Wpis z mikrobloga

https://www.wykop.pl/wpis/29422713/chcialby-ktos-poczytac-o-porownaniu-zycia-w-polska/104522119/#comment-104522119

Nie mogę zawołać, pewnie dlatego, że jestem zielonką.

#emigracja #praca #pracbaza #polska #uk #warszawa #londyn #korpo

No to zacznę od najważniejszego. Branża w jakiej pracuję to consulting, dokładniej management consulting, 3 lata doświadczenia, pracę zacząłem w połowie 3 roku studiów. W Polsce po 2,5 latach zarabiałem brutto 13k (netto średnio ok 9k, bo drugi próg podatkowy), teraz zarabiam 5k funtów miesięcznie (ok. 3,5k netto), wydaje się sporo, ale to nie jest praca przez 8 godzin dziennie, tylko raczej 12 i czasami w soboty(w uk po 10h, bez sobót). Pracuję w tej samej korporacji, na razie rok, o tym czy mam zamiar zostać w podsumowaniu.

Koszty życia(po lewej będą w polsce, po prawej w uk; odpowiednio w zł i funtach):

-wynajęcie kawalerki 2,5/1,4 (blisko pracy, bardziej opłacało mi się wydać to 400 futnów więcej i mieć ok. 1,5 godziny dziennie zaoszczędzone na dojazdach)

-jedzenie 1,5/600 (gotuję sam, w uk jest drogie jedzenie, szczególnie mięsa)

-dojazdy 200/0

-zakupy do domu (środki czystości, proszki, płyny itp.) 100/40

-ubrania, perfumy, buty itp. (kwota za pół roku) 6000/2300

-rozrywka 200/100 (mam hobby o niskich nakładach pieniężnych)

-jakieś pierdoły, nie podaję kwoty bo to różnie

To tyle z ważniejszych rzeczy, nie chce mi się rozpisywać, ale jak ktoś coś chce to niech pyta.

PL: +9k - ~5700 = 3300

UK: +3,5 - ~2500 = 1000

W Polsce sufit moich możliwość to ~25k brutto za 5-6 lat, w uk nawet w okolicach 10k. Praca podobna, bo pracowałem dla tej samej firmy, ale w uk o wiele "lepsi" klienci i więcej można się nauczyć.

Co do samego Londynu czy Anglii. Nie podoba mi się tutaj, niektórzy piszą, że ludzie są bardziej pomocni, uśmiechnięci, ale ja tego nie zauważyłem. Dużo ludzi z byłych kolonii i bliskiego wschodu, nie przeszkadzało mi to dopóki dwie ulicy dalej nie było ataku z użyciem kwasu. Dużo bezdomnych, Warszawa to chyba jeden z niewielu stolic, gdzie bieda w takiej ilości nie jest na ulicach. Z drugiej strony bardzo dużo bogaczy, codziennie widziałem inną furę za 200k+ funtów. Co najbardziej mi się nie podoba to tłum #!$%@? ludzi w weekendy, to jest jakaś MASAKRA, spanie na chodnikach, ławkach, jak pierwszy raz to zobaczyłem to nie mogłem w to uwierzyć. Raz poszedłem do klubu ze znajomymi z pracy to po godzinie przystawiła się do mnie jakaś laska (wyglądała na 18-19 lat) i po 5 minutach zaczęła się do mnie dobierać. Powiedziałem o tym znajomym, a oni na to, że to norma(!) i laski same dosłownie zaciągają nieznajomych facetów na "one night stand", dla mnie to jakiś horror.

Bardzo mi się podoba mi się zmieszanie kultur (to pozytywne), poznałem jednego Sikha i to najporządniejszy gość jakiego znam. Pełno tu kameralnych knajp. Codziennie chodzę rano do jednej na kawę za funta, która jest okropna, ale to miejsce ma swój urok. Mnóstwo różnych instytutów kulturalnych (moje ulubione to cinema museum, byłem tam dwa razy i mam zamiar iść jeszcze raz). Poza Londynem są przepiękne wiejskie krajobrazy, zamki i inne cuda. Mógłbym jeszcze sporo o tym napisać, ale jestem zmęczony i może innym razem.

Przepracowałem pół roku i zostało mi kolejne pół roku i prawie na 100% wracam z powrotem do Polski. Nie czuję się tutaj dobrze, choć to raczej wynika z mojego charakteru i podejścia do życia, a nie samych uroków lub nie emigracji. Chciałbym założyć rodzinę, ale tu nie znalazłem odpowiedniej kandydatki na żonę, może to ze mną coś nie tak albo w Polsce miałem na oku kilka, która się nadawały. Zycie tutaj jest bardzo męczące, ciągle coś się dzieje, masa ludzi, zero chwili spokoju.

Ogólnie żyję tu dobrze, ale w Polsce źle nie żyłem. Jak ktoś ma w PL zarabia minimalną to polecam UK, ale nie Londyn, chociaż w Polsce też można się zakręcić, ale w uk jednak trochę (naprawdę trochę) łatwiej.

To tyle ode mnie. Jak ktoś ma jakieś pytania obojętnie o co to niech pyta, bo już sam nie wiem o czym mam napisać.
  • 28
@mantyy: cholerka sporo zarabiałeś w PL. Nie mogę uwierzyć że z powodów finansowych ten wyjazd, chyba raczej chciałem większe możliwości nauki?
Jedno mnie interesuje, skąd wiedziałeś że tam właśnie w ten consulting uderzyć?
Co najbardziej mi się nie podoba to tłum #!$%@? ludzi w weekendy, to jest jakaś MASAKRA, spanie na chodnikach, ławkach, jak pierwszy raz to zobaczyłem to nie mogłem w to uwierzyć.


Ich podejście do alkoholu też mnie trochę przeraziło, ale ich sposób picia ma swój sens. Tak samo dla nich typowe picie Polaka może być czymś z kosmosu. Fakt kupowania "rounds" wydawał mi się dziwny, ale odkryłem jak dużo czasu zaoszczędza, nie
Jedno mnie interesuje, skąd wiedziałeś że tam właśnie w ten consulting uderzyć?


@caribbean: na studiach się tym zainteresowałem

możesz jaśniej napisać czym się konkretnie zajmujesz?


@quarox: klient (najczęściej jakieś korporacje) mają jakiś problem, na przykład chcą wejść na nowy rynek albo rozwiniąć strategię działania na kilka lat i przychodzą do firmy consultingowej, generalnie co projekt to coś innego

czyli są to "geniusze" wprowadzający innowacyjne metody np. kontroli pracowników do przedsiębiorstw
@loczyn: No raczej nie.
Polackie urzędy się nie zmieniły,Polackie prawo nadal jest antyludzkie. Polacy to nadal #!$%@? w ludzkiej skórze. Szarzy, smutni i przygnebieni.

Ale jak ci pasuje to rób nadal na uprzywilejowanych. Skorzystam z tego jak wrócę do Bolandu na emeryturę.