Wpis z mikrobloga

Jakim trzeba być samcem beta żeby mieć wspólne konto z kobietą? Rozumiem, że macie osobne konta i jakies jedno wspólne bo np. na coś zbieracie ale k---a to co ostatnio usłyszałem w pracbazie to jakiś ponury żart. Laska powiedziała, że zgubiła kartę do swojego konta miesiąc temu ale na szczęście ma kartę do konta męża więc hehe nie spieszy się z wyrobieniem nowej karty...Dopytalem jak to wygląda i powiedziała, że ona ma swoje konto a konto męża jest wspólne bo on więcej zarabia (°° K---a już wolałbym do końca życia konia walić niż pójść na taki układ. Miejcie trochę godnosci beciaki tfu #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #podludzie
  • 96
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@jutokintumi autor chyba jest istnym #przegryw kasa w związku jest kwestia kompromisów dogadania i DOROSŁOŚCI. To że nie mamy wspólnego konta nie znaczy że nie mamy kart do swoich kont. Prowadzi się wspólne gospodarstwo domowe to pieniądze są wspólne. Większe wydatki omawia się wspólnie, ale każdy zarabia i ma prawo do wydania też na swoje przyjemności....
  • Odpowiedz
@jutokintumi: A ja bym nie miała problemu z odwrotną sytuacją.
I tak przecież oszczędności się w coś inwestuje. To sorry co ta 2 strona może wydać/ ukraść? 10-20 tys? odrobi się po 2-3 miesiącach, lol.
Pieniądze są ważne, ale serio od pewnego pułapu przestajesz się szarpać o 100 zł.
I nie wiem co musiałabym robić, żeby ukrywać to przed mężem? Chodzić na dziwki? xD
  • Odpowiedz
2 konta indywidualne na które przychodzą wypłaty i 1 wspólne na rachunki i wydatki. Równe kwoty co miesiąc od każdego na te wspólne konto. Polecam
  • Odpowiedz
@Pani_Kikitku temat jest bardzo prosty i świetnie weryfikuje partnerkę. Ja wychodzę z założenia że moja żona zarabia i to są jej pieniądze, więc dopóki nie przytarga do domu butów za 2 tysiące to się nie w--------m w jej wydatki, a ona w moje. Jeżeli jedziemy na jakieś większe zakupy albo kupujemy jakiś sprzęt do domu to płaci ten kto ma więcej. Mieliśmy kiedyś znajomych co się rozliczali k---a co do złotówki
  • Odpowiedz
@jutokintumi: Moi rodzice też mają wspólne konto, myślałam, że to normalne? Jak ufasz dziewczynie i wiesz że nie wyda hajsu na głupoty, to nie widzę w tym nic dziwnego. W razie jakiegoś wypadku ma dostęp do kasy nie musząc się tłumaczyć że nie jest wielbłądem.
  • Odpowiedz
Nie chcę by ktokolwiek wiedział gdzie ile i na co wydaję pieniądze, które zarabiam


@Ribelo: Ej, ale tak serio, co dokładnie masz na myśli? Chodzisz do klubów ze striptizem czy przelewasz hajs prostytutkom?
  • Odpowiedz
@jutokintumi znam dwóch beciaków. Jeden ma wspólne konto z róż0wą która nie pracuje a jego wygania z domu do roboty 2h przed czasem (potem siedzi godzine w szatni i pije kawe) pewnie rozowa nie moze sie doczekac bolca stad to wyganianie z domu
A drugi beciak dostal zakaz zakladania jakichkolwiek kont na spolecznosciowkach ale ona sama ma konto xD
  • Odpowiedz
Ej, ale tak serio, co dokładnie masz na myśli? Chodzisz do klubów ze striptizem czy przelewasz hajs prostytutkom?


@janeeyrie: a może kupuje środki na wrzody, czym nie chce się za bardzo chwalić kobiecie? Albo chce jej kupić wymarzoną sukienkę w prezencie? Albo miliard innych powodów?
  • Odpowiedz
@Insane_Mike: @katolewak: Ale rozumiem, ze zarabiacie podobne pieniądze? Nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania zarabiając 3x więcej od kobiety (i odwrotnie tez) gdzie jedna strona doklada do wspolnego salda jakąs małą częsc a potem moze mowic, ze wszystkie oszczednosci sa wspolne.
  • Odpowiedz
@jabl: No chyba sam fakt posiadania jednego konta nie oznacza potrzeby logowania się na konto co 5 minut i kontrolowania drugiej osoby. Poza tym na ogół w historii operacji nie ma takich dokładnych informacji jak "sukienka dla żony" czy "krem na wrzody". Lol.
  • Odpowiedz
Te całe wasze płacze o jedno konto to miały sens 20 lat temu, gdy przelewanie kasy między rachunkami trwało miesiąc i kosztowało 500 zł. W dobie bankowości internetowej oraz w czasach tak ogromnego indywidualizmu nie ma nic złego w posiadaniu osobnych kont, bo i tak można wszystko rozliczać na bieżąco. Ja i moja też mamy osobne, jedna osoba płaci z góry za wspólne — które ustalamy na bieżąco, po prostu będąc fizycznie
  • Odpowiedz
@MirkobIog: No i u mnie jest ta sama zasada co u ciebie i to jest wg mnie normalne podejście do tego tematu. Chodziło mi o to, że niestety po świecie różni ludzie chodzą i dla niektórych dziewczyn wchodzenie do męskiego portfela jest ok ale na to my nic nie poradzimy niestety
  • Odpowiedz
@pestis: Też znam dosłownie 1 Pana, którego pensja jest przelewana na konto jego żony. Jest to najgorszy tłuk jakiego poznałem, człowiek bez honoru i rozumu. Korwin kiedyś powiedział - w lumpen proletariacie, kasę trzyma zawsze kobieta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
a potem rozliczamy na zasadzie "przelej mi połowę". Dzięki temu każde z nas wie dokładnie ile wydaje na siebie, i ile wydaje na co, bo prowadzimy spis wydatków


@jabl: Jeszcze zatrudnijcie księgową, żeby przypadkiem się nie pomylić. Lol. Jak ja się cieszę, że nie jestem z kimś takim w związku.
  • Odpowiedz