Wpis z mikrobloga

Płacę podatki, płacę składki zdrowotne, nie choruję często i nie kombinuję z L4. Generalnie nie obciążam zbytnie ZUSu. Ale trafiała mnie kontuzja stopy, męczę się już 7 tygodni i nie widać by miała sama wrócić do normy. Lekarza rodzinnego poprosiłem skierowanie do ortopedy. Mieszkam w Poznaniu, podczas rozmowy usłyszałem, że termin jest na październik. Myślałem że szlag mnie trafi, jak usłyszałem, że prywatnie mogę się już na przyszły tydzień zarejestrować za 200zł. Wiem, że to nie nowość, ale do cholery czy my musimy się na to godzić? To jest jawne zmuszanie nas do prywatnego leczenia się.

Proces zbiorowy? Protest? Czy cokolwiek można zrobić?

#prawo #sady #sadownictwo #sadowehistorie #adwokat #prawnik #sluzbazdrowia #szpital #szpitalnejedzenie #polskasluzbazdrowia
  • 50
@wutermelon: Próbowałeś kiedyś z tego skorzystać? Ja tak - te terminy są totalnie z dupy. na WSZYSTKIE szpitale we Wro, gdy miałem pilny problem z kolanem, wszystkie miały terminy +-2-3 tygodnie wedłgu tej strony. Realnie od 2 do 5 lat :D Wszystko w zeszytach zapisywane, wszyscy ta stronę mają w dupie i się użeraj z nimi. Aaaa miałem uznane że temat pilny, wpisane wszedzie, gdyby nie to miałbym terminy 3-7 lat
@Balsen: Mając prywatny pakiet w Medicoverze bywa podobnie - szukając terminu u specjalisty dostajesz informację że żadnych nie ma, jak dobrze trafisz i właśnie wrzucili nowe terminy to są za miesiąc. Ale możesz wejść na stronę Medicoveru i kupić pojedyncza wizytę i są terminy na jutro. To co ich jeszcze ratuje to ludzie odwołujący wizyty i możesz coś upolować wcześniej.