Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Demotywuje mnie fakt że w Europie tak się mało zarabia, a w Polsce to juz w ogóle.
W stanach co chwila na reddicie czytam o ludziach co zarabiaja po 150-200k dolarow rocznie czyli po 50-60 tys zlotych miesiecznie brutto. A juz szkoda gadac o ludziach co dostaja po 500k (lekarze), albo czasem i milion dolarow rocznie.

W Polsce takie zarobki nie do osiagniecia dla 99,9% ludzi

#zarobki #usa #polska #praca #pracbaza #zycie #depresja #pensja #pracait



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 54
  • Odpowiedz
znowu mieszasz waluty, 100k dolarów za „wypasione bmw” a 100k złotych za fabię xD


@bb89: no właśnie o tym mówię, nie zrozumiałeś? "Tańsza" pod tym względem że wszystkie dobra luksusowe u nas kosztują tyle samo w dolarach co u nich, ale za to my mamy 4-5x słabszą walutę.

Tak, oni zapłacą 10 USD za chleb, a my 10zł. Oni 3000 USD za wynajem, my 3000zł za wynajem.
Oni będą zarabiać 10.000 USD a
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: USA może emitować walutę, za którą kupują dobra z całego świata i nie ponosi skutków zwiększania podaży pieniądza - inflacja rozbija się na cały świat, który handluje w dolarze. To jest cała tajemnica. Natomiast nie jest powiedziane, że tak będzie zawsze, a w momencie, kiedy dolar przestanie być taką walutą, USA czeka długoletnia zapaść ekonomiczna.

Oczywiście w USA jest tez rozwarstwienie, dzielnice biedy, nierówności społeczne i tak dalej, ale
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: był taki rok, a może i więcej, że Polska była wyżej niż USA pod względem rozwoju społecznego skorygowanego o nierówności. Oznacza to, że wielu przeciętnych amerykanów podniosłoby swój poziom życia zamieniając się z przeciętnym Polakiem. Dane z ONZ ale je pamiętam z książki amerykańskiego historyka zajmującego się Polską.

I te powyższe kwoty robią na mnie wrażenie nominalnie, ale zarabiam tyle, że daleko mi do nich, ale mam mieszkanie, drobne rachunki, kilka miesięcy wolnego (3-4), co miesiąc w zasadzie sobie gdzieś wyskoczę zagranicę, w sklepie kupuję to co chcę, mógłbym codziennie jeść w knajpach, jedyne zmartwienia są pozafinansowe, typu większa mobilizacja do zdrowego stylu życia. Oszczędności przy tym i tak rosną. Nie mam w ogóle potrzeb luksusowych, typu drogie ubrania czy samochody. Ponadto bezpieczne ulice i ochrona zdrowia, która mnie nie zrujnuje w sytuacji wielkiego pecha. W skrócie - bardzo wysoka jakość życia, nie czuję więc żalu zarabiając znacznie mniej, bo i czemu miałoby mnie to martwić...

Swoją drogą to co piszezz to jest raczej elita. Znam bardzo dobrze jakieś osoby pracujące w USA, w dobrze płatnych branżach, ale nie jakichś super wykształconych i specjalistów i żyje im się wygodnie i spokojnie, ale z wynagrodzeniami szału nie ma. Mam wyższy dochód rozporządzalny nominalnie, a co dopiero po korekcie siłą nabywczą. Wystarczy zerknąć na medianę wynagrodzenia w Miami ‐ 60k usd, czyli 50k po opodatkowaniu, czyli 16k złotych miesięcznie, przy wyższych kosztach życia. Mieszkanie z jedną sypialnią poza centrum to już 2k USD czyli z 16-17k pln zostaje Ci 9 do łapy, przy wyższych kosztach życia. Oczywiście zamiast najmu może to być kredyt (nie wiem jak duży, chyba jednak droższy niż najem) lub własność, a większość ludzi tam chyba jednak leci na kredycie/najmie. U nas osoby z takimi dochodami całkiem często mają własne mieszkania, już bez
  • Odpowiedz
A juz szkoda gadac o ludziach co dostaja po 500k (lekarze), albo czasem i milion dolarow rocznie.


