Wpis z mikrobloga

#antynatalizm

Czy od początku istnienia tego tagu lub może istnienia ludzkości podał ktoś w końcu choć jeden dobry argument za posiadaniem potomstwa czy dalej nic?

Dawno tu nie zaglądałem więc będę wdzięczny za update tl;dr
  • 185
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czy od początku istnienia tego tagu lub może istnienia ludzkości podał ktoś w końcu choć jeden dobry argument za posiadaniem potomstwa czy dalej nic?


@jegertilbake: dlaczego ktoś miałby w ogóle chcieć cię przekonać?

Raczej śmieszne byłoby jakby ktoś podejmując taką decyzję brał pod uwagę wpisy randoma z internetu.
  • Odpowiedz
@Bogart: zastanawiales sie co by bylo gdyby twoje dziecko dostalo raka? Albo potracilby je samochod? Albo spalil na drodze jak majtczak? Albo jakby najzwyczajniej umarlo przed toba? Czy smierc dziecka jest ok tylko jesli nastapi po twojej?
  • Odpowiedz
Czy od początku istnienia tego tagu lub może istnienia ludzkości podał ktoś w końcu choć jeden dobry argument za posiadaniem potomstwa czy dalej nic?


@jegertilbake: ekonomia się nie #!$%@? i nie będziemy żarli gruzu za 30 lat jak ludzie będą dalej mieli dzieci?
  • Odpowiedz
@jegertilbake: ja mimo że nie jestem częścią waszego ruchu, to go popieram. Jestem przeciwny temu żeby antynatalisci mieli dzieci. Skoro twierdzą że życie to cierpienie, to pewnie mają kiepską sytuację życiową i nie nadawaliby się na rodziców.
  • Odpowiedz
@jegertilbake nie ma racjonalnego i niepodważalnego argumentu by posiadać dzieci. Każdy też inne argumenty odbierze jako coś co go przekona do dzieci. Też ważne by wspomnieć że wszystkie te argumenty będą egoistyczne, bo najczęstszą przyczyną czemu ludzie mają dzieci jest to że chcieli po prostu, bo inni mieli to nie chcieli być „gorsi”, bo chcieli przeżyć ponownie szkolne życie pomagając dzieciom w nauce i relacjach z rówieśnikami, bo nie miał kto
  • Odpowiedz
@jegertilbake: ale co to w ogóle za dyskusja :D. Ludzie mają dzieci bo mają taką naturalną potrzebę. Zazwyczaj jak się jest w związku. Jak ktoś nie ma to spoko.
A jaki argument za zrobieniem tatuażu, wzięciem sobie kotka ze schroniska, kupieniem sobie gitary? Bo ktoś ma potrzebę i bardzo tego chce.
Można też próbować szukać odpowiedzi w sposób odwrotny. Część osób które nie mają dzieci i już nie są młodzikami czuje się z tego powodu nieszczęśliwa. Nie mówię że wszyscy. Część. I z tej części niektórzy mówią to wprost a inni nie. No i zapytajmy ludzi co w tym stanie czyni ich nieszcześliwymi.

Mam nadzieję że to nie troll dyskusja tylko na serio. Bo każdy głupi może zbijać argumentu w ten sposób:
- Po co ludzie kupują
  • Odpowiedz
Tak potrzeba mi dobrych argumentow przed podjeciem kluczowej decyzji w zyciu i ingerowanie w zycie nowej istoty.


@jegertilbake: xD
spytaj randomowego wykopka czy mieć dzieci

Jak już cię przekonają to poproś następnego żeby ci żonę zapłodnił
  • Odpowiedz
@jegertilbake pominę wysrywy powyżej i postaram skupić się na faktach, niestety Miras, nie mam dobrych wieści.

Jeżeli zadajesz sobie to pytanie, to prawdopodobnie jesteś w grupie paru procent ludzi, która ma wysoką inteligencję emocjonalną, a co za tym idzie masz możliwość wglądu w siebie. I tu zaczyna się problem typowo kognitywny, bo spośród ludzi, którzy uważają, że mają ten wgląd w siebie i są zdolni do empatii, 85% jest przykryte lękami, co tylko potwierdza, że nabyta trauma rodzi mechanizmy nadinterpretowania praktycznie wszystkiego, co nasz mózg przetwarza. Argumenty typu "świat jest zły", co jest oczywiście generalizacją, tylko to potwierdza. Argumenty, że nie jesteś wystarczająco dorosły, żeby dojrzeć do posiadania dzieci można włożyć między bajki, bo na pewno jesteś bardziej dorosły niż osoby, które tak właśnie twierdzą i w swojej okrojonej empatyczności (tj. ponad połowie populacji!) nie patrzą na posiadanie dzieci długofalowo, a przez pryzmat swojego szczęścia i chęci przekazania im tego co najlepsze. W sumie to podejście jest i tak lepsze niż dzieci z wpadek, których w poprzednich pokoleniach były większością lub były "produkowane" jako tania siła robocza lub zwyczajnie jako "inwestycja", ale wciąż jest to krótkowzroczne i egoistyczne.

Rodzic nie jest w stanie uchronić dziecka przed wszystkimi nieszczęściami, które go z pewnością czekają, ale mając wspierającą rodzinę, może przez to życie przejść bez większych uszczerbków, a co za tym idzie, mieć z życia satysfakcję. Oczywiście ogromną rolę jak to się wszystko potoczy masz ty, choć przez bagaż swoich doświadczeń możesz twierdzić, że cokolwiek się nie wydarzy i jak dobrze dziecka nie wychowasz, jest ono skazane na złe życie, przez multum czynników zewnętrznych, na które jest narażone.
  • Odpowiedz
choć jeden dobry argument za posiadaniem potomstwa czy dalej nic


@jegertilbake: i tak wszystkie bedziecie negowac, wiec dyskusja nie ma absolutnie sensu

Nie chcesz dzieci, to nie rob ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
Nawet jeżeli tylko 1 osoba na 100 miałaby życie tragiczne antynatalizm nadal się trzyma bo nie ma żadnego moralnego obowiązku tworzyć nowych szczęśliwych ludzi i jeśli nie prokreujesz, nikogo nie ranisz (bo te dzieci nie istnieją) przy tym jednocześnie zapobiegasz całemu cierpieniu


@Klusiu_: nie, bo cierpienie to nie jest kwestia statystyczna. Prokreacja powinna być aktem świadomym i odpowiedzialnym, to już ustaliliśmy. To nie jest tak że 1 osoba na 100 będzie cierpieć, bo tak się jej wylosowało (poza kwestiami fizycznymi, o których już napisałem). Błędnie to modelujesz, cierpienie nie jest fenomenem statystycznym.

Bo piszesz o potrzebie posiadania swojego dziecka której nie da się inaczej
  • Odpowiedz
@jegertilbake w skrócie-jak nie spróbujesz to się nie przekonasz. Więc jeśli jeszcze przed martwisz się że temu nie podołasz i nie sprawi Ci to radości i satysfakcji no to nie ma po co. Nie każdy jest stworzony do posiadania dzieci i niech każdy robi co chce. Inna sprawa że jak nic nie spłodzisz to nie będzie miał kto płacić mi emerytury ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz