Aktywne Wpisy
jonasz68 +26
Ludzie próbują nam wmówić że klasa wyższa to już te 7k netto i więcej, no wieć zróbmy zestawienie wydatków. Dwie osoby w big5 (bo tylko tam jest korpo i nie ma mentalności januszowskiej). Razem daje nam to 14k, osoby bez bogatych rodziców więc mieszkania nie dostały, dwójka dzieci.
Mieszkanie w miare nowe 70m2 - cena po wykończeniu na peryferyjnej dzielnicy załóżmy 15 000 za metr, przy wkładzie własnym 10% i kredycie na
Mieszkanie w miare nowe 70m2 - cena po wykończeniu na peryferyjnej dzielnicy załóżmy 15 000 za metr, przy wkładzie własnym 10% i kredycie na
Pokojowa +23
Dwa miesiące temu zmarł mój ukochany tatuś. Jestem bardzo zżyta z rodzicami i dla mnie był i jest to szok. Totalnie niezrozumienie jego niebytu. Widziałam reanimację, widziałam jego martwe już oczy, to jak zmienił się w chwile po uznaniu zgonu. Wyglądał jak woskowa figura. Patrzenie na ukochaną osobę w takim stanie bez życia jest koszmarne. Pogrzeb, wszystko inne. To spadło na mnie nagle. Nie była to choroba, nic, po prostu zawał. Dotychczas żyłam w takiej bezpiecznej bańce. Teraz zrozumiałam czym jest śmierć, że czeka każdego, a mnie w życiu będzie czekało tylko więcej smutku. Nie można być pewnym następnego dnia. Dzielę życie na "przed jego śmiercią i po". Rozumiem, że rozdział beztroskiego stanu psychicznego u mnie, zamknął się bezpowrotnie. Wobec tego mam pytanie i prośbę w jednym do osób, którym zmarł ktoś bliski... czy odzyskaliście jeszcze radość życia? Czy przy każdym poczuciu czegoś pięknego i wesołości gasicie samych siebie żalem za bliską osobą? Czy ten strach już nie minie?
#smierc #rodzice #rodzina #choroby #kiciochpyta #psychologia #psychiatria
Pierwszy tydzień lub miesiąc są najgorsze, bo co chwilę sobie uświadamiasz, że po prostu nie ma opcji zobaczyć lub porozmawiać z tą osobą. To już nie jest wybór, że np. zobaczycie się za tydzień, tylko po prostu już nigdy się nie zobaczycie.
Dość specyficzne uczucie, ale trzeba się jakoś trzymać.
Zajęło to trochę czasu, zmieniłem pracę (wróciłem do poprzedniej, gdzie zostało sporo starych znajomych) i teraz już jest lepiej.
Dalej żałuję, tego co było i mi go brakuje, ale pogodziłem
Ale jak pomyślę że nie będzie go na moim ślubie, jego wnuki go nie poznają to jest mi
Nie wiem czy u mnie nie było lepsze to że ojciec zmarł jak miałem 3 lata więc go nie pamiętam i się nie przywiązałem (jedyne to bardzo brakowało mi taty w róznych okresach życia). Wiem tylko że bił mame i był tyranem.
Współczuje Ci bardzo bo ja jako ojciec chce być dla swojego dziecka jak najdłużej wsparciem i przyjacielem. Jedyne dlaczego boje się śmierci to ból mojego syna który stanie w