Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Tywin_Lannister_MWNhrJUEvm,q60.jpg)
Tywin_Lannister +449
Szacunek dla dziewczyny, że postanowiła zakończyć temat tej śliskiej zbiórki, przekazując zebraną „nadwyżkę” rodzinie Konrada. Mam nadzieję, że pieniądze trafią do kogo trzeba - bo niestety często różnie z tym bywa. Czekam też na informacje, jakie zostaną zastosowane proporcje i ile tej „nadwyżki” otrzyma rodzina ofiary.
Zastanawia mnie jednak zachowanie @Tumurochir. Od początku w obliczu tej tragedii szukałeś przede wszystkim atencji dla siebie. Pierwszej nocy to ty wydałeś wszystkie potrzebne informacje,
Zastanawia mnie jednak zachowanie @Tumurochir. Od początku w obliczu tej tragedii szukałeś przede wszystkim atencji dla siebie. Pierwszej nocy to ty wydałeś wszystkie potrzebne informacje,
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/tommmekk_ah9vCOOo6m,q60.jpg)
tommmekk +554
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/fe2e0532560ded14e79dfe358287d61453a84a2bcd508319be8aeca96eb69532,w150.jpg?author=tommmekk&auth=c23738e366c5194c9dc15aa4e33f9bcb)
Pierwsza, najlepsza, stanowi na szczęście zdecydowaną większość. Jako turysta w tych państwach, jeżeli opanowałeś choćby podstawy miejscowego języka i używasz go w kontaktach z miejscowymi, jesteś automatycznie lubiany przez kelnera/sprzedawcę/starszą panią na przystanku. Możesz mówić na poziomie „Cing ciang ciong ryś bez psia i czaj” – cała restauracja cię pokocha i wyjdziesz z zapasem kaczki po pekińsku na trzy dni. Powiesz łamanym niemieckim „Ich grossrosen lederhosen, bitte” – Helmut zrozumie i się ucieszy, że sąsiad uczy się jego języka. Nawet w tym kraju, jak gość z zagranicy powie chociażby „Szejś, jag sje maż”, to od razu jest milej widziany (zakładając, że nie mówi do narodowca).
Druga kategoria to przede wszystkim kraje anglojęzyczne: mieszkańcy zakładają, że ogarniasz podstawy ich języka, więc jakoś specjalnie nie ułatwiają ci życia. Na szczęście rozumieją też, że większości świata do szczęścia wystarczy umiejętność kupienia sobie ryby z frytkami i znalezienia kibla, więc nie zamordują cię, jak pomylisz akcenty w oryginale Makbeta, źle wypowiesz ‘Worcestershire’ albo dasz o jedno would za dużo w czwartym okresie warunkowym. Zakładając, że nie jesteś w Teksasie i odruchowo po tym nie palniesz „Ayyy carramba”.
No i jest, #!$%@?, Francja.
Pieprzonym żabojadom paręset lat temu odbiło na punkcie zajebistości swojej kultury: uznali się za kustoszów świata, mieszkańców Miasta Świateł, największych artystów, Chrystusa naro... A nie, czekaj. W każdym razie Francuzi są na drugim biegunie, jeżeli chodzi o turystów mówiących ich językiem. Wypowiesz o jedną głoskę za dużo, czyli cztery w siedemnastoliterowym słowie? #!$%@?. Powiesz po ludzku „99”, a nie „cztery dwadzieścia dziesięć dziewięć”? Kolejny #!$%@?, przepraszam, wkuhw. Zamówisz bagietkę w Marsylii z paryskim akcentem? W najlepszym razie cię zignorują. Spytasz się błędnie, gdzie jest toaleta? I ty, i Francuz się zesra. Przejdziesz odruchowo w rozmowie na angielski? #!$%@? Czas Apokalipsy. Sam się ostatnio spytałem miejscowych w Neuf-Brisach przy granicy ze Szwajcarią, jak dojść na plac de Gaulle’a, to się na mnie wydarli, żebym się, inszallah, francuskiego nauczył.
Reasumując: Alzację oddać Niemcom, wieżę Eiffla sprzedać na złom, Notre Dame spalić, bagietki i ommelette du fromage zdelegalizować, a państwo podporządkować Anglikom – może wtedy Francuzi się czegoś nauczą i zaczną szanować umiejętności językowe turystów. A Napoleon ruchał dzieci.
#francja #pasta #heheszki
@w_1090: Racja. Francuzy jada na wakacje za granica i uwazaja, ze ich jezyk jest lekszy niz angielski i pytaja o rzeczy po francusku, zamiast np. w Chorwacji po chorwacku.
Cztery razy dwadziescia - 80
Cztery razy dwadziescia dziewietnascie - 99
itp.
1. odpowiadasz na pastę
2. ta pasta wytyka jedynie megalomanię francuzów, skąd ty się urwałeś XD
1. Wiem, ale w każdej paście jest ziarno prawdy
2. Z chuinki
@RedveKoronny: Wybrnął Pan jak poeta
#!$%@?ć #!$%@? Francje zawsze i wszędzie
Dziekuje za uwagę
@RedveKoronny: OPie bandyto
Komentarz usunięty przez autora
@RedveKoronny: miałem to samo, tylko że w Rzymie.