Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 147
Pamiętam jak na studiach mój bardzo dobry kolega w zasadzie przyjaciel zaproponował mi pójście na siłownię.

Kiedyś wcześniej chodziłem z nim miesiąc na siłkę gdzie był wielki lansik każdy odwalony w markowych dresach pełno kobiet i facetów jak z okładki.

W sumie ja przy nich wyglądałem jak totalny leszcz i miałem wrażenie, że każdy się tam na mnie patrzy i obgaduje. Gdyby nie fakt, że przyjaciel pokazał mi kilka ćwiczeń (a znał się na tym) to bym tam stał jak piz##.

Potem chodziliśmy tam razem z naszymi dziewczynami ale jakoś po miesiącu stwierdziłem, że mi się to nie podoba.

Rok później zaproponował mi kolejny raz siłownię.
Poprzednia kosztowała jakieś 119 zł a miesiąc (to był rok 2015) a nowa około 60 zł co wydawało mi się mega dziwne. Od razu zaznaczył, iż nie będzie to taka normalna siłownia jak myślę tylko mordowania ale sam zobaczę jak fajnie tam jest.

Od wejścia byłem przerażony. Siłownia wyglądała tragicznie zapach był jeszcze gorszy a osoby w niej tak przypakowane, że strach się było odezwać.
No nic stoję tam a od wejścia dwóch typków 4-5 razy większych posturą podbija "nowy co? Każdy kiedyś zaczynał jak chcesz to pokażemy Ci kilka ćwiczeń i będziesz wyglądał jak człowiek".

Na początku myślałem, że to jakiś rodzaj żartów ale oni mówili serio.
Wyjaśnili mi dokładnie wszystko ćwiczenia, każdy miał gdzie sktonjak wygląda i jak chodzi ubrany liczyła się jedynie praca nad sylwetką.

Nawet w szatni doradzali jakie suplementy stosować (te legalne oraz nie z naciskiem na legalne bo zaczynam).

Od tamtej pory całkowicie zmieniłem zdanie o takich miejscach.

Taki #gownowpis #niewiemjaktootagowac #mikrokoksy #silownia
  • 16
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Caracas: nie znoszę sieciówek. Od kilku lat omijam jak mogę i zawsze wybiorę mordownię dla koksów, bo w takich miejscach wiem, że jak będę robił jakieś gówno, to ktoś mi zwróci uwagę i zrobi korektę, a w sieciówce patrzą jak na debila, bo się chce ćwiczyć
Kiedyś wcześniej chodziłem z nim miesiąc na siłkę gdzie był wielki lansik każdy odwalony w markowych dresach pełno kobiet i facetów jak z okładki.

W sumie ja przy nich wyglądałem jak totalny leszcz i miałem wrażenie, że każdy się tam na mnie patrzy i obgaduje. Gdyby nie fakt, że przyjaciel pokazał mi kilka ćwiczeń (a znał się na tym) to bym tam stał jak piz##.


@Caracas: a tak na prawdę na
Nigdy tak dobrze jak na mordowni na teofilowe w Łodzi nie chodziło mi się na siłownie. Jak widzisz typa 2x2 to trzęsą ci się nogi, a on przyjdzie, przywita się jak człowiek i jeszcze bez problemu będzie ci pomagał. Spotkasz takiego na ulicy i ogarniasz #!$%@?…
@Caracas: Potwierdzam. Sam kiedyś chodziłem do takiej kuźni koksów. Przylazłem z kablem 31cm i dobiłem do 40cm na sucho przy 190cm wzrostu. Klasyczne koksy nigdy nie miały nic przeciwko stanąć za mną na płaskiej gdzie na sztandze miałem zaledwie 70kg, ba nawet krzyczeli że dam radę itp. Wszystko się skończyło kiedy pootwierały się sieciówki. Szkoda, bo osiedlowa kuźnia koksów zamknęła się, ja sam pochodziłem do nowej zaledwie przez 2msc, bo to
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Caracas: jja tak zaczynałem, koniec gimbazjum zacząłem coś tam tyrać w stodole z kumplem. Poszedłem do szkoły z internatem i tam zapisałem się właśnie na taką siłkę w piwnicy bloku. Prowadził ją taki starszy koleś koks. Ja kurde długie włosy, ale nigdy nie było przypału. Później po studiach też na taką trafiłem, bo była 100m od mojej roboty. Tam zarządzał jakiś już młodszy Chłop, ale też na bombie ( ͡°
@Caracas: ktoś z #wroclaw kojarzy może takie miejsca obecnie? Na Trzebnickiej była jeszcze pare lat temu silownia jak z opisu OPa ale jednak nie do końca i zastanawiam się gdzie są jeszcze aktualnie takie miejscówki.