Wpis z mikrobloga

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Mosqu: ja tak robiłem ale mocno ograniczyłem bo jednak sesje nagrywane mocno się różnią od tych na żywo bez kamer albo przynajmniej u mnie tak jest
Mniej rozkmin, odgrywania, trochę więcej prób wyłamywania drzwi łomem, tempo gry też nie jest idealne i czasami są przestoje, czy momenty c niezręcznej ciszy XD dlatego z obcymi nie umiałbym grać
Nie musi być regularnie, wystarczy raz na jakiś czas, ja tak będę robił teraz,
  • Odpowiedz
@gibb0n: Gratki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Też właśnie po kilku latach bycia graczem będę pierwszy raz mistrzował w Mutanta: Rok Zerowy.
Jestem w #!$%@? wdzięczny, że mi 3 lata temu znajomi zaproponowali granie i tak w wieku 25 lat poznałem papierowe RPG.
  • Odpowiedz
@gibb0n: gratki, ja mam z 10 sesji za sobą i powiem ci że jest to niesamowicie świetna zabawa, no i miałem farta bo mg się odezwał do mnie przez jakąś stronkę co się szuka graczy czy jestem chętny, nie znaliśmy się a mimo to chyba utworzyła nam się fajna paczka ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Prezes_Lato: uwielbiam motywy antropomorficznych zwierząt. W ogóle w kulturze średniowiecznej Europy narodziła się koncepcja odwróconego świata, tego z drugiej strony lustra, chociaż wydaje się to wynalazkiem naszych czasów. Polecam poszukać informacji o Reinardzie. Po francusku to imię stało się słowem określającym lisa właśnie za sprawą legend o antropomorficznym lisie. Podobnie chyba ze słowem Monkey w angielskim, też z tych samych legend to wzięli.
W ogóle od groma koncepcji ma swoje korzenie
  • Odpowiedz
@gibb0n: no właśnie nasz mistrz gry to był mistrz przez duże M, on dawał mało expa ale przygody wymyślał takie że do kolejnej sesji człowiek myślał co tu ogarnąć. Ładowanie punktów w walkę wręcz czy krzepę nie miało sensu bo u niego było mało walki ale dużo zmóżdżania się. Coś pieknego
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@gibb0n: było git. Tylko my graliśmy w młotka, a to mogło trochę zmienić

@cebuula: @cebuula: no mi się rozdzielali właśnie przy Młotku 4 edycji. Ale ja stary się zrobiłem, za dużo zasad, w końcu zacząłem wymyślać na szybko zasady bo za dużo kartkowania podręcznika, do tego przez internet prowadziłem, no tragedia XD ale gracze powiedzieli że spoko było, a ja czułem, że trochę zawiodłem jako MG i człowiek (
  • Odpowiedz
@gibb0n: to ja nie lubię tryhardów. My mieliśmy fajną ekipę bo każdy szanował ruchy przeciwnika i współprace w grze. Jak czyjaś scena trwała 20 minut to i tak była tak angazująca że główna postać miała zabawę i pozostali tak samo. Później dołączyły na chwilę dwie osoby które jak tylko MG robił zwrot akcji to darły japy ze swoimi akcjami i ruchami i wtrącały się w słowo.
  • Odpowiedz
@Vismir: Jak grasz 5e to polecam foundryVTT spróbować zamiast fantasy grounds - tańsze milionkrotnie, w przeglądarce i integracja z 5etools :) Tylko gamemaster buli jednokrotnie
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@gibb0n: to ja nie lubię tryhardów. My mieliśmy fajną ekipę bo każdy szanował ruchy przeciwnika i współprace w grze. Jak czyjaś scena trwała 20 minut to i tak była tak angazująca że główna postać miała zabawę i pozostali tak samo. Później dołączyły na chwilę dwie osoby które jak tylko MG robił zwrot akcji to darły japy ze swoimi akcjami i ruchami i wtrącały się w słowo.

@HonyszkeKojok: w sensie to
  • Odpowiedz
@Szolek: W ten weekend będę mistrzował pierwszy raz od 15 lat, z ludźmi z którymi się znam 25 lat.
Z entuzjazmu poszedłem wczoraj do sklepu z grami i kupiłem akcesoriów dla MG za 200 zł ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@Vismir: Nigdy nie miałem gorszego doznania, niż granie w D&D przez DC z losowymi ludźmi. Pogrywałem sobie ze znajomymi IRL, zanim nasz GM nie miał tony obowiązków, potem się wyprowadził i po 2 czy 3 próbach stwierdziliśmy, że granie online to nie to samo - nie możesz się powygłupiać, bo sam przecież w domu nie jesteś, przekrzykiwanie się na DC prowadzi do takiej kakofonii w słuchawkach, że nic nie da się
  • Odpowiedz
@gibb0n: miłej zabawy () regularne granie w RPG to jedno z fajniejszych doświadczeń na przestrzeni ostatnich miesięcy dla mnie, więc powodzonka, żeby dobrze siadło i prowadziło się przyjemnie
  • Odpowiedz
  • 0
@Klemens_anon Tu chyba problemem byli ludzie na jakich trafiłeś a nie sposób gry.

Granie on line pozbawia jednych sposobów narracji i daje inne. Jak masz ludzi którym ufasz to można w dalszym ciągu korzystać z kostek. A jak nie ufasz, to na disco można odpalić kamerkę z telefonu i wycelować kości.

A jeśli chodzi o ten problem, że może w konwersacji zabrać głos tylko jedna osoba na raz, to też jest kwestia
  • Odpowiedz