Wpis z mikrobloga

@adamyoyo: wystarczy wprowadzić brak nakazu dla niedziel i świąt i niech się dogadają z pracodawcą.

Ale w sumie i tak się muszą dogadać więc nic to nie zmieni.

Generalnie jednak dla mnie chodzenie na zakupy w niedzielę to słaba opcja.
@Skyworld: ok, ale nie zgadzam się z Twoim argumentem, gdzie porównujesz pracowników sklepu do pracowników służb. Mając pozostałe sześć dni w tygodniu na zakupy, dalibyśmy radę, gdyby odebrano nam tę możliwość w niedzielę. Za to nie moglibyśmy funkcjonować bez pogotowia, policji, straży pożarnej- to oczywiste.
Ale ustalmy jakieś normy cywilizowane, bo nie jesteśmy tylko bio-robotami pracującymi na siebie, swoje rodziny i na zysk korporacji. Ustalmy takie normy, jakie mają kraje cywilizowane w naszej części świata.


@marekrz: Ale jakie normy? Takie że kasjerka w sklepie w niedziele nie pracuje a taka sama kasjerka w restauracji już tak? Taka że pracownik w zakładzie produkcyjnym pracują w nocy niezależnie czy to święta czy sylwester (firma jest zamykana tylko na
@marekrz:

Ale ustalmy jakieś normy cywilizowane, bo nie jesteśmy tylko bio-robotami pracującymi na siebie, swoje rodziny i na zysk korporacji. Ustalmy takie normy, jakie mają kraje cywilizowane w naszej części świata.

Jakie normy? Wrzuciłeś tylko obrazek, do którego nie ogarnąłeś nawet legendy, który dodatkowo jest kłamstwem.
http://www.rp.pl/Handel/303209994-Tylko-9-z-28-panstw-UE-ogranicza-handel-w-niedziele.html#ap-3
"Normy" oparte na przywilejach były już w poprzednim słusznie minionym systemie, w przeciwieństwie do ciebie nie chciałbym do niego wracać.
@adamyoyo: Takie #!$%@? z tym zakazem.
Pracuje 6 dni w tygodniu w delegacji, ciągle mnie nie ma. Niedziela to jest jedyny dla mnie dzień, gdzie mogę zrobić jakieś zakupy i coś kupić do domu. Kto chce niech pracuje i kręci biznes.
Bilans dla gospodarki jest niezmienny.


@marekrz: Jesteś w wielkim błędzie. Bilans dla gospodarki będzie zdecydowanie negatywny. Przede wszystkim Polacy zdecydowanie mniej wydadzą, ponieważ będą mieli jeden dzień mniej na zakupy, a po drugie zamknięcie sklepów w niedziele spowoduje redukcje etatów w sklepach, co będzie wiązało się z pozbawieniem pracy wielu kobiet.

Konsekwencje będą takie, że w kraju spadnie konsumpcja, zwiększy się bezrobocie i część kobiet przestanie lepiej zarabiać albo przestanie zarabiać
@Internet_the_explorer: Bilans "niedzieli bez handlu" dla gospodarki będzie neutralny.
1. Konsumenci zamiast kupić w niedzielę kupią w sobotę, albo w poniedziałek. Jeżeli nie to
2. Wydadzą na inne usługi/dobra. Jeżeli nie to
3. Konsumpcja będzie odłożona w czasie, zwiększy oszczędności, które zwiększą inwestycje.

Jedyne, co należy rozważać to przestój i mniejszy zwrot kapitału na zainwestowanej infrastrukturze (m.in. powierzchni sklepowej)
Zaraz zaraz. Wy naprawdę rozważacie, żeby za pomocą groźby użycia przemocy fizycznej sobie według swojego widzimisię rozkazywać dorosłym ludziom kiedy mają pracować a kiedy nie xD Czy was już do reszty #!$%@?ło? xD
@adamyoyo: Pracuję w niedziele - projektowanie/handel. I jak mi te #!$%@? z solidarności tego zabronią to się #!$%@?. Za każdy weekend pracujący (2 w miesiącu) mam do odebrania 2 dni wolnego w tygodniu. Dzięki temu mogę sobie ustawić praktycznie wolny tydzień i pojechać na urlop nie biorąc urlopu. Siedzisz, wypoczywasz a hajs zarabiasz, urlop się nie marnuje i można wziąć dodatkowo. ZZ niech się #!$%@?ą ode mnie.