Czy ja jestem jedynym, który rozważa rzucenie #it i przebranżowienie na coś zupełnie innego? Nawet wpisując w Google: „przebranżowienie z it” pierwsze kilkadziesiąt wyników to „przebranżowienie do it”. lvl 38 here i mam dość tej roboty. Karierę w branży zacząłem od razu po studiach, piąłem się po drabince w korpo zaczynając od zwykłego wsparcia, przez #programowanie , po wdrożenia a ostatecznie zarządzanie. Zarządzanie okazało się niewypałem, męczyłem się tam strasznie, zacząłem się wypalać. Pomimo dobrej kasy postanowiłem trochę zwolnić i gdy trafiła się okazja poprosiłem o przeniesienie do innego projektu na stanowisko specjalisty. Miał to być mój sposób na wypalenie: znany mi produkt, full remote, w większości utrzymanie a okazało się większym bagnem niż wyglądało z zewnątrz, zamiast zaoszczędzić czas na dojazdach, siedzę po godzinach w domu. Za jakiś czas albo mnie zwolnią albo w-----ę się i sam rzucę kwitem. Wiem, że gdzie nie pójdę będzie podobnie a mi po prostu już nie chce się ciągle dokształcać i poznawać nowych coraz bardziej z-------h korpo zasad. Najchętniej zająłbym się czymś innym, czymś gdzie nie trzeba spędzać dnia przed biurkiem, czymkolwiek. Problem w tym, że po latach siedzenia na dupie jestem wrakiem (w tej chwili praca fizyczna odpada), nie umiem też nic innego niż „klikanie w kąkuter” a tego już robić nie chcę, pomysłu na biznes też nie mam. Oszczędności jakieś tam są ale wolałbym ich nie ruszać. Był ktoś w podobnej sytuacji? Jakieś rady jak rzucić pracę marzeń (dla wielu) i nie znaleźć się na bruku?
@Cstyle: Troszkę się zesrałeś ale odpowiem. Praca biurowa przed erą Komputerów była antyludzkim zajęciem, teraz też jest. Trzeba mieć gwoździa w głowie, żeby chcieć w ten sposób spędzać 1/3 życia. W tym poście chodzi mi o znalezienie takiego "machania nóżkami i rączkami", na którym dobrze zarobie ale nie będzie to rypanie na przodku (może przesadziłem z tym, że praca fizyczna odpada, odpada ciężka, wyniszczająca praca fizyczna).
@u2kYKcA9qZ: Chłopie popadasz ze skrajności w skrajność. Jesteśmy ludźmi i mamy ciało - tak; ale mamy też rozum i umiejętność rozwiązywania problemów, tworzenia nowych rozwiązań. Weź jak masz skilla to branży nie zmieniaj ale zmień dziedzinę. Potrzebujesz czegoś ciekawszego, odskoczni. Wejdź nie wiem.. w gamedev albo zajmij się programowanie od strony inżynieryjnej, sforkuj jakiś projekt Open Source. Spojrzyj na to z innej perspektywy.
@horus666: Nie przejdzie, już mam wręcz fizyczne objawy gdy siadam do kompa. Potrzebuję przemieszczać się, robić coś czego można dotknąć, gdzie rezultat będzie czymś więcej niż rozwiązanym zgłoszeniem.
@muguet: Zastanawiam się nad elektryką, mam o tym jakieś pojęcie (ba, nawet dyplom jaki posiadam pozwala na zrobienie uprawnień SEP na nowych zasadach).
@przegrywam_przez_miasto: Na starych zasadach to było XD, płaciłeś, jechałeś na "szkolenie", jadłeś ciasto, piłeś kawę i egzamin zdany. Żałuję, że wtedy nie zrobiłem. Uprawnienia wolałbym zrobić wcześniej, koszt pomijalny a w CV będzie lepiej wyglądać.
@u2kYKcA9qZ nie, to było na nowych jakiś miesiąc temu
"szkolenie" i egzamin był online
§ 6 ust. 3:
3) zaświadczenie wystawione przez pracodawcę, potwierdzające doświadczenie zawodowe i staż pracy umożliwiające nabycie umiejętności związanych z wykonywaniem prac eksploatacyjnych urządzeń, instalacji i sieci;
@przegrywam_przez_miasto: Czyli nic się nie zmieniło tylko doszła bezwartościowa biurokracja. W każdym razie mam papier, na który mogę zrobić uprawniania bez proszenia przyszłego pracodawcy.
