Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
#nieruchomosci
Nie opłaca się pracować jeżeli za swoją pracę nie będzie cię nawet stać na to by kupić sobie tak podstawowe dobro jak mieszkanie,
i to bez znaczenia czy zarabiasz 5 czy 15 netto, i tak się nie dorobisz za życia.
Więc po co pracować?, żeby komuś wkładać rentierską pensję do kieszeni?, już lepiej iść po socjal i nic nie robić, przynajmniej cieszysz się czasem swojej egzystencji a i browar w sklepie
Nie opłaca się pracować jeżeli za swoją pracę nie będzie cię nawet stać na to by kupić sobie tak podstawowe dobro jak mieszkanie,
i to bez znaczenia czy zarabiasz 5 czy 15 netto, i tak się nie dorobisz za życia.
Więc po co pracować?, żeby komuś wkładać rentierską pensję do kieszeni?, już lepiej iść po socjal i nic nie robić, przynajmniej cieszysz się czasem swojej egzystencji a i browar w sklepie
Ostatnio na Wykopie jest wiele wpisów na temat "wyzywającego" stroju dziewczyn na siłowni. Chcę napisać swoje zdanie, pewnie wyjdzie długi wpis, sorry:) Piszę z perspektywy kilku lat na jednej z największych siłowni w dużym mieście.
1.
Praktycznie 99% dziewczyn na siłowni tak się ubiera - czyli tego typu legginsy najczęściej z pushupem. Dlaczego? #przegryw napisze że po to żeby mieć atencję. No kurcze - ciężko ćwiczą, to logiczne że chcą pokazywać swoje efekty, co w tym dziwnego? Mają ćwiczyć w za dużych szerokich dresach, które nawet przeszkadzają podczas ćwiczeń? To po pierwsze.
Druga sprawa to taka, że siłownia to nie tylko "wejść, zmęczyć się i wyjść" , tylko miejsce gdzie się ma wiele kontaktów, koleżanek, kolegów, więc każdy chce wyglądać dobrze - idziesz spędzać czas ze znajomymi (obu płci, nie chodzi tylko o płeć przeciwną) to chcesz wyglądać dobrze, czuć się dobrze. Kto chodzi na siłownię i się do nikogo nie odzywa? No sorry ale nie ma takich osób. Zarówno dziewczyny mają swoje koleżanki i kolegów, jak i te "koksy" (których tak nazywacie) mają swoich kolegów i koleżanki. To sposób spędzania czasu ze znajomymi (często to są tylko znajomi z siłowni z którym codziennie się tam rozmawia, ale nigdy poza siłownią), więc każdy chce dobrze wyglądać. Normalna sprawa jak to w życiu. A co oznacza dobry wygląd na siłowni - no właśnie to, że widać efekty ciężkiej pracy.
2.
Oglądanie się za tak ubranymi dziewczynami. Tak, każdy spojrzy. To normalne. I wiecie co? Żadnej dziewczynie to nie przeszkadza. Nie spotkałem takiej.
Po pierwsze każdy normalny facet który wie jak się ćwiczy na siłowni to jak spojrzy na taki tyłek/nogi/brzuch to myśli "wow, ta to ciężko pracuje" i tyle, idzie się dalej, robi się swoje. To pierwsze co przychodzi do głowy komuś kto wie że to ciężka praca. Nikt normalny nie ma myśli "erotycznych" widząc jak jakaś dziewczyna ciężko pracuje na siłowni. Każdy spojrzy, w myślach doceni świetne ciało w sensie ciężkiej pracy i tyle.
Po drugie, to nie jest tak że jakiś nieznajomy typ stoi i się gapi (no chyba że jakiś #przegrywpo30tce jest tam pierwszy raz i nie jest przyzwyczajony do dziewczyn tak ubranych, co się zdarza, nie piszę tego żartem, ale to promil przypadków). Przecież praktycznie każdą dziewczynę się tam zna z widzenia i krótkich rozmów. Z każdą się witasz, z każdą coś tam rozmawiasz. To też inaczej one Cię odbierają, bo nie jesteś obcy, tylko jesteś znajomy. Znają Cię, wiedzą że też ciężko pracujesz, nie jesteś jakimś obcym gościem który przyszedł się pogapić.
Naprawdę nie rozumiem skąd takie opinie że na siłowniach faceci i kobiety są nieznajomymi i jedni starają się ukradkiem patrzeć, a drugie jak tylko to zauważą to im to przeszkadza. Jeżeli dziewczyna ciężko pracuje na siłowni, podkreśla to swoim strojem, żeby było widać efekty jej pracy, a jakiś kolega się spojrzy (który też ciężko pracuje = wie że to ciężka praca), to dlaczego ona by miała się z tym czuć źle? Skąd taki pomysł? Nigdy się nie spotkałem z tym, żeby jakaś dziewczyna miała problem że ktoś się spojrzy na jej ciało. I tak samo nigdy się nie spotkałem z tym, by ktoś jakoś długo się gapił. Owszem, każdy spojrzy, ale tylko spojrzy i dalej robi swoje.
