Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zalesie #studbaza #bekazpodludzi #patologiazmiasta

W nawiązaniu do tego wpisu:
https://www.wykop.pl/link/6148085/niestabilna-psychicznie-wykladowczyni-kontra-studenci/

Cieszcie się ludzie, że nie kończyliście studiów 20 lat temu, gdzie internet w polsce nie był tak rozwinięty, nie było fejsbuków, a portale typu onet,wp, interia pisały jeszcze o w miarę normalnych rzeczach a nie o pijanych celebrytach.

Ja pamiętam kilka sytuacji ze swoich studiów na renomowanej uczelni w Polsce w Krakowie.

1. Dawniej było tak, że jak podpadłeś jakiemuś wykładowcy to tak naprawdę mogłeś zmieniać uczelnie, bo to była jedna wielka mafia, profesor wspomni innemu profesorowi o topie i na każdym przedmiocie jesteś udupiony - no chyba, że byłeś wybitny, pożerałeś książki i naprawdę ciężko cię byłą zagiąć - no ale wtedy maks 3.0
2. Mamy egzamin, przychodzi mega #!$%@? prowadzący mówiąc, że ktoś mu ukradł opony i musiał na uczelnie w taki śnieg przyjechać na letnich. Że teraz będzie musiał kupić nowe ale on sobie to odrobi warunkami (dał nam do zrozumienia jasno, że nas udupi) - Powiedział, że idzie na kawę i papierosa i jak wróci to mamy już siedzieć jak należy bo jak nie to od razu wpisuje takim delikwentom 2.0 - Starosta roku szybko ogłosił zbiórkę, cały rok (z 150 osób) się złożyło i zaraz na biurku leżało ponad 1000 zł - Profesor wrócił, uśmiechnął się wziął pieniądze i był miły - w ogóle tego nie skomentował.
3. Oddawaliśmy projekty na zaliczenie, no i ja oddawałem projekt chyba przy obecności 5 kolegów z kierunku. No i takiemu Mariuszowi prowadzący wystawił 2.0 bo nie oddał projektu (a oddał). Mariusz idzie do niego i ten mu mówi, że w ogóle go nie było u niego i że leci w #!$%@?, poprosił nas, żebyśmy z nim poszli jako świadkowie. Wchodzimy i mówimy Panie Profesorze przecież Mariusz z nami tutaj był i wszyscy w 6 osób oddawaliśmy Szanownemu Panu projekty.
Ale że co, mówicie mi że ja niby kłamie ?
Nie, ale może Panu się gdzieś zawieruszył ten projekt.
Cała nasza 6 2.0 z laboratoriów - mimo, że poszła lista z ocenami i każdy z nas zdał, no ale potem lista została poprawiona bo prowadzący się pomylił.
4. Mieliśmy jakiś tam przedmiot, był egzamin, wyniki z 1 terminu wiszą w gablocie, znajomy zdał na 4.0. Mija drugi termin, wystawianie wyników. Prowadzący wpisuje znajomemu 2.0 do indeksu - Ale jak to Panie profesorze, przecież zdałem egazmin na 4.0.
Jak to zdałeś na 4.0
Ja mam tu 2.0
No na tablicy wisi i jest napisane 4.0
To widocznie mi się pomyliło, było się zainteresować i przyjść się dopytać.
No ale już przeleciał 2 termin poprawy, to jak ja mam to poprawić.
No nie poprawi pan tego, takie życie.
No ale indeksy trzeba oddać za 3 dni, nie może mnie Pan przepytać jutro ja sobie odświeżę trochę wiedze.
Mogę teraz.
Teraz ? No ja część rzeczy już zapomniałem.
A daj Pan spokój 1 łatwe pytanie Panu zadam, jak się Pan uczył to będzie Pan wiedział.
Zadał mu takie Pytanie, że największy kujon na roku miałby problem na to odpowiedzieć.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60c6eadf6d4c9c000b10bb36
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 41
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja pamiętam, jak jakieś 20 lat temu na pierwszych moich studiach pewien profesor uwalił całą grupę na pisemnym egzaminie. Poszedłem go dopytać, jak to się stało, czy mogę obejrzeć poprawiony test, żeby zobaczyć, dlaczego pała. Ten #!$%@? skinął tylko głową na stertę testów w rogu przy drzwiach. Patrzę na nie, a tam każdy jeden przekreślony czerwoną krechą po skosie całej kartki. Jak od sztancy. Koleś tego nawet nie sprawdzał. Ewidentnie
@AnonimoweMirkoWyznania: hmm tysiak to jeszcze nie jest jakiś hardkor, jeszcze niedawno bo do roku 2006, przed tym jak Ziober wprowadził państwowe egzaminy na radców prawnych, adwokatów i notariuszy, to władze samorządu brały w łapę po 50k-100k od łba w zależności od aplikacji (przypominam to był początek lat 2000 i to były ogromne pieniądze, kawalerkę w dużym mieście lekko się kupiło za to), w zależności od aplikacji. Normalnie chodzili i pytali w
@EdgyCaesar97: Był bardzo szanowany w swojej dziedzinie, miał publikacje, które chodzą na allegro, był wykładowcą na dwóch wydziałach dwóch szanowanych uniwersytetów. Jeśli chodzi o wiedzę, to był naprawdę mistrzem. Jeśli chodzi o człowieczeństwo, to był zwykłym robakiem, kawałem gnoja i zapijaczonego sadysty, który chyba budował swoje ego na uważaniu studentów. Szczęśliwie już nie żyje, i penis mu na grób. Co do polskiej nauki - nie uważam, żeby była gówno warta. Uważam
@AnonimoweMirkoWyznania: Od kilkunastu lat działa coś takiego jak PSRP - Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej. Nie będę się rozpisywał czym się zajmują bo za dużo ale chce sie skupić na jednej funkcji. Istnieje tam coś takiego jak Obszar Prawno-Socjalny - Należę do niego tak samo jak do samorządu studenckiego mojej uczelnii. Oczywiśćie szybko się rozeszło gdzie się dostałem i wykładowcy i ćwiczeniowcy którzy próbowali mnie #!$%@?ć nagle stali się milutcy etc. Dlaczego
PospolityDrań: Boże jak ja obejrzałem ten filmik i czytam te komentarze to aż nie mogę uwierzyć. Mam trzy magisterki na trzech różnych uczelniach (ścisła, ekonomiczna i humanistyczna) i nigdy nie widziałem takiej patologii a studiowałem 10-15 lat temu.

