Wpis z mikrobloga

@Luzztro: Może jest późno i czegoś nie rozumiem, ale jak w magiczny sposób uznał, że różnica pól powierzchni s(x+dx) - s(x) jest równa iloczynowi różnicy wartości f w punktach x+dx oraz w x, pomnożonemu przez dx? Przecież to drugie to prostokącik taki mały, nawet gdyby miał funkcję tego na wykresie, już na oko można stwierdzić że to nijak się nie ma do siebie.

Chyba że chodzi o to, żeby sobie pogadał,
  • Odpowiedz