Wpis z mikrobloga

#polskiedrogi #januszemotoryzacji
Dlaczego ludzie znaki ograniczenia prędkości traktują jak te nakazu? Liczba na białym tle, w czerwonym kółku nie oznacza zalecaną prędkość czy minimalną, a MAKSYMALNĄ, dopuszczalną przy optymalnych warunkach. Spróbuj za miastem jechać np. 70-80 ( bo nie znasz drogi, a widzisz, że asfalt średniej jakości, droga ciut kręta, szczyty, brak pobocza, rów blisko) to zaraz się znajdzie taki za plecami, który chce jechać setką. Siądzie ci na zderzaku, poganiając wręcz swoimi niespokojnymi manewrami i wyprzedza w niebezpieczny sposób. A potem dziwić się, że na polskich drogach w statystykach na tle Europy niewiele różnimy się od Rosji.
Pobierz
źródło: comment_E1HbmkBoZWy68MNtfIuXBJ6h9B2KmGme.jpg
  • 141
@zaorany_1 Bo znaki to z założenia pomysł słaby. Te same ograniczenia dotyczą (z małymi wyjątkami) ciężarówkę, stary rozpadający się samochod czy nowy motocykl. Działają one w środku lata i w środku zimy. Nie ważne czy masz rozklekotane zawieszenie czy sportowa ramę, ABS i kontrolę trakcji - znaki zawsze pokazuja ta sama liczbę bez względu na okoliczności. Dlatego są bez sensu. Nie wymyślono nic lepszego, ale są bez sensu.
Z reguły każdy kto jeździ szybko ma większe umiejętności niż miernoty jadące 30 na 70...


@Singularity00: problem jest w tym, że wielu co #!$%@? nie ma umiejętności, #!$%@? ale szybki samochód, opony gównianej jakości z jeszcze gorszym bieżnikiem. Można zwalać winę bez końca na niski stan infrastruktury drogowej, która i tak od lat 90 ubiegłego wieku bardzo się poprawiła ale fakty są takie, że Polacy w bardzo wielu przypadkach to słabi
Dlatego są bez sensu. Nie wymyślono nic lepszego, ale są bez sensu


@Qbol69: dawno wymyślono - tablice interaktywne potrafią wyświetlać znaki dopasowane do warunków ale koszt wdrożenia tego jest drogi więc się stawia zwykłe znaki. Generalnie ja bym popierał stawianie znaków "prędkość zalecana" a nie maksymalna - byłoby to lepsze, ale nie byłoby jak karać mandatami.

która i tak od lat 90 ubiegłego wieku bardzo się poprawiła ale fakty są takie,
Są to zwykłe powiatówki, czy wręcz gminne, nieoznakowane kompletnie lub sporadycznie, za terenem zabudowanym, gdzie mimo przepisowych 90,


@zaorany_1: no właśnie nie są, na takich drogach jak wrzuciłeś na pierwszym zdjęciu sa zawsze ograniczenia co najwyżej do 50 wiec nie kłam mi tu bo to co mowisz to zwykła manipulacja. Na tej drugiej raczej też nie ma ograniczenia do 90.
@zaorany_1 jesli nie jesteś w stanie jechać minimum tyle, ile wynika z ograniczeń na danym odcinku, to oddaj prawo jazdy lub samochód na złom.
Jeśli, tak jak piszesz, droga jest kręta lub uszkodzona, to są stosowne ograniczenia (często do przesady stosuje się te ograniczenia).

Oczywiście nie mam tu na myśli sytuacji wyjątkowych typu mgła.
@zaorany_1: o #!$%@?, co za mistrzowie kierownicy tutaj, tate dał poprowadzić passata do kocioła ale hurr durr musisz #!$%@?ć minimum tyle co znak, powtarzam tyle co ograniczenie na znaku, nawet jak #!$%@? widać i masz tira przed sobą:D

Podziwiam za spokój ducha i cierpliwość żeby wdawać się w taką rozmowę ze specjalistami z mirko.

Ja w pracy pokonuje czasami kilka tysięcy kilometrów miesięcznie. Jeżdżę po Polsce, mam dobre auto terenowe. Nigdy
@zaorany_1 ale rak w komentarzach. brawo za dobry bait :p dla co niektorych rozumiem ze jak jest mgla, ulewa, nic nie widac to tez trzeba zaiperdalac bo znak to nic? ostatnio wracalem S8 i sniezyca out of fuckin nowhere, ja sobie spojojnie jechalem 70 i tyle, ale niektorzy musieli #!$%@? bo co to nie oni. 2 wypadki jeden za drugim po 4-5 samochodow bralo udzial. a jak jade trasa gdzie nie znam
@Gildead: Mnie bawi ich pewność siebie. Wiara w swoje umiejętności i niezawodność sprzętu do momentu gdy przeczytamy kolejny wpis o Passerati rozbitym w drobny mak na prostej drodze czy kolejnym BMW owiniętym wokół drzewa, z silnikiem na polu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dobrze, gdy giną sami. Gorzej gdy zabierają kogoś bliskiego jak np. @alejandra15. No przecież dwupasmówka w środku miasta. Co za debil tu mi każe
@rraaddeekk a w sądzie chciał najmniejszy wymiar kary, bo ten wypadek tak na niego wpłynął, że musi się leczyć psychiatrycznie na depresję. Dobry argument co? Facet miał 26 lat wtedy. Dostał zakaz prowadzenia auta do końca życia i zawieszenie na kilka lat, ale nie pamiętam ile.
@zaorany_1: Wlasnie dzis zrobilem jakies 280 km, z czego polowe po zachodzie slonca, i tak czytam ten watek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Droga za miastem, wasko, niby mozna 90 ale nie znam, widocznosc slaba, co chwila ktos z naprzeciwka wiec drogowych nie zapale, po prawej dziury. Jade jakies 70-80, ciagle jakis debil siedzi mi na ogonie i swieci po lusterkach. A wyprzedzaj jak chcesz i urwij sobie
@zaorany_1 W zasadzie nigdy nie jechałem szybciej niż 95 poza miastem (za wyjątkiem ekspresowych i autostrad ofc). Na drugi świat mi się nie spieszy, a wyjeżdżam zawsze odpowiednio wcześnie.

Niestety ilość idiotów #!$%@? na drogach jednopasmowych po >110/h jest niestety przerażająca, a siła wypadkowa przy ew zderzeniu czołowym jest ogromna.

Poza tym ludzie nie mają wyobraźni. Dookoła często las, może wybiec zwierzę j skasować auto lub może wydarzyć się coś innego.

Nie
@a2t1:

Każdy powinien jechać tak szybko na ile się czuje bezpiecznie

No dobra, ale jak ktoś się czuje bezpiecznie dopiero przy 50/90 to może jednak niech odda te prawko do urzędu, albo jeździ tylko praca-dom na pamięć, bo po co ma się co chwilę stresować czy też być poganianym przez 90% uczestników ruchu?
@Maciek00001 @zaorany_1 dokładnie, ktoś który jeździć dużo i służbowo, przy takim wpisie będzie mial przed oczami gościa, w starym, zdezelewoanym aucie, który będzie wciskać stop przy każdym łuku, choćby był minimalny, jedzie taki, trzyma się lewej strony, bez świateł i hamuje jak tir jedzie z przeciwka, obie strony barykady maja trochę racji
@tellet no tu się zgodzę, bo utrudniać ruchu również nie można i jest to owszem - bardzo irytujące. Można natomiast pocieszyć się tym, że im ktoś wolniej jedzie tym łatwiej go wyprzedzić ^^