Wpis z mikrobloga

@Art10: Dzięki, faktycznie wynika to z ogromnych uprzedzeń. Rozumiem Cie jednak starałam się wcześniej wyjaśnić co mam na myśli, absolutnie nie miałam na myśli codziennego picia, tylko bardzo sporadyczne jak robię to (co tez próbowałam wyjaśnić :D) Ale tez uważam, że nie możemy myśleć za kogoś i brać odpowiedzialność za to, kto jak zinterpretuje nasze słowa. Wydaje mi się, ze alkoholik tak czy siak znajdzie sposób i wymówkę do napicia się,
@Shatter: Nigdzie nie napisałam, ze nie uzależnia wcale co wyjaśniłam już kilka razy, ale odczytanie tego cie przerasta, wiec nie będę próbować nawet dyskutować xD starałam się być miła i kulturalna ale widze, ze mam do czynienia z betonem, wiec szkoda czasu xD odpisuje Ci ostani raz, interpretuj sobie moje wpisy jak chcesz, cnie będę brała odpowiedzialności za twoje braki w inteligencji. Bywaj na zawsze xD :
@Zabojcza_Rozowa Nie musisz mi tych schematów opisywać. Żyłam z alkusem 3 lata i naoglądałam się i nasłuchałam.
Pomoc tez chciałam a wyszłam na tym jak Zabłocki na mydle - jak Ci się chce to sobie poszukaj u mnie na profilu, bo mnie chce mi się powtarzać. Uwierz mi, ze jak się żyje z takim i słucha tych przykrości i widzi pato akcje to człowiek myli już inaczej. Najbardziej poszkodowane w tej sytuacji
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
a czy ja pisze, że jak ktoś sobie chlapnie to już ma nałóg?

@Ejber_z_Fyrtla: niektórzy w tym wątku nie rozumieją, co to znaczy, że jakaś substancja uzależnia. Otwiera się taka furtka, która słowo "uzależnienie" łączy z menelem który załatwia się pod siebie, bez świadomości, że to po prostu proces i działanie fizyczne jakiejś substancji.
@GrammarNazi: Zgadzam się w 100 procentach z tym co piszesz. I właśnie - o chęć leczenia się tutaj chodzi. Jesteśmy dorośli - odpowiadamy za siebie. Jeśli ktoś nic nie robi w kierunku zmiany to nie ma co się nad kimś takim pochylać, na sile jeszcze nikt nikogo nie uszczęśliwił. Każdy bierze odpowiedzialność za siebie.
Kultura chlania to coś strasznego w tym kraju, nawet na sylwestra kupuje się dzieciakom picollo, żeby mogły
@Zabojcza_Rozowa: Co do alkusów, to sam jestem alkusem - w sensie mam problem z alkoholem. Piję często (tłumaczę sobie, że przecież to nie wóda, tylko dobre piwo/wino), jestem na początku terapii (gdzieś 3 miesiące), jeszcze dobrze funkcjonuję, ale wiem, że to jest nie do utrzymania. Z roku na rok piję więcej alkoholu.

Nie każę Ci mieć dobrego zdania o alkusach, ale są serio różne przypadki.
@Shatter niektórzy w tym wątku nie rozumieją, co to znaczy, że jakaś substancja uzależnia. Otwiera się taka furtka, która słowo "uzależnienie" łączy z menelem który załatwia się pod siebie, bez świadomości, że to po prostu proces i działanie fizyczne jakiejś substancji

Otóż to. Dodatkowo alkoholizm nie dotyka każdego tak samo. Jeden będzie chlal codziennie, jednego dnia przestanie i już więcej pić nie będzie musiał i nie będzie miał z tym problemu. A
@Zabojcza_Rozowa: to, że ty czy twoi znajomi nie są zaszczanymi menelami wcale nie oznacza, że nie są uzależnieni. I w nałogu alkoholowym nie chodzi tylko o same spożywanie ale także szukanie do niego okazji, układania dnia tylko pod ten finalny moment jakim jest napicie się. Jeśli ktoś caly tydzień żyje myślą weekendowego melanżu i myśli o nim nie w kategorii "o jak fajnie spotkam się że znajomymi", ale "ale się #!$%@?".
@Zabojcza_Rozowa: Na razie jestem na etapie ogarniania do czego w ogóle mi ten alkohol służy i przebudowywania tego, jakie mam zdanie na temat alkoholu. W moim wypadku zacząłem myśleć o alkoholu jak o zwykłym napoju, który nie jest używką, tylko właśnie dobrym winem / piwkiem. To doprowadziło do takiej gloryfikacji alkoholu, że ciężko znaleźć coś tak dobrego, jak naprawdę dobre wino.

A tak naprawdę dalej mówimy o używce :P W sensie