Wpis z mikrobloga

#antynatalizm

Czy od początku istnienia tego tagu lub może istnienia ludzkości podał ktoś w końcu choć jeden dobry argument za posiadaniem potomstwa czy dalej nic?

Dawno tu nie zaglądałem więc będę wdzięczny za update tl;dr
  • 259
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

myślę, że jest to dosyć rozsądne założyć że nasze przyszłe dziecko nie chce cierpieć


@Klusiu_: to nie ma nic wspólnego z tym, co napisałem. Jest oczywiste że przyszłe dziecko nie chce cierpieć. Swoją drogą nie znaczy to, że nie chciałoby istnieć. Przypisywanie negatywnej wartości cierpieniu na poziomie filozoficznym to zupełnie co innego niż stwierdzenie, że ktoś mógłby nie chcieć cierpieć.

Życie składa się z wielu elementów, których na jakimś etapie chcemy uniknąć, jak choćby mycie zębów. Nie znaczy to, że lepiej nie istnieć skoro trzeba myć zęby. Cierpienie jest elementem życia, ale należy dążyć do odpowiedniego dostosowania żeby to cierpienie akceptować w pełni i być odpornym na
  • Odpowiedz
@jegertilbake: Nie czytałem wątku, ale moim zdaniem gowniak zapewnia Ci pewnego rodzaju biologiczny sens życia, Twoje życie zaczyna sie wtedy kręcić wokół gowniaka no i masz cel w życiu, żeby go dobrze wychować, wyszkolic i zapewnić mu jak najlepszy byt. Ale jeśli potrafisz sobie określić inny cel życiowy, to babranie się w robienie gowniaka po prostu nie ma sensu.
  • Odpowiedz
@jegertilbake: nie śledziłem tagu, więc mogę powtarzać coś co ktoś już powiedział, ale mam pytanie:

Czy potrafisz podać jakiś dobry argument za przedłużaniem swojego własnego życia? Albo powstrzymaniem się od zakończenia go? Mając do wyboru samobójstwo w tym momencie, albo dalsze życie, przy założeniu że jesteś w stanie popełnić samobójstwo bezboleśnie, dlaczego żyjesz dalej?

Bo to jak dla mnie ten sam problem, wprawdzie ze sobą samym w przyszłości łączy Cię
  • Odpowiedz
@Wap30:

Cierpienie jest elementem życia, ale należy dążyć do odpowiedniego dostosowania żeby to cierpienie akceptować w pełni i być odpornym na kryzysy.


Nie twierdze, że każde życie jest na "minusie" tzn. że jest w nim więcej cierpienia niż szczęścia. Nawet jeżeli tylko 1 osoba na 100 miałaby życie tragiczne antynatalizm nadal się trzyma bo nie ma żadnego moralnego obowiązku tworzyć nowych szczęśliwych ludzi i jeśli nie prokreujesz, nikogo nie ranisz (bo te dzieci nie istnieją) przy tym jednocześnie zapobiegasz całemu cierpieniu jakie spadłoby na tego nowego
  • Odpowiedz
@KEjAf: W sumie to nie ma znaczenia jaki powód by podał... bo nie zmieni to nic w przypadku stworzenia nowego życia. Mógłbym powiedzieć, że żyje bo życie jest piękne (przynajmniej narazie) i że mi się ogólnie podoba i co z tego? Nie daje to żadnej gwarancji mojemu dziecku, że z nim będzie to samo.
  • Odpowiedz
@memento_mori: @jegertilbake @Zgrywajac_twardziela pozwólcie, że oznaczę merytorycznych uczestników dyskusji i wyrażę swoje zdanie, zachęcam do odpowiedzi. Ja chciałbym mieć dziecko, bo dla mnie życie ludzkie jest piękne. Ma swoje #!$%@? momenty, ale dziecko ma to do siebie, że zaczyna z czystą kartą i jeśli otoczysz je opieką, dasz solidne podstawy do rozwoju oraz nie spotka je nic losowo-tragicznego, to ono też (jak ja) poczuje wdzięczność za sprowadzenie je
  • Odpowiedz
@Bogart jeśli Ci się poszczęści i dziecko będzie szczęśliwe - fajnie (choć możnaby jeszcze podnieść kwestię ile cierpienia zadaje człowiek w ciągu życia innym stworzeniom, ale zostawmy to na razie)

W każdym razie, powołanie nowego życia to zawsze zakręcenie kołem fortuny, gdzie może wypaść zonk
  • Odpowiedz
@Bogart:

poczuje wdzięczność za sprowadzenie je na ten świat.


Wdzięczność jest niefortunnym słowem i w sumie niepoprawnym. Wdzięczność się raczej odczuwa np. kiedy ktoś wyciągnie nas z złej sytuacji... więc jest to dziwne powiedzieć tak bo gdybyśmy nieistnieli, nie potrzebowalibyśmy szczęścia, nie bylibyśmy tym samym w gorszej sytuacji niż teraz (kiedy istniejemy).

To uczucie można raczej porównać do zmuszenia kogoś do pójścia do parku rozrywki gdzie pytamy się tej osoby
  • Odpowiedz