3.
Motywacja. Pomińmy samo to słowo (bo zaraz ktoś napisze że motywacja nie istnieje, tylko dyscyplina, itp itd). Jak jesteś na siłowni i wokół Ciebie masz pełno ludzi którzy wyglądają świetnie, to masz większą motywację by też tak samo ciężko pracować nad swoim wyglądem.
Nawet dziewczyny które są początkujące, być może jeszcze za grube, a widzą inne dziewczyny w takich strojach które podkreślają efekty pracy, to też mają większą motywację by pracować nad swoim ciałem żeby za jakiś czas też móc tak wyglądać. I wiecie co? jak będą tak wyglądać, to też będą z tego dumne i będą to podkreślać takim strojem. To normalne.
Naprawdę byście woleli na siłowniach widzieć wszystkich ludzi w za dużych dresach, w których w ogóle nie widać efektów ich pracy?
4.
Nie wierzcie w to co czytacie/widzicie w internecie. A najlepsze jest to, że tego typu tematy zaczynają zwykle faceci, nawet tutaj na Wykopie to widać, każdy wpis o tym że dziewczyny narzekają na gapiących się facetów - zaczęli faceci. A to, że gdzieś tam na insta czy tiktoku kilka dziewczyn na to narzekało - to promil przypadków i każdy normalny bywalec siłowni pomyśli że po prostu są jakieś nienormalne, oleje ten temat, bo wie że to nieprawda. A przegrywy ciągle wałkują ten temat i co jakiś czas pojawiają się nowe wpisy.
5.
Dodatkowe pytanie, nie na temat, ale z ciekawości. Do tych którzy nie chodzą na siłownie - dlaczego nie chodzicie?
#p0lka #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski #silownia
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: Ja, nie licząc zdawkowego dzień dobry ¯\(ツ)/¯
Ja nie chodzę na siłkę, bo mnie wkurza ilość ludzi i to, że miałbym czekać na sprzęt oraz to, że po prostu nie umiem dobrze ćwiczyć, musiałbym mieć trenera personalnego na początku, a ten bierze tyle kasy, że ja przy całkiem
Wiesz, koleżanki są i na plaży czy basenie
I można tam nałożyć skąpe bikini, a można przyodziać wygodny strój jednoczęściowy lub nawet dwuczęściowy tylko bardziej stonowany
@mirko_anonim: To teraz mi #!$%@?łeś ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jedyne osoby z jakimi rozmawiam na siłowni, to jakieś koksy, którym zdarzy się mnie zaczepić w szatni w stylu.
- ej, on mi powiedział że jestem gruby, powiedz czy też tak to widzisz xD
Nie wiem co ty #!$%@?. Normalni ludzie przychodzą na siłownię zrobić trening, a nie na pierduchy pogaduchy z babami.
Ogólnie cała historia brzmi jak kompletny wymysł kogoś, kto na siłowni nie bywa xD. Ewentualnie jak kogoś, kto
2. Na siłowniach w dużych miastach jest spory przemiał ludzi, nie sposób znać każdego i wiedzieć, ile i jak ćwiczy. Jak wyżej, niektórych
@mirko_anonim: chyba w jakiejś osiedlowej siłowni, bo w dużym mieście w centrum handlowym na pewno nie znasz wszystkich. Ludzie tam chodzą z słuchawkami i się nie integrują.
XD, no pewnie ta, miejsce gdzie można podłączyć telefon do ładowania. A tak serio to siłownię to miejsce na wyluzowania się a nie na #!$%@? zamiast ćwiczenia
Druga sprawa to ubiór: akurat tutaj #!$%@? obie płcie, czy to facetów z tymi "koszulkami" których równie dobrze mogli nie mieć (akurat ich jest mało) i praktycznie każda laska w legginsach czy to gruba chudą czy umięśniona:
No chyba nie, siłownia to głównie miejsce, gdzie idziesz zrobić trening, jak chcesz się spotkać ze znajomymi to jest masa innych miejsc gdzie lepiej to zrobić
Bo nie sprawia mi to w ogóle przyjemności, musze się zmuszać
Dziwnym trafem laski nigdy nie wrzuca zdjęcia na insta z przysiadów czy martwego od strony przedniej, tylko zawsze od tyłu i to w momencie największego napięcia mięśnia :p
1. Pierwszy punkt troche z dupy na sieciowkach. Przeciez przemial ludzi na sieciowkach jest gigantyczny i jesli ktos nie chodzi na jedna godzine/konkretne zajecia to moze mijac naprawde roznych ludzi.
5. Ze względów zdrowotnych na siłkę chodziłem głównie na cardio. Poza tym tak czy siak jest opór nudna i zawsze wolałem normalny sport pouprawiać.
Chcą pokazywać efekty dlatego noszą legginsy z push upem, aha. Dalej nawet nie czytam.