Wpis z mikrobloga

@marcin-kolecki: Ale co w tym nienormalnego? Wiele firm przyjmuje juniorów bez doświadczenia żadnego... każdy przecież gdzieś zaczynał... szczególnie duże korpo może sobie na to pozwolić.
Także kolego @kopyta_doskonale tym bardziej nie dziwi mnie to w przypadku tej laski od RedHata.

Ja tez zaczynałem jaki junior jeszcze na studiach, z doświadczeniem absolutnie zerowym. W CV, żeby nie zawierało jedynie adresu i szkoły, wpisałem kilka projektów ze studiów. Pracę w IT znalazłem, a
  • Odpowiedz
@marcin-kolecki: też takie coś widziałem na żywo, laska nie potrafiła kompletnie nic(wiem bo ją znałem) a poszła się oprogramowaniem wbudowanym zajmować. Żeby chociaż ładna była, ale nie, po prostu ktoś ją tam zarekomendował i sobie poszła pracować(raczej się uczyć od podstaw).
  • Odpowiedz
nie próbuje bo jeszcze nie umiem moim zdaniem wystarczająco


@marcin-kolecki: ziomek, ty czekasz, a w tym czasie Julki robią doświadczenie i masz do nie pretensje? Nikt w pierwszej pracy nie był specjalistą. Przekrocz strefę komfortu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 17
@marcin-kolecki no a co w tym dziwnego? Też kiedyś rekrutowałem do korpo, było 2 kandydatów na juniora jakiś nerd pryszczaty co nawet mi poprawnie nie umiał podać ręki i ciągle dukał wyuczone odpowiedzi i Juleczka, która było widać że dużo nie ogarnia ale bije od niej pozytywna energia i będzie ją fajnie można przyuczyć.

Wiadomo, że wybrałem Juleczke
  • Odpowiedz
@marcin-kolecki: #!$%@?. Mój chłop długo nie mógł nic znaleźć a chodził na kilka rozmów tygodniowo, uczył się sam ale na jakimś mitapie zagadał do typa na luźno, poszli na piwo, zaproponował jakieś fajne rozwiązania i przyjęli go do pracy w dziedzinie w której nie miał doświadczenia. Po roku już na up ma własne projekty i pracuje za porządną kasę. A jeszcze nawet nie zrobił inżynierki. Tymczasem jego kolega który na studiach
  • Odpowiedz
@marcin-kolecki: Tytuł inż(xDD) wiedza i doświadczenie to nie wszystko. Jak prowadziłem praktyki to przy ocenach wystawialiśmy ocenę za umiejętności socjalne i pracy w grupie. W większości przypadków od tego zależała szansa na zatrudnienie. Na miejscu pracodawcy zrobiłbym to samo, bo weź wyślij pracownika na drugi koniec świata do klienta który narobi wstydu firmie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Lepiej douczyć niedoświadczonego, niż się męczyć z introwertykiem. Wziąłeś taki
  • Odpowiedz