Lato 2006 (albo 2007?) miałem wtedy około 10 lat. Wakacje w Sopocie z mamą.
Nie wiem jakim cudem udało mi się namówić mamę żeby mi to kupiła, tym bardziej, że w domu była bieda a kosztowało to dobre 20 zł (dzisiejsza stówa inflacyjna).
Powrót do domu, odpalenie radia, posmyranie myszką o głośnik i.... gówno xD Na drugi dzień wleciałem tam na pełnej, mama leżała i opalała się na plaży a ja niszczyłem biznes lokalnego janusza XD Każdy kto podchodził i oglądał te 'skaczące myszki' albo zastanawiał się nad zakupem był odciągany przeze mnie na bok i szybko uświadamiany, że między radiem a torbą jest drgająca żyłka i wcale nie działają na jakieś magiczne fale. Chłop po 1 dniu był tak wkurzony, że ganiał mnie z patykiem DOSŁOWNIE XD. I tak przez 7 dni mojego wyjazdu do sopotu przez 6 stałem i moim ulubionym zajęciem było odstraszanie klientów scammerowi z lat dwutysięcznych. Oto moje wyznanie.
@Bekovsky: Niby na dźwięk. Chłop pocierał o głośnik i skakało XD że niby nóżki są magnetyczne. #!$%@? wie. Miałem 10 lat. Fizyki nie kończyłem ( ͡°͜ʖ͡°)
@WolfSky: Człowieku. Opisałeś moja historie ale ja nie wróciłem. Dostalem to od rodziców i rzucaliśmy o glosnik ale nie chcialo tańczyć. To bylo w Pruszczu gdańskim na giełdzie. ( ͡°͜ʖ͡°)
@WolfSky: to w 2006/07 ludzie jeszcze się na to gówno łapali? Ja to pamiętam, że te tekturowe myszki to jeszcze w latach 90 na bazarze pod pałacem kultury sprzedawali (tak, pod PKiNem był bazar).
@Bekovsky: ogólnie to działa tak, że te papierowe figurki są zawieszone na cieniutkiej żyłce. Gość trzyma koniec żyłki w kieszeni i leciutko pociąga, żyłka skacze a figurki "tańczą". Scam polega na tym, że gość ściemnia, że one jakoś magicznie/magnetycznie tańczą same do rytmu, więc dzieciaki się napalają, a potem jest zawód w domu, że nie działa.
Pamiętam, że mi też babcia kupiła takie coś jak miałam kilka lat, i potem była
@WolfSky: Pamietam chyba w 2004 bylismy z kolegami na obozie i koles to sprzedawal. Mowil, ze to fale radiowe nimi poruszaja xD Tak siedzielismy i patrzylismy ale ostatecznie nikt z nas nie kupil (nie mielismy zreszta duzo kasy, juz druga polowa czasu obozu to byla), w koncu zauwazylismy, ze jest tam cieniutka zylka przyczepiona do anteny. I jeszcze jak kolega zauwazyl: kules puszczal jakas dziwna muzyke techno, a nie zadne radio,
@WolfSky: mój ojciec ze 20 lat temu też się na to nabrał, kupił to debil od jakiegoś goscia na gieldzie. W domu wielkie zdziwienie że nie działa ( ͡°͜ʖ͡°)
Jak w meczu Legia-Aston Villa padnie więcej niż 5 goli, to losowy plujsujący mirek, nie zielonka i nie z czarnej listy, dostanie 1916 zł. #rozdajo #mecz #legia
Lato 2006 (albo 2007?) miałem wtedy około 10 lat. Wakacje w Sopocie z mamą.
Nie wiem jakim cudem udało mi się namówić mamę żeby mi to kupiła, tym bardziej, że w domu była bieda a kosztowało to dobre 20 zł (dzisiejsza stówa inflacyjna).
Powrót do domu, odpalenie radia, posmyranie myszką o głośnik i.... gówno xD
Na drugi dzień wleciałem tam na pełnej, mama leżała i opalała się na plaży a ja niszczyłem biznes lokalnego janusza XD
Każdy kto podchodził i oglądał te 'skaczące myszki' albo zastanawiał się nad zakupem był odciągany przeze mnie na bok i szybko uświadamiany, że między radiem a torbą jest drgająca żyłka i wcale nie działają na jakieś magiczne fale. Chłop po 1 dniu był tak wkurzony, że ganiał mnie z patykiem DOSŁOWNIE XD. I tak przez 7 dni mojego wyjazdu do sopotu przez 6 stałem i moim ulubionym zajęciem było odstraszanie klientów scammerowi z lat dwutysięcznych. Oto moje wyznanie.
#heheszki #truestory #coolstory #scam #sopot
Ja to pamiętam, że te tekturowe myszki to jeszcze w latach 90 na bazarze pod pałacem kultury sprzedawali (tak, pod PKiNem był bazar).
@WolfSky: wykopowe pojęcie o inflacji woła o pomstę do nieba, ale oczywiście wykopki pierwsze do ciśnięcia Glapińskiego, że #!$%@? się zna xD
https://www.youtube.com/watch?v=JB0NXC-AM-o
Pamiętam, że mi też babcia kupiła takie coś jak miałam kilka lat, i potem była
Tak siedzielismy i patrzylismy ale ostatecznie nikt z nas nie kupil (nie mielismy zreszta duzo kasy, juz druga polowa czasu obozu to byla), w koncu zauwazylismy, ze jest tam cieniutka zylka przyczepiona do anteny. I jeszcze jak kolega zauwazyl: kules puszczal jakas dziwna muzyke techno, a nie zadne radio,
Komentarz usunięty przez autora