Oddali kontrolę używce, a jak się sypie to chcą być nazywani chorymi.
Jak najbardziej pomagać takim ludziom trzeba i wiem jak to jest wyniszczające dla bliskich, ale jak słyszę choroba w kontekście uzależnień to mnie skręca.
  • Odpowiedz
To tak jakby mówić że osoba z depresja nie ma choroby tylko zły humor i jest leniwa, jakby się wzięła za siebie to już by było wszystko ok.


@sledz: Albo dyslektyk. Mam w rodzinie taką osobę. W podstawówce na bieżąco uczył się wszystkich reguł, a jak przyszło do pisania tekstu to robił błąd w co drugim wyrazie.
No ale misio z wykopu wydał wyrok, nawet z tym nie dyskutuj. :D
  • Odpowiedz
@Szr1h

A najgorsze jest wasze wmawianie innym, że jak sobie dupną raz na pare dni drineczki to od razu są uzaleznionymi menelami


Dokładnie okazyjne picie to nie picie, szkoda z kolegami kulturalnie w weekend nie napić się drinka
  • Odpowiedz