Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Cześć, chciałbym zapytać jak widzą to obce osoby - chodzi oczywiście o #zwiazki

Ja chłop 24 lata, ona 28. Jesteśmy razem lekko ponad 2 lata. Aktualnie mam mega fajną pracę w zawodzie, robię doktorat, co miesiąc około 10k netto mam ze wszystkich źródeł dochodu. Ona robi magisterkę (zmieniała kilka razy studia) i pracuje, też nie zarabia źle, ale tylko dzięki śmieciowej umowie. Jak się poznaliśmy to ja miałem najgorszą pracę za 3200 zł/msc i mieszkałem z rodzicami, ona podobnie.
Aktualnie mieszkamy w mieszkaniu po jej babci, średnio miesięcznie na głowę kosztuje nas to 500 zł, więc jest mega fajnie, chociaż mieszkanie jest dość stare.

Poznaliśmy się uprawiając wspólne hobby - trenując ten sam sport, ale jej się już znudziło. Teraz rodzi to często między nami problemy, bo ona narzeka że ja za dużo czasu na to poświęcam (tyle samo ile zawsze od lat), mnie z kolei denerwuje bo widzę, ze ona się rozleniwiła i jej główne zajęcie w domu to oglądanie seriali. Tym bardziej mnie to denerwuje, że często robi mi wyrzuty o to, że nie mam czasu i dużo pracuję. Ona często wbija mi różne szpile w kompleksy czy porównuje mnie z innymi i próbuje podważać moją męskość czy pewność siebie. Z drugiej strony sama mi zaproponowała mieszkanie w tym mieszkaniu (musiałem się wyprowadzić od rodziców przez sytuację w domu) czy sama zaproponowała pożyczkę 10k na samochód ( już oczywiście oddałem).

2 lata mieszkania razem oczywiście skutkowały różnymi kłótniami. Słyszałem np po jednej kłótni ze mam się wyprowadzać - przez to nie czuję się mega pewnie w tym mieszkaniu. Aktualnie jest między nami ok, ale dużo myślę o tym czy chciałbym, żebyśmy byli razem do końca życia. Albo jak miałoby wyglądać wspólne założenie rodziny. Różnica wieku działa bardzo na niekorzyść różowej. Jak ja będę chciał zakładać rodzinę np w wieku 30 lat - ona już będzie miała 34. Po prostu boję się o to, mam też często myśli, że ona powinna mieć starszego faceta, który szybciej będzie gotowy na dzieci, rodzinę. Martwię sie tutaj o nią, nie o siebie. Czasem ona zaczyna coś gadać o ślubie - to w jej wieku jest normalne, ale nie w moim. Ja mam dopiero 24 lata i daleko mi jeszcze do myślenia o ślubie.

Wiele razy już mieliśmy takie rozmowy, kilka razy (z obu stron) padała już decyzja o rozstaniu, ale potem za każącym razem trudno było nam bez siebie nawzajem i do siebie wracaliśmy.

Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji?

#zwiazki #rodzina #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Nighthuntero

  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Słyszałem np po jednej kłótni ze mam się wyprowadzać


@mirko_anonim: No to z tej mąki chleba już nie będzie. Nie wyobrażam sobie kłótni, której konsekwencją jest żądanie wyprowadzki. Dziwię się, że ciągniesz to dalej.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: związki bez kłótni i docierania się trafiają się tylko a brazylijskich serialach. W rzeczywistości trzeba być przygotowanym że różnice zdań są i będą. Najważniejsze żeby wyjaśnić je sobie (w kłótni bądź inaczej) zanim zapadną decyzje których nie da się odwołać (dziecko). Nawet jeśli się nie bedziesz kłócił to będziesz stał przed wyborem czy ustąpić czy zawalczyć o swoje (wiedząc że to ją wkurzy).

Tak wygąda dorosłe życie - ciągłe
  • Odpowiedz
@mirko_anonim nie umiem sobie wyobrazić kłótni która kończy się żądaniem wyprowadzki jednej ze stron… ciągłe nawracające rozmowy o rozstaniu… no to wszystko brzmi jakbyście nie byli ze sobą szczęśliwi i chyba tylko tanie mieszkanie razem Was trzyma i nic poza tym. Ogólnie jeśli w Waszych kłótniach są ubliżania, oskarżenia czy upokarzanie albo wyśmiewanie to jak dla mnie w tym związku nie ma miłości ani szacunku do drugiej osoby. Czytając to wszystko
  • Odpowiedz
Ona często wbija mi różne szpile w kompleksy czy porównuje mnie z innymi i próbuje podważać moją męskość czy pewność siebie.


@mirko_anonim: po tylko tym jednym zdaniu - baba do wyrzucenia.
  • Odpowiedz