Aktywne Wpisy
14latnawykopie +37
Z ostatnich 3 zatrudnionych barmanów/barmanek jeden okazal się złodziejem, jeden alkoholikiem, a jedna n--------a. Czy jestem zdziwiony? Nie. Czy będzie lepiej na rynku pracy? Nie. Ogólnie gastronomia to patologia, praca za najniższą krajową, więc nie ma co za dużo oczekiwać. #pracbaza
assninja +174
Po takich rolkach widać jak oni są naprawdę biedni i jak małe mają marzenia, ot największe marzenie to napchać kasę jakiemuś koncernowi żeby mieć, kilka aut i się "pokazać" XD
na tych wszystkich rolkach przewija się to samo, obrzydliwy konsumpcjonizm i wydawanie pieniędzy na drogie rzeczy jako najwyższy życiowy cel. To naprawdę biedni ludzie
#frajerzyzmlm
na tych wszystkich rolkach przewija się to samo, obrzydliwy konsumpcjonizm i wydawanie pieniędzy na drogie rzeczy jako najwyższy życiowy cel. To naprawdę biedni ludzie
#frajerzyzmlm
Wspaniały był to bieg, nie zapomnę go nigdy. Dalej nie mogę w to uwierzyć ale zezłomowałem (jak na swoje możliwości) 18 Papaton Warszawski 2024 (przynajmniej mój garmin twierdzi, że dokładnie taki dystans przebiegłem (w sumie jak na fenixa 6 to i tak mało dodał tych metrów))
Oficjalny czas: 01:24:07 – średnia: 3:59min/km – żaden z symulatorów mi tyle nie dawał, czy to runalyze, vdoto2, czy garmin który dalej twierdzi że tylko 1:27+ mogę zrobić. Moja poprzednia życiówka z półmaratonu praskiego 2022 została zdemolowana (1:31:39)
Prognozy pogody na szczęście się nie sprawdziły. Nie padało, wiatru za dużo nie odczuwałem, później nawet słońce przyjemne wyszło. Wystartowałem w grupie przy zającu 1:30. Na Marszałkowskiej dogoniłem zająca adidasa 1:28 i początkowo chciałem zostać w tej grupie ale jakoś tak lekko się biegło więc zaryzykowałem przyśpieszenie. Na 8km dogoniłem zająca 1:25, ale że było tłoczno to znów przyśpieszyłem xD i znalazłem się między dwoma zającami 1:25. Nie byłem pewien czy wytrzymam fizycznie i psychicznie to tempo. Szczególnie, że nawet nie trenowałem pod nie, a max 4:05-4:10 w interwałach po 10min na 3-4 powtórzenia. Przed 16km miałem kryzys, akurat zbliżał się podbieg przy cytadeli, tam zając mnie wyprzedził. Po drugiej stronie Wisły Oba zające się prawie złączyły coraz więcej osób odpadało, lecz ostatkiem sił po 20km udało mi się ich dogonić (lub oni zwolnili) i finisz na metę. Jako, ze startowałem później niż oni zyskałem kilka cennych sekund na czasie netto.
Po drodze jeszcze strzeliłem życiówkę na 10k: 39:39. Pierwszy raz biegłem bez auto lapa. 18 flaga była trochę za wcześnie, bo aż się zdziwilem gdy pokazało mi międzyczas 3min, ale 19 była już odpowiednio dalej.
Chciałem złamać w końcu 1:30, po półtorej roku zabaw z różnymi kontuzjami. Liczyłem, że może 1:28, a ewentualne 1:25 chciałem obrać jako kolejny cel na 2 połowę roku, a udało się już teraz. Jestem mega przeszczęśliwy. Teraz trzeba celować w 1:21:37.
Z celów na ten rok (a mamy dopiero marzec) sub1:30 w połówce - osiągnięte, sub40min na 10k - osiągnięte trzeba tylko wybrać jakiś bieg by to sformalizować dedykowanym dystansem, sub 19min na 5k wydaje się tylko formalnością (na początku marca miałem 19:07)
#sztafeta #bieganie #biegajzwykopem
Skrypt | Statystyki
Dziękuję, dziękuję. Na mecie obok karetek powinny stać śmieciarki na zużyte nogi. Wbiegając na metę nie czułem stóp, a przez ból w czwórkach nie mogłem spać xD