Wpis z mikrobloga

@Pafnucek fundament takiego slupa jest nie do ruszenia nawet przez 5 takich dżipków.
Podejzewam ze gdyby chcial przeprowadzic próbe wytrzymalosci tego kleju nawet uzywajac czołgu to predzej by wyrwał oczko z tej płyty niż oderwal ją w calosci.
Po za tym musze przyznac ze pierwszy raz od dawna zrobil calkowicie rzetelną konfrontacje w której dopilnował każdego szczegółu a nawet wykonał bonusowe testy
czekaj, czy Ty myślisz, że to by mogło spowodować jakiekolwiek niebezpieczeństwo? xD


@wqdqweff: Niebezpieczeństwo to nie, ale przyczynić się do szybszej degradacji podpory owszem. Wystarczyłoby, że ten klej byłby na tyle mocny, że wyrwałby otulinę betonu odsłaniając zbrojenie. Takie odsłonięte zbrojenie zaczyna szybciej korodować tworząc produkty o większej objętości niż ono samo, co powoduje dalszą degradację betonu a w konsekwencji szybsze zniszczenie podpory.
Taki samochód oczywiście nie spowoduje natychmiastowego zburzenia obiektu,
nic by sie nie stalo, te wiadukty budowane są tak, że nawet gdyby jeden filar jakimś cudem sie #!$%@?ł to wiadukt i tak będzie stał


@Anty_Chryst: Stałoby się, nie projektuje się wiaduktów tak jak to opisujesz, jeżeli zburzysz jeden z tych filarów, to polecą na dół co najmniej dwa przęsła jeżeli pojedzie na nim pociąg, jako że podpory pośrednie są ramowe, to konstrukcja może (ale bardzo w to wątpię) utrzymałby swój
@Pafnucek: Jeżeli dobrze rozumiem, to on klejem przytwierdził tą płytę betonową do słupa tak? I miał stworzyć zagrożenie katastrofy budowlanej albo chociaż jej uszkodzenia poprzez szarpnięcie tej konstrukcji połączonej cienkim łańcuchem z jakimś gównoautkiem? I to jeszcze u podstawy tego filara? Wiesz, że na taki filar cały czas oddziałuj większe siły niż ten Jeep jest w stanie wytworzyć (i nie mówię tylko o ciężarze konstrukcji a zewnętrznych czynnikach jak np. wiatr)
@Pafnucek: Jeżeli nie odkleił tej płyty na sam koniec to można to podpiąć pod dewastację mienia publicznego tak samo jak tworzenie graffiti.
Powinien pozostawić to miejsce takim jakie je zastał.