Wpis z mikrobloga

Najgorsze w fizycznej pracy poza oczywiście zarobkami to współpracownicy. Pewnie jest tak w większości firm, ja pracowałem kiedyś na produkcji i wyglądało to tak. W większości starzy Janusze i trochę Sebków. Oczywiście z Sebkami jedyny temat do rozmowy to kwestia "ale się #!$%@?łem ostatnio hehe" a z Jamuszami "i jak tam młody ruchałeś coś ostatnio hehe" albo "kurła kiedyś to było jak my byliśmy młodzi teraz ta młodzież to same pedały w rurkach hehe" do tego polewanie rano przed robotą ciepłej wódki w szatni co by się rano lepiej robiło hehe. No dramat. Ogólnie to jakakolwiek osoba z którą dało się porozmawiać na jakikolwiek temat typu, nie wiem #!$%@?, wydarzenia bieżące, jakieś sprawy polityczne, co lubi robić po pracy, to tam jest na wagę złota. Takich typów poza mną było tam może trzech, a zakład na kilkadziesiąt osób. I właśnie to jest najgorsze w takiej pracy, musisz pół dnia codziennie spędzać z prymitywnymi ludźmi, którzy są bardzo pewni siebie, a kulturę osobistą traktują jak słabość. Był taki chłopak, z którego non stop robili sobie jaja, bo był wątłej postury i ogólnie mimo jakichś 22 lat wyglądał na 16. No #!$%@? bardzo śmieszne. Śmieją się z chłopaka, że jest chudy i słaby, a sami mają braki w uzębieniu i wielkie brzuchy. Za prace z takimi ludźmi powinien być jakiś dodatek do pensji i to przynajmniej 30%. Dobrze, że już tam nie pracuję, wytrzymałem niecałe pół roku i nigdy więcej pracy na produkcji w firmie januszex.sa
#pracbaza #bekazpodludzi #takaprawda
  • 189
@imajoke: spędziłem na produkcji kilka lat i potwierdzam, wszystko co napisałeś jest prawda. Ja nie mogłem znieść tych przygłupów z produkcji, musiałem z nimi pracować, na początku nawet byli zabawni ale szybko zrozumiałem że to są boty które mają 5 kwestii dialogowych.
Natomiast bardzo szybko zakumplowalem się z dyrektorem produkcyjnym i z dziewczynami z laboratorium (fabryka produkowała żywność). Fajni, wykształceni ludzie, z którymi można było podyskutować i pożartować.
Co ciekawe, wszystkie
@imajoke: kiedyś pracowałem w sklepie internetowym, punkt odbioru, to w sumie nie praca fizyczna, jakieś tam minimum kultury trzeba miec - praca z klietnem. W sumie jak na prace dorywczą jako studenciak było spoko - praca lekka, łatwa i przyjemna. Nawet tego kontaktu z klientem było minimum, bo to nie sklep ze ktoś prosi o radę „a co lepsze, a ta podwawelska to smaczna” itp. Tylko mówi numer zamówienia/nazwisko i podajesz
@imajoke Zawsze mnie bawiło jak był temat "heeh jak tam młody co ukute w łikent?" to zaczynały swoją tyradę stare pryki którym ostatnio faja stanęła gdy ogłoszono stan wojenny. Oczywiście potem nadchodziła chwila zadumy i ja w twoim wieku kwiiiii spuszczałem się że byś kunia napoił a teraz to już znaczka nie nakleję chrum.Dobrze że #!$%@?łem bo jeszcze kilka lat wpadłbym w alkoholizm i zaczął #!$%@?ć kocopoły jak oni
@imajoke: Zbyt prawdziwe. Praca w ochronie:
-A: emeryt. lubi grzyby, nie lubi MZK bo musi płacić za bilety i go kanary łapią gdy takowych nie ma. I to wszystko czego się o tym człowieku dowiedziałem przez 3 miesiące pracy, bo tylko o tym mówił XD
-J: Całe dnie #!$%@? o swojej żonie, która podobno jest upośledzona XD Generalnie traktuje ją bardziej jak psa, bo mówi co ma zrobić, a jak tego
@imajoke wiesz co, z jednej strony masz rację, z drugiej - gdzieś ci ludzie muszą pracować. Za 20 lat zastąpią ich roboty i gdzie oni się wtedy podzieją, za co będą żyć? U niektórych to może być kwestia wychowania, ale większość nie jest w stanie pojąć nic ponad to co robią.

Znajomy opowiadał przykład śmieciarza - 20 lat temu śmieciarz musiał umieć zamocować kubeł na uchwyt i nacisnąć guzik. Poziom niezbyt bystrej
@imajoke miałem takie samo odczucie jak poszedłem do pierwszej pracy fizycznej, zrazilem się mefa, czułem się jak śmieć i powiedziałem sobie, że za #!$%@? nie bede obcować z takimi ludzmi no i poszedłem do korpo... Z biegiem czasu stwierdzam, że to ci sami ludzi, tylko ci w korpo ładniej ubrani i mają wszyatkie zęby, cpaja i chleja tak samo, ale w lepszych lokalach.