@mirko_anonim: na pensje tych lekarzy też składają się Polacy w tych zrzutkach po 9 milionów złotych
  • Odpowiedz
Tak, oni zapłacą 10 USD za chleb, a my 10zł. Oni 3000 USD za wynajem, my 3000zł za wynajem.

Oni będą zarabiać 10.000 USD a my 10.000zł.


Ale potem oni zapłacą 100k USD za BMW, a my 600k PLN. Oni kupią macbooka za 999 USD a my za 5000zł.


Ale za to kredyty i leasingi działają inaczej i jak u nich bank ci zabierze dom to jesteś wolny, u nas zostaje ci kredyt jeśli bank sprzedał po zaniżonej cenie ;)
  • Odpowiedz
Swoją drogą to co piszezz to jest raczej elita. Znam bardzo dobrze jakieś osoby pracujące w USA, w dobrze płatnych branżach, ale nie jakichś super wykształconych i specjalistów i żyje im się wygodnie i spokojnie, ale z wynagrodzeniami szału nie ma. Mam wyższy dochód rozporządzalny nominalnie, a co dopiero po korekcie siłą nabywczą. Wystarczy zerknąć na medianę wynagrodzenia w Miami ‐ 60k usd, czyli 50k po opodatkowaniu, czyli 16k złotych miesięcznie, przy
  • Odpowiedz
@gharman Stany to ogólnie bardzo duża bieda, dolar trzyma się tylko dzięki dodrukowi i pożyczkom a gospodarka USA leży i kwiczy. W dodatku w każdym większym mieście jest jak na filmach postapo, bezdomnych więcej niż mieszkańców. Jeśli nie byłeś nie polecam. Mocno przehajpowany kraj, jeszcze bardziej niż Dubai.

Jak masz czas to zobacz sobie filmy obcokrajowców z reportażami, ale nie tiktokerów czy Instagramerów. Zwykłych ludzi. Zobaczysz, że tam nie jest kolorowo
  • Odpowiedz
@roadtodeath: bylem w stanach kilka razy, i tak, masz racje co do pewnych regionow, a w innych jest lepiej niz w zachodniej europie. kalifornia, nowy jork, seattle - mozna tak wymieniac. w tych rejonach ludzie maja bardzo wysoki standard zycia, a jak pojedziesz na glebokie poludnie, do jakiejs luizjany czy w appalachy to fakt, tam jest gorzej niz polska srednia, ale czy w najbiedniejszych regionach usa jest gorzej niz w
  • Odpowiedz
@gharman jeśli mówisz że w Nowym Jorku jest lepiej niż w Europie to nie wierzę, że byłeś. Nigdzie nie ma lepiej. Mam nawet znajomego w Miami gdzie bywam i tam też nie jest lepiej. Chyba że masz miliony to tak. Ale to wszystko jest sztuczne.

Objechaliśmy dużo większych miast i każde było na podobnym poziomie. Bieda, syf, narkomanii. A Nowy Jork w tym króluje, tam nawet strach wejść do autobusu w
  • Odpowiedz
@roadtodeath: a ty byles? co ci tam przeszkadzalo?
dla mnie super miejsce, marzenie to mieszkac gdzies na east czy west side, miec spacerkiem do central parku, korzystac z oferty kulturalnej i pracowac za grube dolary
  • Odpowiedz
@gharman ale masz bańkę xD ja tak gadałem jak byłem dzieciak. Jak pojechałem to jakbym się od ściany odbił. Nowy Jork to taki syf, że nawet jakby mi dali za darmo te ich zapluskwione pseudo mieszkania na jedno kopyto to bym nie chciał. Ale jak lubisz brud, smród, zabawę w żywe trupy z narkomanami i ciuciubabkę z menelami to z pewnością się tam odnajdziesz ( ͡º ͜ʖ͡º
  • Odpowiedz
@roadtodeath: no widzisz rozne opinie, ja dopoki nie pojechalem za namowa znajomych na wycieczke to az tak mi sie nie podobalo, jak zobaczylem na zywo to dopiero uznalem ze bym chcial tam mieszkac
  • Odpowiedz