Wpis z mikrobloga

@goferek: straszna żenada z obu stron zapewne. Jak się mieszka w bloku to można wszystko robić z jakimś poszanowaniem dla innych sąsiadów. Nie trzeba być frustratem seksualnym, żeby nie mieć ochoty słuchać odłosów rozkoszy innych ludzi. Przypuszczam, że jest to podwójnie uciążliwe jak się ma gówniaki.

Inna sprawa, że rzekoma sąsiadka pewnie jest złośliwą mendą i zamiast grzecznie poprosić, to robiła awantury. Wszystko domysły
@desensitization: @goferek: @Limonene: a bo ktoś chciał zakłócanie ciszy nocnej (co pewnie jest w regulaminie spółdzielni mieszkaniowej) nazwać jakoś ładnie, znalazł coś o mirze domowym i wyszło.

Wychodzi na to, że gdyby w groźbie było "następnym razem doniosę do spółdzielni i SM", to wszystko byłoby spoko. #!$%@?ą takie sąsiadki, co jak kichniesz o 19:37 robią awanturę i wzywają bagiety, ale jeszcze bardziej #!$%@?ą ludzkie mendy, które mają w dupie
@Paladin_Woodrugh: Nie wiem, ja miałem spory problem ze studentkami, które robiły popijawy w środku tygodnia (np. noc ze środy na czwartek od 23 do 5 nad ranem). Pukałem w ścianę, stukałem, poszedłem grzecznie w końcu i poprosiłem o ciszę. I luz, zamknęły #!$%@? na tę noc. Za tydzień powtórka, no to znowu stukam w ścianę i mi odstukały ze śmiechem zażynanej kobyły. No to wtedy uznałem, że z nimi grzecznie się
@goferek: i musiałem jeszcze do tego łóżko przymocować do ściany bo się obijało, na "stukanie" się skarżyli. A pech chciał, że za ścianą mam typową parę janusz+grażyna po 60tce ( ͡° ͜ʖ ͡°) cały blok młodych ludzi ale #!$%@? akurat mieszkanie obok mojego staruszki xD ja to mam szczęście
@goferek: Jak wynajmowałem kawalerkę to piętro wyżej kolega sprowadzał sobie taka fajną małolatę, walił są średnio co drugi dzień i szła do domu. Po dwóch miesiącach wszystko ucichło (nawet fajnie pojękiwała) za to był płacz dziecka, które przyprowadziła z sobą na mieszkanie. Mieszkałem tam jeszcze pół roku i już po za płaczem dziecka nie było odgłosów seksu.
@goferek: Jak jeszcze mieszkałem w bloku to też miałem takie sytuacje po wprowadzeniu się nowych sąsiadów. Przez pierwszy miesiąc czułem zażenowanie, w drugim miesiącu zacząłem to ignorować, a w trzecim to już się wewnętrznie śmiałem z tego i tak zostało do czasu mojej wyprowadzki. Seks to normalna rzecz, tylko u nas w kraju takie mocne tabu.

PS. Wolę 20 minut jęków sąsiadki niż 4 godziny #!$%@? Makity sąsiada :D
@Peter_Mountain

Seks to normalna rzecz, tylko u nas w kraju takie mocne tabu.


A jeżeli jest 23 i ktoś chce spać, ale nie może, bo sąsiadka drze się wniebogłosy?
O tej godzinie przeszkadzało by mi wiele normalnych rzeczy, w tym seks, tłuczenie schabowych czy wiercenie w ścianie.

Oczywiście zakładając, że kobieta drze się właśnie w takich godzinach, gdy inni ludzie chcą spać.
Do 22 to dla mnie może ją przeorać stado murzynów,