@u2kYKcA9qZ to chyba po prostu jakiś dupochron towarzystwa elektryków, że jak dadzą uprawienia zielonemu to pracodawca też bierze na siebie część odpowiedzialności, bo wstawił to zaświadczenie że gość ogrania
@u2kYKcA9qZ ja bym poszedł na jakiegoś serwisanta sprzętu medycznego czy czegoś w tym rodzaju
Elektryk to raczej musi kłuć ściany, nosić szpule, ciągnąć druta itd. to pewnie prędzej wezmą kogoś młodego i sprawnego co będzie pomagał fizycznie, a przy okazji przyuczał się
Chyba że myślisz o jakimś utrzymaniu ruchu, ale to z kolei najczęściej praca na zmianach po nocy
ja tam rozważałem, ale dzieci i kredyty skutecznie ostudziły pomysły typu "rzuć wszystko i zostań ogrodnikiem".
Zakładam że masz początki wypalenia, jeśli nic z tym nie zrobisz to dojdzie do momentu który aniserowicz opisywał że czuł obrzydzenie jak siadał do klawiatury i nie mógł pracować. Plan B i tak radziłbym sobie szukać.
@keksoa: Właśnie kasa to jest największy bloker. Co prawda kredyt mam dawno spłacony, ale rodzinę ciężko będzie przekonać do obniżenia standardu życia bo staremu zachciało się odpocząć.
lvl 38 here i mam dość tej roboty. Karierę w branży zacząłem od razu po studiach, piąłem się po drabince w korpo zaczynając od zwykłego wsparcia, przez #programowanie , po wdrożenia a ostatecznie zarządzanie. Zarządzanie okazało się niewypałem, męczyłem się tam strasznie, zacząłem się wypalać. Pomimo dobrej kasy postanowiłem trochę zwolnić i gdy trafiła się okazja poprosiłem o przeniesienie do innego projektu na stanowisko specjalisty. Miał to być mój sposób na wypalenie: znany mi produkt, full remote, w większości utrzymanie a okazało się większym bagnem niż wyglądało z zewnątrz, zamiast zaoszczędzić czas na dojazdach, siedzę po godzinach w domu. Za jakiś czas albo mnie zwolnią albo w-----ę się i sam rzucę kwitem.
Wiem, że gdzie nie pójdę będzie podobnie a mi po prostu już nie chce się ciągle dokształcać i poznawać nowych coraz bardziej z-------h korpo zasad. Najchętniej zająłbym się czymś innym, czymś gdzie nie trzeba spędzać dnia przed biurkiem, czymkolwiek. Problem w tym, że po latach siedzenia na dupie jestem wrakiem (w tej chwili praca fizyczna odpada), nie umiem też nic innego niż „klikanie w kąkuter” a tego już robić nie chcę, pomysłu na biznes też nie mam. Oszczędności jakieś tam są ale wolałbym ich nie ruszać. Był ktoś w podobnej sytuacji? Jakieś rady jak rzucić pracę marzeń (dla wielu) i nie znaleźć się na bruku?
@u2kYKcA9qZ: No i spoko masz do tego prawo. Tak samo jak ten któremu się chce ma prawo się uczyć i robić ci konkurencję.
EDIT: I idź na siłownie (kolokwialnie mówiąc)
Po prostu pracodawca poświadcza że coś umiesz (a nie umiałem nic) i jesteś dopuszczony
w pracy znajomego sprzątaczki zrobiły SEPa bo musiały sprzątać przy jakichś skrzynkach elektrycznych xd
"szkolenie" i egzamin był online
Tylko nie wiem czy w CV to będzie jakiś duży plus, skoro i tak pracodawca może wziąć każdego i wyrobić mu tego SEPa
Elektryk to raczej musi kłuć ściany, nosić szpule, ciągnąć druta itd. to pewnie prędzej wezmą kogoś młodego i sprawnego co będzie pomagał fizycznie, a przy okazji przyuczał się
Chyba że myślisz o jakimś utrzymaniu ruchu, ale to z kolei najczęściej praca na zmianach po nocy
Odejście od IT jest absurdalnie trudne bo kasa dobra i nie oszukujmy się łatwo to przyszło, za łatwo imo.
A teraz dość że trzeba się uczyć czegoś nowego to zanim dojdziesz do podobnego wynagrodzenia to mina lata jeśli w ogóle
Zakładam że masz początki wypalenia, jeśli nic z tym nie zrobisz to dojdzie do momentu który aniserowicz opisywał że czuł obrzydzenie jak siadał do klawiatury i nie mógł pracować. Plan B i tak radziłbym sobie szukać.