Wpis z mikrobloga

@Monke: problem jest w tym, ze gdy wszyscy beda akcpetowali bycie grubasem i mowili ze jest to spoko to coraz wiecej ludzi bedzie grubych. Problem w alko jest taki ze on zmienia twoje postrzeganie rzeczywistosci z jedzeniem tego nie ma. Pewnie jezeli porownamy zastrzyk dopaminy po wypiciu i po zjedzeniu czegos, to tez beda duze roznice.
mnie i wielu ludzi allko nie uzależnia.


@Zabojcza_Rozowa: To głupie zdanie :D W sensie jak alkohol używasz do regulacji emocji, to już masz problem z alkoholem. I teraz, alkohol to jest narkotyk - wpływa bardzo mocno na centralny układ nerwowy. W naszej kulturze alkohol jest obecny praktycznie wszędzie.

Więc tak naprawdę to co robisz, to ciągle rzucasz kostką gdy pijesz alkohol i w zależności od tego, jak się aktualnie czujesz i
@johny-kalesonny: Oczywiście, ze narkotyk! I to najgorszy bo najłatwiej dostępny. Miałam na myśli siebie i swoje doświadczenie - mnie alkohol truje strasznie, ostatni raz jak piłam wódkę jakieś 4-5 lat temu na weselu to chodziłam do tylu 3 dni. Od tamtej pory nie piłam tego. Natomiast ostatnio byłam przeziębiona i zrobiłami sobie grzańca z wina, miodu, goździków itp bo przeczytałam, ze pozwala się wygrzać i pomogło. Nie mam problemu z tym,
@kopyta_doskonale: Jedzenie też może uzależniać, dużo grubych ludzi obżera się w reakcji na stres.
Jeśli żyjesz świadomie, obserwujesz co się dookoła ciebie dzieje i wprowadzasz na bieżąco zmiany kiedy coś w życiu ci się przestaje podobać i do tego znasz swoje podstawowe potrzeby i je spełniasz to nie będziesz gruby tylko dlatego że bycie grubym jest społecznie akceptowalne, tak samo nie zostaniesz alkoholikiem bo koledzy piją.
@Shatter: Wystarczy mi tyle, ze wyskoczyłes do mnie z agresja i nazwałeś mnie toksyczną, bo napisałam coś co jest nie po Twojej myśli - resztę zostawię dla siebie, tym czasem spadaj na czarną, nie chce mi się przepychać słownie, chciałam jedynie podyskutować ale z Tobą się nie da, wiec nie wołaj mnie więcej tu, bo i tak nie odpowiem. Elo
@CytrynowySorbet: Alkohol uzależnia, jak najbardziej się zgadzam. Tylko chodzi mi o to, że nie powinno się demonizować, że wypicie lampki wina w gościach albo piwa do grilla raz na jakiś czas = staczasz się i jesteś alkusem. Sama kiedyś miałam taki epizod (jestem współuzależniona), że kategorycznie dla mnie alkohol był najgorszą rzeczą na świecie, ale to był efekt traumy.

Alkoholizm to zespół wielu mechanizmów, które mózg bardzo lubi i niektórzy są
@Zabojcza_Rozowa: rozumiem doświadczenia i generalnie się z toba zgadzam, ale uważam, że sposób w jaki o tym piszesz jest nieodpowiedni. Widziałam kiedyś dokument o ośrodku który pomógł zadzwiwiająco dużej ilości uzależnionych i z wypowiedzi tych którzy pomyślnie przeszli terapię wynika, że właśnie tam udało im się ją przejść dzięki traktowaniu ich nie jak winnych, a jak ludzi którzy mają problem z konkretnej przyczyny, którą należy odnaleźć. Pamiętaj też, że piszesz na
@Ejber_z_Fyrtla: Ja dzisiaj drugi sylwester bez kaca. Nie to, ze nie piłem w ciągu roku, bo zdarzyło się sporo, ale postanowiłem przypadkowo nie pic znów i nie pije już ze 2 miesiące. I wcale mi dzisiaj nie jest żal.
@Ejber_z_Fyrtla: Jak się w życiu nie ma ambicji, a chodzi tylko do roboty żeby mieć kase na imprezy/alkohol, to tak to potem jest. Problem w tym, że sporo ludzi nie ma pasji, celów, a równie dobrze można byłoby te kase przeznaczyć na karnet na siłownie, lepsze jedzenie, kino, teatr, paliwo do samochodu zeby gdzieś pojechać czy gre na kompa/pleja żeby se pograć... najłatwiej się #!$%@?ć i żyć marzeniami, nie wychodzić ze
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Zabojcza_Rozowa: ajajaj, ktoś tu ma spory problem ze sobą, nie dość, że nie masz wiedzy o tym, o czym mówisz, sugerujesz mi bronienie alkoholików, a na koniec jeszcze sugerujesz bycie alkoholikiem (xD) i mówisz, że to ja jestem agresywny, bo powiedziałem, że toksyczne jest pisanie bredni, że alkohol jest dobry i nie uzależnia, jak się "ma głowę", co jest nieprawdą, ale trzeba by wiedzieć, co to znaczy, że coś uzależnia.