Wpis z mikrobloga

#pasta #coolstory #wojna #truestory

Usłyszałem dzisiaj od mojego dziadka historię, która mnie zaszokowała. Ale stwierdziłem że jest ciekawa i myślę że może się Wam wykopom spodobać także dziele się nią.

Zacznijmy od tego że z racji dni babci i dziadka które właśnie mamy, pojechałem do owych ludzi z bombonierką i życzeniami. Będąc tam, tak się akurat złożyło że zaczęliśmy rozmawiać o czasach młodości moich dziadków, jak to było i w ogóle takie sprawy. No i zeszło na temat wojny i dziadkowie zaczęli opowiadać. I tu zaczyna się opowieść mojego dziadka. Otóż gdy mój dziadek miał lat około 10-12 mieszkał podczas wojny w jakiejś wiosce. Jego tata był leśniczym, pomagał AKowcom którzy kryli się po lasach. Pewnego dnia do tej wioski przyjechał niemiec na koniu (okazało się później że to jakiś oficer, ale wtedy akurat był bez munduru bo przyjechał po jakieś zboże czy coś takiego) i zobaczył jak dzieci, w tym mój dziadek, grają sobie normalnie w piłkę. I temu niemcowi #!$%@?ło, wziął bat i zaczął #!$%@?ć te dzieci, bo przecież polskie itd. Chłopcy w ramach obrony ściągnęli tego typa z konia i zaczęli go tłuc. Mój dziadek w tym czasie poleciał do domu po bagnet i #!$%@?ł temu niemcowi kose pod żebra. Niemiec umarł a żeby ukryć ślady to konia zjedli ludzie, a żołnierza wrzucono do jakiejś starej studni i zasypano. Niemcy później szukali tego typa po wioskach ale nie znaleźli żadnych śladów i o dziwo nie wymordowali wioski ani nic. Ja po usłyszeniu tej historii osłupiałem bo nie sądziłem że mój dziadek mógł odwalić taką akcje. Rozmawiałem później z wujkiem, to mówił że dziadek rzadko to opowiada i nie lubi o tym mówić. Nie czuje się z tego powodu dumny ani nic takiego. To tyle, stwierdziłem że historia ciekawa i może się komuś spodobać.
  • 20
@kamilprh: Moj dziadek opowiadal jak pewnego pieknego dnia na niebie pojawily sie bombowce i w pewnym momencie zaczely zrzucac (jak wszyscy mysleli) bomby. Wszyscy sie w piwnicach pochowali, a gdy ladunki spadly i nie wybuchly, dziadek pobiegl z kumplami zobaczyc co to bylo i okazalo sie, xe to puste zbiorniki po paliwie. Albo jak pewien niemiec uratowal zyda (chowal go wraz z polakami u siebie w piwnicy) i ten zyd nial
Takie male coolstory moj dziadek byl pochodzenia niemieckiego nie bardzo sie z tym puchowal ale jego matka byla niemka z wroclawia ktora nie wiadomo jak znalazla sie na kielczczyznie. Dziadek trafil na roboty za breslal (btw gdzie po wojnie jego matka zabrala troche rodziny i wrocila) jak ze mowil po niemiecku i mial byc ze wzgledu chyba na pochodzenie zwolniony opiekowal sie zwierzetami . W gospodarstwie byl pewien osiolek ktory byl oczkiem
@bouli00: @Obserwator_z_ramienia_ONZ: @adinn: @hultek: @paffnucy: @MaxTV: Mój dziadek, nieżyjący już od dobrych 20 lat, walczył u Maczka. Można go znaleźć na tej liście:

http://kresy-siberia.org/won/?page_id=77⟨=pl

Z ciekawostek wojennych - w czasie zamykania kotła pod Falaise zdarzało się im nie doprowadzić jeńców do punktu zbornego. Oczywiście absolutnie nie było masakry o jakiej pisze Ambrose*, raczej pojedyncze przypadki ale...

* W książce wydanej w Polsce pt. „Żołnierze w