Wpis z mikrobloga

Czyli rozmnażanie jest dobre


@Nemayu: no w sumie tak, jest. z perspektywy biologii jedynym celem i sensem istnienia jest przedłużenie gatunku. żresz i srasz aby spłodzić potomstwo i je "wychować" do momentu jak będzie samodzielne i samo zacznie pracować na osiągnięcie tego samego celu.

Jedyna kwestia, że cel reprodukcyjny ciężko oceniać w kategorii dobra i zła w sensie moralnym.
  • 0
@eloar: Jest dobre dla danego pojedynczego człowieka, działa dla jego dobra. Co dalej, to już kwestia interpretacji. Można uznać to za egoizm i sprowadzanie cierpienia, ale nie ulega wątpliwości, że jest to dobre dla tej osoby - sprawi mu przyjemność, która jednak faktycznie może być egoistyczna i sprowadzać cierpienie.

Posiadanie potomstwa daje mnóstwo przyjemności i ludzie postrzegają to jako coś dobrego, upragnionego. Dopiero nadanie temu dodatkowej wartości może zmienić to odczucie,
Jest dobre dla danego pojedynczego człowieka, działa dla jego dobra


@Nemayu: raczej dla ogółu (szczególnie ogółu gatunku), nie dla jednostki. Serio myślisz, że te kilka minut uniesienia w łóżku jest warte lat opieki nad gówniakiem? Fakt że czasem pozmywa i odkurzy zrekompensuje Ci jako rodzicowi te wszystkie nerwy i wydatki? Bardzo wątpię. O egoizmie rodzica można mówić w przypadku ojca zapładniającego kobiety masowo i znikającego.

Nie mam dzieci, nie będę mieć.
@BarkaMleczna: bo potrzeba rozmnażania się nie wynika z logiki, nie jest ani dobra ani zła, to jest imperatyw zakodowany w każdym organizmie. Życie ma jeden sens- trwać. I tyle.

Natomiast ludziom bezdzietnym, może nie wszystkim, ale większości, czegoś w życiu brakuje i w różny sposób kompensują brak potomstwa.
@Nemayu: Peterson niby taki światły i mądry. Śledzę jego wypowiedzi i jedyny argument który według niego maja ludzie na nieposiadanie dzieci to "przeludnienie planety" i takie ekologiczne pierdoły. Nie ogarnia że niektórzy po prostu nie chcą ich mieć a niektórzy to nawet nie powinni.
Natomiast ludziom bezdzietnym, może nie wszystkim, ale większości, czegoś w życiu brakuje i w różny sposób kompensują brak potomstwa.


@demagog: no tak bo ludzie dzietni, to nie maja kryzysow eksystencjalnych, kryzysu wieku sredniego, nie ma wsrod nich samobojcow, alkoholikow, hazardzistow. Lapiesz, ze zycie ludzkie jest ogolnie dukha, dlatego sprowadzanie nowych swiadomych istot, jest bezcelowe.
@qusqui21: celem życia jest podtrzymywanie życia, przecież to jasne jak słońce. Rozmnazanie się jest potrzebą, można by ją umieścić w piramidzie potrzeb i dowodzić, że niezaspokojenie w tym obszarze prowadzi do pewnych patologii, tak jak brak bezpieczeństwa, brak pożywienia, brak przynależności, szacunku i osiągnięć.

Oczywiście to, w jakim stopniu spelnienie danej potrzeby tworzy nasz dobrostan jest kwestia indywidualną, natomiast większość ludzi chce mieć dzieci, bo ludzkość ma to zakodowane w genach.
Oczywiście to, w jakim stopniu spelnienie danej potrzeby tworzy nasz dobrostan jest kwestia indywidualną, natomiast większość ludzi chce mieć dzieci, bo ludzkość ma to zakodowane w genach. Życie potrafi być też przyjemne, łatwe i szczęśliwe nie zawsze jest #!$%@?.

Odpowiedz


@demagog: a czy posiadanie zakodowania w genach checi na seks, usprawiedliwia gwalt?
@Nemayu: podobno też nie jest tak różowo z posiadaniem. Zarówno natalizm jak i antynatalizm jest egoistyczny. nie ma nieegoistycznych filozofii czy postaw. Cokolwiek człowiek robi, jest to zawsze z pobudek egoistycznych. Albo z powodu bezpośrednio odczuwanej przyjemności, albo z powodu nagrody w dalszym horyzoncie. Poczucie moralnej wyższości jest nagrodą samą w sobie. Z natury nie jesteśmy w stanie zrobić niczego, co nie jest ani trochę egoistyczne.

a czy posiadanie zakodowania w
@eloar jeżeli chęć nie posiadania potomstwa wynika z empatii to ciężko nazwac to satysfakcja z wyższości moralnej. Co nie zmienia faktu, ze bedzie to w celu osiagniecia egoistycznego ukojenia.
Jaki jest w takim razie sens gatunku ludzkiego jak nie reprodukcja?


@pjoter-syn: Istnienie gatunków jest jedynie skutkiem istnienia życia, czyli zjawiska polegającego na bezcelowym zachodzeniu reakcji chemicznych napędzanych przez działanie chaotycznych sił fizycznych w mechanicznym wszechświecie. Oznacza to, że reprodukcja osobników składających się na dany gatunek nie ma żadnego znaczącego sensu, który uzasadniałby jej kontynuowanie. Wręcz przeciwnie - z racji tego, iż w wyniku reprodukcji zbędnie tworzone są istoty zdolne do
jeżeli chęć nie posiadania potomstwa wynika z empatii to ciężko nazwac to satysfakcja z wyższości moralnej


@qusqui21: to empatyczne działanie i tak oznacza wyrzut dopaminy do mózgu. jeśli uważasz, że chcesz mieć dzieci, ale sobie tego "z empatii" odmawiasz i przez to cierpisz, to najwyraźniej to cierpienie Ci się podoba. Tak czy siak jest to pewien hedonizm. Zrobienie czegokolwiek, co nie jest powiązane z nagrodą nie jest możliwe.
@kjungst

Ci co sie obrazaja na rzeczywistosc, po prostu nie przekazuje genow dalej i tyle. Karawana jedzie dalej, slabe geny wygasaja, zastepuja je mocne geny - takie ktore prowadza do prokreacji.


Cytuję tylko ostatni fragment Twojej przydługiej wypowiedzi. Fajnie, że opowiedziałeś nam historię swojego życia, ale generalnie #!$%@?. Po pierwsze zapominasz podstawach antynatalizmu i wychodzisz za założenia, że jeśli coś się dzieje, dużo innych zwierząt z gatunku homo sapiens tak robi to