Niektórzy wykładowcy byli trudni, uwalali, brali na przepytki, czasami się naśmiewali z niewiedzy na egzaminie (bardzo podstawowe rzeczy) itd ale zawsze byli sprawiedliwi. A miałem styczność z dziesiątkami profesorów. Niektórzy doktorzy i profesorowie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 21
@AnonimoweMirkoWyznania: moja fizyka na studiach jakieś 8 lat temu, wejściówka, laska dostaje 2, doktorek każe jej iść do swojego gabinetu po książkę z noblistami, każe odnaleźć ile kobiet otrzymało Nobla z fizyki, uświadamia ją, że nie ma sensu się tego uczyć bo kobietu się do tego nie nadają. Pragnę dodać że podczas wejściówki jarał szluga w sali. Kolejna sytuacja oddaje sprawozdanie z ćwiczenia, pan doktor uprzejmie mnie informuje że już to
@AnonimoweMirkoWyznania: wbrew pozorom to i teraz potrafią się dziać takie rzeczy. Sytuacja sprzed kilku lat. Studia zaoczne, zajęcia z gościem, który swoje lata już miał i no cóż, był tylko dyrektorem - podczas, gdy jego żona jest kierowniczką katedry i ma wyższy stopień. W teorii wystarczyło mu nie podpaść..

No ale czasem koleś był chodzącą loterią. Jakieś szowinistyczne teksty, wyżywanie się na studentach, itd. Na kolokwium z wykładów potrafił odwalić show,
@AnonimoweMirkoWyznania studiowałem jeszcze nie tak dawno, już w dobie Internetu ale i tak zdarzały się jaja

Studiowałem wtedy dwa kierunki i jeden z przedmiotów był identyczny na obu z nich. Poszedłem do prowadzącego z pytaniem o przepisanie oceny. Zgodził się, z zastrzeżeniem żebym przyszedl na koniec semestru. Ja, jak naiwny idiota zamiast wyciągnąć indeks od razu i domagać się wpisu tu i teraz, to zrobiłem tak jak powiedział. Semestr się skończył, ostatnie