Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 146
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 11
już trochę odklejka z pozbyciem soę psów z miast. Jaki jest problem, że pies jest w kawiarni i siedzi przy stoliku?


@krewetkowa_zupka nie chciałabym być jakąś zamordystką, ale wolałabym brak psów na ulicach niż obszczane i poniszczone kamienice oraz kupy na chodnikach, bo do tego już dochodzi, a ludzie nie czują się w obowiązku sprzątać i zdają się pozwalać sobie na coraz więcej. Dlatego mówiłam o wyprowadzaniu psów tylko do lasów
  • Odpowiedz
Coraz więcej jest kup na chodnikach i z roku na rok jest gorzej. To jakieś niewyobrażalne.


@WielkiNos:

W takim razie nie widziałaś obsranych chodników w latach 2000-2010, już nie wspominając o latach 90. Przecież wtedy w ogóle nie było nakazu zbierania gówien po swoich ulubieńcach, już nie wspominając o odpowiednich koszach na psie klocki.
  • Odpowiedz
@krewetkowa_zupka Chyba chodzi o powietrze, takie zwierzaki mocno sapią czasami i nie każdy lubi wdychać takie rzeczy. Mi nie przeszkadzają psy w takich miejscach, bardziej zgadzam się z opem w kwestii szczyn. Wychodzisz przed blok i jesteś niczym student na miasteczku AGH w piątek rano. Dramat.
  • Odpowiedz
@Walimbrachol:
4. Każdy posiadacz psa jest brudasem chyba że myje psa CODZIENNIE + mycie łap z każdego powrotu z dworu, a jak wiemy tego nie robicie więc wam k---i kundlem w mieszkaniach (nawet nie zdajecie dobierz tego sprawy)
  • Odpowiedz
@WielkiNos mieszkam w Hiszpanii i tutaj normą jest, że jak nie ma na trasie spaceru trawnika, to właściciele psów chodzą z butelką i jak pies nasika na chodnik czy elewację, to obmywają to miejsce wodą.
  • Odpowiedz
@krewetkowa_zupka taki jest problem że niektórzy są uczuleni na psy i na cholerę komu śmierdzący pies w restauracji. Jak właściciel debil to znaczy że już ujadający pies i obsrane chodniki można zignorować i problemu nie ma?
  • Odpowiedz
@WielkiNos: to ja mam sąsiadów, których pies jak był mały co parę dni sikał na klatce schodowej. Po śladach dało się dojść do właściciela.

Nie przyznawali się do tego, nie sprzątali. Czekali aż sprzątaczka to za nich zrobi.

Ja im mocno zwracałem uwagę, dlatego teraz jak wychodzę z mieszkania potrafią nawet biec xD do drzwi, byle mnie nie spotkać. Dzikusy.
  • Odpowiedz
  • 1
@Clefairy co ty wiesz o życiu Roman.

@Walimbrachol chciałabym mieć takie doświadczenia. Faktycznie widok ludzi z woreczkami to dziś codzienność i bardzo cieszy, ale jak widzę te gówna na chodniku to mnie trafia szlag po prostu.

Smycz nic nie daje do
  • Odpowiedz