Wpis z mikrobloga

Tydzień temu były jej 15 urodziny. Wczoraj odeszła na moich kolanach. W tych ostatnich chwilach wciąż wpatrzona w nas dokładnie tak jak na zdjęciu.

Niesamowite że pomimo nowotworów oraz innych zaawansowanych problemów wieku starczego, nie widać było by ją coś bolało. Natomiast wciąż trwała w niej ta miłość. Nie miała na nic sił, ale bez przerwy za nami podążała.
Przez demencję zapominała dlaczego poszła za nami w jakieś miejsce, ale po chwili znów nas zauważała i cieszyła tak, jakby nas zobaczyła po wielu godzinach rozłąki. Nie miała już chęci na robienie wielu pieskich rzeczy, ale zawsze chciała się w nas wtulać.

Szkoda tych wszystkich nerwów na koniec. Opieka w tych ostatnich miesiącach była uciążliwa, ale nie przyćmi tych wszystkich lat. Miała bardzo długie życie, a najgorsze co mogłoby ją spotkać, to odejść skulona gdzieś w tym cichym pustym domu, bez nas...

Niby człowiek był gotowy. Przecież po wszystkim nadejdzie w końcu ta wolność, brak wielu zobowiązań. Nie będzie trzeba wracać od razu do domu po pracy itd.

Ale teraz jest jakoś tak pusto, cicho... nie słychać jak oddycha miarowo przez sen, stukania pazurami po podłodze. Nagle ma się wrażenie, że pojęcie domu, było ściśle związane z jej obecnością. Jakieś to wszystko takie nie wiem...
#zalesie #pies #smutek #wyznanie #zwierzeta #zwierzaczki
pytunk - Tydzień temu były jej 15 urodziny. Wczoraj odeszła na moich kolanach. W tych...

źródło: 446043215_1479315246804733_1805088926853024326_n

Pobierz
  • 45
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pytunk: Mireczku wyraz współczucia dla Ciebie i wszystkich którzy poznali twojego wspaniałego pieska.

Wspieram cię tym bardziej że 2 tygodnie temu przeżyłem to samo (również z Labradorkiem) i wiem jak to bardzo teraz boli. W tych ciężkich chwilach pomogł mi cytat znaleziony na wykopie, który też tobie wysyłam z nadzieją, że może odrobine pomoże.

No, my friend. It is not a sad day, it is a celebration! Your puppy has
  • Odpowiedz
  • 1
@4mmc-enjoyer: Dziś pojawiły się te myśli, choć od lat mówiliśmy że na niej się skończy. Póki co nie chcemy podejmować decyzji w emocjach, przed nami kilka zmian w życiu. Upłynie trochę czasu to zobaczymy na spokojnie.
  • Odpowiedz
  • 19
Nie jestem kimś kto wierzy w jakieś cuda nadprzyrodzone, ale niesamowicie symboliczne było, gdy po wyjechaniu spod gabinetu zostaliśmy oślepieni przez słońce w lusterkach, po czym przez całą drogę mieniła się przed nami tęcza. Chwyciło za serducho ()
  • Odpowiedz
@pytunk: podobna do mojej staruszki, też już schorowana, źle chodzi, nie trzyma moczu, nie słyszy najlepiej, ale dalej jest mega kochana. Trzymaj się mireczku!
  • Odpowiedz
  • 11
@zenon_z_chorzowa1:
To są bardzo trudne pytania i warto każdy przypadek przeanalizować z weterynarzem. Nam podjęcie decyzji zajęło raczej za długo.
Myślę, że z perspektywy czasu dalibyśmy jej odejść jakieś pół roku temu. Wtedy pojawiło się niekontrolowanie potrzeb, widoczna demencja, brak zainteresowania aktywnością na spacerze, słaby apetyt, brak sił do nawet wejścia po schodach, wyraźnie widoczny guz - jak widać wachlarz problemów znaczny... Jak to powiedziała Pani Weterynarz (lecznica absolutny top
  • Odpowiedz