Wpis z mikrobloga

Ponad miesiąc temu napisałem tego posta: https://www.wykop.pl/wpis/49748615/z-powodu-wady-wzroku-przez-wiele-lat-bylem-wysmiew/
Od tamtej pory poszedłem ponownie na badania na prawo jazdy i, ku mojemu zdumieniu, je przeszedłem. Nie okłamywałem lekarza, głównie dlatego, że nie wierzyłem, że cokolwiek to zmieni i zwyczajnie mi się nie uda. Powiedziałem wprost o mojej wadzie wzroku, zbadał mnie i klepnął ważność na 5 lat. Teraz zastanawiam się czy je zrobić, bo tak jak pisałem wcześniej, zależało mi tylko na sprawdzeniu się ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Byłem też na konsultacji online u psychoterapeuty, który ma jedne z najlepszych opinii w mieście. Szczerze mówiąc, jestem zawiedziony. Rozmawialiśmy 1,5 h, lecz wnioski, którymi się ze mną podzielił, wysnułem już wcześniej samodzielnie. Przyznał, że jestem kontaktowy, że nie potrzebuję leczenia farmakologicznego (choć je proponował), powiedział, że dobrze, że wychodzę do ludzi (mówiłem, że podejmuję różne aktywności np wyjeżdżając w góry), że proponuje psychoterapię. O wszystkim tym wiedziałem, w zasadzie nie powiedział mi niczego co bym o sobie nie wiedział. Na przyszły tydzień umówiłem się z gościem, którego mi polecił, ale po tej wizycie jestem sceptycznie nastawiony. O wiele lepiej rozmawiało mi się z jednym zakonnikiem, do którego dostałem kontakt (i to pomimo faktu, że chyba straciłem już wiarę...). Może zbyt wiele oczekiwałem od wizyty u psychoterapeuty? Może myślałem, że ktoś udzieli mi złotych rad, które błyskawicznie rozwiążą moje problemy?

Czy coś się u mnie zmieniło? Raczej nie, wciąż czuję się samotny i niezrozumiany. Gdy wracam z pracy to błąkam się po pustym mieszkaniu - odkładam książkę, wyłączam film, nie chcę słuchać muzyki. To też wcale nie tak, że nie mam jakichś aktywności: wczoraj np byłem w górach, mogę wyjść na spacer, w ostatnim tygodniu byłem na kilku wyjściach itd. Ostatnio spodobała mi się jedna koleżanka, chciałbym zaprosić ją na kawę, ale lęk przed odrzuceniem zwyczajnie mnie paraliżuje. Nie wierzę już, że ktoś chciałby ze mną być z własnej woli, że się zgodzi, dlatego boję się zaryzykować i podjąć inicjatywę... Wszystko mnie nudzi, nic mnie nie cieszy - doszło do tego, że nie lubię już weekendów, bo będąc w pracy przynajmniej zapełniam czymś głowę. Wciąż nie widzę w swoim życiu celu, nie wierzę, że ktoś na mnie czeka.

@agaja: @0p0p0: @borjaki: @Budo: @kuddelmuddel: @agdybytak: @memento_mori: @longfinger1: @Stonatlg: @sylwester-stallone: @wankiel - w poprzednim poście mi odpisywaliście, postanowiłem Was zawołać. Przepraszam jeżeli nie chcieliście byś wołani, ale wtedy pozostaje tylko wrzucić mnie na czarną listę ( ͡º ͜ʖ͡º)

#depresja #feels #samotnosc
  • 8
@John_Edgar_Hoover: cieszę się, że wiesz już co i jak z tym prawkiem.
Jesli się zdecydujesz - powodzenia! :)

A co do wizyty... Nigdy nie byłam, ale terapia to jest praca nad sobą raczej bardziej, niż na zasadzie wizyty w sklepie, że idziesz i od ręki masz, po co przyszedłeś.
Myślę, że ani nie oczekuj cudów, ale też się nie zniechęcaj co do kolejnego spotkania.

Jak nakbardziej też rozmawiaj z tym zakonnikiem
@John_Edgar_Hoover: Ooo super z tymi badaniami wyszło. Co do psychoterapeutów itp to ja osobiście nie jestem wielką fanką (ale nie będę się nad tym rozwodzić bo zaraz mnie zadziobią hihi), to prawda że bardziej może odmienić życie rozmowa z jakimś zupełnie randomowym człowiekiem, no generalnie leczy relacja, a nie tytuł przy nazwisku. Co nie zmienia faktu że jest jakaś szansa trafić na kogoś sensownego, fajnie że próbujesz. I to prawda że
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@John_Edgar_Hoover: fajnie że wołasz mordeczko:) psychika to ciężka i skomplikowana sprawa, znam ludzi atrakcyjnych, mających fajne prace itd a jednak walczących z demonami.

Ale tak, zdecydowanie za dużo oczekujesz, terapeuta poznał Cię przez 1,5h to co miał powiedzieć odkrywczego? W 1,5h doszedł do tego do czego dochodziłeś latami, więc chyba nie ma co się zbyt sceptycznie nastawiać, nie?:) Fajnie, że robisz te kroki, jak już możesz zrobić prawko to ja bym