Potrzebuje wszystkie swoje wpisy z tagów:
#wytrzeszczbajdurzy #wytrzeszczoweasemblery #rpg #deprofundis #wszczurzymkinie #bookmeter #deaddroop #fotografiaanalogowa #mirkowycznyn #majsterkowanie #nagrobkiboners #sennikwytrzeszcza #szczurzanora #wykopowyzeszyt

ale wszystkie, i nie chce mi się rypać szukając wpis po wpisie.

Budżet na to wszystko mam 50zł, więc jak ktoś to zrobi i da mi osobne pliki TXT albo zestaw linków wyślę przelew
Mirki z pewnych tagów wiedzą iż moje zdrowie psychiczne może nie być tak oczywiste jakim zdaje się być.
Korzystając z nieszczęścia dużej ilości czasu wysiadłem 2 stacje szybkiej kolei miejskiej niż zwykle.
Wszystko to po to by zwiedzić wyspę.
Wyspę? zapytają zapewne Ci co Trójmiasto znają. Wyspa jest poszerzonym pasem zieleni między dwoma jezdniami Alei Zwycięstwa wpadającej niczym rwąca rzeka w ul. Grunwaldzianką już w Sopocie. Z resztą granica Sopot-Gdynia jest mniej
wytrzzeszcz - Mirki z pewnych tagów wiedzą iż moje zdrowie psychiczne może nie być ta...

źródło: comment_MUDcNnbcdTgiLB16pqfyVb3lmzfqg4ag.jpg

Pobierz
Jack zatrzymał konia.
Był akurat na skalnym występie.
Przed nim wielka przestrzeń.
Rozgrzane przez słońce skalne grzyby zdawały się lekko drgać w czerwonych promieniach.
Był twardym szczurem, ale ta zdawało by się nieskończona przestrzeń nad nim dominowała.
Nie zamierzał nawet z tym walczyć.
  • Odpowiedz
#!$%@?ąc zupełnie od treści tego tekstu, skupię się tylko na jego stronie językowej. Niestety - w zasadzie każde zdanie jest do poprawki. Zajmę się tylko pierwszym akapitem, bo inaczej musiałbym siedzieć nad tym do wieczora.

Wesołe słonko wstało nad osiedlem.

Słońce, nie słonko. O ile odbiorcą nie jest przedszkolak.

Swym
  • Odpowiedz
Poranek

Wesołe słonko wstało nad osiedlem. Swym uśmiechem oświetliło park,
dróżkę i trawniki. Radosne światło odbiło się od stawu Pana Simsona. I oświetliło
resztę jego szopy. Poranek! Wszystko budzi się do życia. Kwiaty rozkwitły, a w
tym roku są wyjątkowo bujne. Ze wszech stron słychać odgłosy natury.
Paweł wszedł zaspany do mieszkania.
Była w prawdzie 16, jednak był już 12 godzinę na nogach, rano musiał testować zabezpieczenia jednej firmy,
a potem nie miał kiedy się zdrzemnąć.
Z laptopem pod pachą wziął kurs na swoje biuro i nie wiele myśląc otworzył drzwi.
-Ja #!$%@? lis!- Krzykną gdy to zobaczył, lis spadł w szoku z leżanki pod oknem na wprost drzwi.
-Psia krew!- zasyczał jeszcze gdy wypuszczony z łapy laptop uderzył go rantem w dolną łapę za którą się momentalnie złapał.
#piszzwykopem #wytrzeszczbajdurzy


- A wiec to koniec?- Zapytał sam siebie Paweł wychodząc z kamienicy na świętego Jana. Bylo ciemno i zimno, a sama ulica zdawała się wymrzeć na rzecz centrum handlowego stacje skm stąd. Nacisnął mocniej na głowę kapelusz by chociaż trochę uchronić się przed deszczem.
-To mi się już nie przyda- powiedział pod nosem i wyrzucił grubą teczkę do śmietnika.
Postał tak chwilę jak by chciał ją wyjąć i ruszył w stronę hali targowej. Jednak gdy wyszedł na skrzyżowanie z 10 lutego, zapragnął zmienić cel podróży. Ulica kończąca się skwerem i portem zdawała się być rysą w tkance miasta głęboką aż do żyły kolejowej. Skręcił w dół ulicy i dość szybko znalazł się przy nabrzeżu portowym. Usiadł na murku za akwarium i patrzył długo w zdajaca się nie mieć końca ,w te ulewe, zatoke. Zapalił papierosa. Patrzył na toń niby obojętnie, niby to jak ktoś kogo zapraszamy do ognia, a który to nie jest nas pewny. I tak trwał patrząc. Papieros z wolna się dopalał... Szum deszczu nagle przeciętne zostało przez budzik w telefonie.
#wytrzeszczbajdurzy
Moje trzecie podejście pod #horror mocniej wzorowane na #lovecraft będę wdzięczny za wasze oceny
#piszzwykopem
Katedra

 Był już późny listopad.Październik 1929 r. był śliczny,ale nic nie trwa wiecznie i wraz z Wszystkimi Świętymi małą mieścinę Woodwelt na cały miesiąc przykryły ciężkie chmury.A jak wiemy jak pogoda do chrzanu to i ludzie przybici. Nie zostało już nic z złotego jesiennego listowia.Ulice codziennie były