Wpis z mikrobloga

Ludzie nie potrafią żyć w stadzie (czyli blokowiskach), takie miejsca wymagają wyrzeczeń typu rezygnacja z kopulacji na pół bloku. Chcesz drzeć mordę ponad standard, wycisz sobie pokój.
  • Odpowiedz
@goferek: Nie znamy szczegółów, ale jeśli odgłosy słychać za dnia to nie rozumiem tej karczemnej awantury. Dzieci drące mordę i biegające po schodach - spoko. Sąsiad n----------y młotem pneumatycznym o 8 rano - spoko. Sąsiad wiercący wiertarką pół dnia - spoko. Dziadek oglądający bardzo głośno Teleexpress - spoko. Ale gdy kobieta krzyczy podczas stosunku w ciągu dnia to już nie, to już jest skandal, hucpa, coś okropnego?
  • Odpowiedz
@goferek: Jak ja nienawidzę problematycznych ludzi. Całe życie mieszkałem w blokach i prawie zawsze gdzieś tam gnieździły się przedstawiciele dwóch z-------h gatunków

1. PROSZĘ CISZEJ SCHODZIĆ PO SCHODACH SPAĆ NIE MOGĘ OD TEGO WALENIA OBCASAMI

2. NIE MA CISZY NOCNEJ MOGĘ GRAĆ NA PERKUSJI KOTEM ILE TYLKO MAM OCHOTĘ
  • Odpowiedz
@goferek: Nigdy w sumie nie mieszkałem w bloku (poza jednym, nic nie znaczącym, trzydziestominutowym epizodem), więc pytam - jak w ogóle pukać dziewczynę w bloku? Zapchać jej mordę poduszką? Niektóre są głośniejsze, no i nic z tym nie zrobisz.
  • Odpowiedz
zwierzęta. Mieszkalem z taka debilka w mieszkaniu co przyprowadzala typow i sie darla strasznie podczas j-----a, do tego odglosy walenia o posladki. To k---a zwierzeta, jak zwrocisz kulturalnie delikatnie uwage to sie bulwersuja i sypia takimi tekstami jak z obrazka. Pomijajac oczywiście tekst o mirze domowym xD


@TurboDynamo: Dokładnie to samo. Kamienica dziurawa w c--j, mieszkanie też. A ta co tydzień w nocy z innym przyłaziła i włączała muzykę głośno
  • Odpowiedz
@desensitization: ja jestem bardzo przewrażliwiony na punkcie zachowania względnego spokoju w swoim mieszkaniu (nie puszczam głośno muzyki, po 22 giej temperuję zbyt głośnych gości, nawet nie trzaskam przed 6 rano talerzami i garnkami, ba, jak wstaję w nocy się wysikać, to nie spuszczam wody, bo strasznie głośno to słychać w całym pionie, a nade mną rodzina ma malutkie dziecko). Ale nie wyobrażam sobie, żeby uciszać swój #rozowypasek podczas
  • Odpowiedz
@goferek: W całym tym zamieszaniu zastanawiam się, dlaczego #rozowepaski muszą tak się drzeć podczas seksu? Nie jestem ekspertem, ale jedna panna z którą czasem zabawiałem się ostrzej, praktycznie w ogóle nie darła ryja tak, by wszyscy słyszeli. Właściwie poza jakimiś rzadkimi westchnieniami czy stęknięciami (ale też o normalnym natężeniu) była kompletnie cicho, więc da się. Nie wiem, może właśnie to ma rekompensować c-----e zdolności partnera, a nie to,
  • Odpowiedz
@goferek: -Narzekaj na głośny s--s
-Ty to chyba musisz nie lubić seksu, przerywie, huehue

Nie, może wizja waszej dwójki mnie obrzydza, kiedy o tym pomyślę, hmm? I jest coś takiego jak kultura.
  • Odpowiedz
@goferek: hm, jeśli hałas jest słyszalny to w pewnym sensie bzykają się w cudzym mieszkaniu. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy bezmyślnie n----------ą w co popadnie i nie liczą się z tym, że ktoś musi ich tego napierdzielania słuchać. Problem szczególnie aktualny w budownictwie wielorodzinnym.
  • Odpowiedz
@TurboDynamo: nie kumasz, że niektórzy dymają się hmmm lepiej? intensywniej? inaczej odczuwają? i nie mają zamiaru prosić Cię o wydanie grafiku według którego mieliby się kochać kiedy Ciebie akurat nie ma w domu? xD chłopie, to ich prywatne mieszkanie. dopóki nie łamią ciszy nocnej, to mogą nawet nagrywać death metal i niestety nic Ci do tego. i to byłoby uciążliwe. ale odgłosy seksu za ścianą? xDDD
@Dawidino: jeśli
  • Odpowiedz
@InspektorDupa: watpie ze krzyczenie swiadczy o tym ze maja lepszy albo intensywniejszy s--s ode mnie. To nie swiadczy o niczym, poza tym musisz byc k------o prymitywny skoro ciagle czepiasz sie do samego aktu prokreacji a nie do tego ze niekulturalne jest robienie tego tak zeby w-----c sasiada. Dlaczego kazdy zwyczajny cham ktory uprawia ostentacyjnie s--s zarzuca mi ze mam problem z wlasnym? Poczytaj wyzej pisalem o swoim seksie nie bede
  • Odpowiedz
@TurboDynamo: otóż świadczy dokładnie o lepszym/intensywniejszym stosunku, ewentualnie - jak napisałem - o innej wrażliwości partnerki (czy też czasem partnera) na bodźce tego typu. i tak, jestem k-------m prymitywem bo rozumiem, że nie muszę siedzieć we własnym domu jak mysz pod miotłą, bo jakiemuś zjebowi się wyda niekulturalne głośne pierdzenie / tłuczenie kotletów / płacz dziecka / s--s. jeśli uważasz, że ludzie bzykają się na złość Tobie, to puknij się
  • Odpowiedz