Wpis z mikrobloga

#piszzwykopem #wytrzeszczbajdurzy #tworczoscwlasna
Proszę o konstruktywną krytykę
PORANEK
Wesołe słonko wstało nad osiedlem. Swym uśmiechem oświetliło park,
dróżkę i trawniki. Radosne światło odbiło się od stawu Pana Simsona. I oświetliło
resztę jego szopy. Poranek! Wszystko budzi się do życia. Kwiaty rozkwitły, a w
tym roku są wyjątkowo bujne. Ze wszech stron słychać odgłosy natury.
To pies ujada to ptaki śpiewają. Minęła siódma. Radioodbiornik Stevensonów...
Zaszumiał żałośnie wydając pikanie podobne od alfabetu morsa. Aż dziw, że
zaszumiał. Nie rozumiesz? Mówisz,że awaria jakaś? No trochę racji masz.
Przetrzyj oczy i chodź ze mną.
Widzisz ze dwa lata wstecz było to normalne małe osiedle w USA.
Niewielkie spokojne osiedle. Simson miał swój sad i duży ogródek ze stawem,
który kochał tak jak swą świętej pamięci żonę. Stivensonowie prowadzili warsztat ,
Pani Brown była urzędniczką, a rodzina McFlyów miała mały sklepik. Piękne, nie ?
To patrz:
Dokładnie 15 lipca 2012 o 16:53 sekund 27 ściana płonącego powietrza
wypełnionego promieniowaniem przetoczyła się przez to osiedle. Co się tak gapisz?
Nie przeżył nikt. Na domiar złego, nie ginęli szybko, oj nie...
Najwięcej szczęścia miała pani Brown, która zginęła zabita spadającym żyrandolem,
zazdroszczę śmierci bo nie czuła bólu. Reszta miała gorzej. Rodzina McFlayów
spłonęła żywcem, stary Simson, oj to była śmierć, oberwał jakimś kamyczkiem
w krtań i dusił się dobre 15 minut. Stivensownowie pomdleli z szoku, by potem
obudzić się na ziemi w zaawansowanej chorobie popromiennej. Młody wyrzygał
jelita, a starzy pogineli z wykrwawienia. Oczywiście wiesz, że rany są nie od
urazów a od tego, że ich skóra pękła?
Co robisz takie wielkie oczy mieszczuchu ?! nie zwróć mi śniadania
na asfalt. Swoją drogą, bardzo łady asfalt. I te pordzewiałe samochody
stojące szpalerem, poezja... Widzisz, przed wojną wielu marzyło o takim
Fordzie czy może tym Porsche, ładne nawet ma jeszcze szyby... Dziś też
marzą, ale nie oszukujmy się. Wole chodzić pieszo niż jeździć świecącą puszką.
Oj tak. To miejsce szczególne. I wiesz nawet, nie wiem dlaczego...
Mało to w okolicy jest takich miejsc? Z czterech chałup stoi tylko jedna i to do
tego aż dziw bierze że stoi. Wszystko zarośnięte,miejsce jak każde inne.
No, może nie do końca. Widziałeś jakie tam są odczyty? Stówa radi na pyknięcie.
Nie rozumiesz? Ach... 100 rad/s a teraz? No to widzisz: po 10 sec masz biegunkę
a po 100 umierasz, fajnie nie?
Tam resztki gnijącego płotka, tu parę porozwalanych cegieł.
O, a widzisz to? Tak ten mały, niepozorny samochodzik, młody Stivenson tak
go uwielbiał, że nawet z nim spał. Zabrał bym go i wymienił za trochę chleba,
ale nie chce by mnie młody męczył... Ach... Właśnie. Wiesz co mi powiedział
znajomy szaman? To sprytne pikadełko nie pokazuje w istocie promieniowania a dusze
zmarłych, które zginęły niespokojnie. Znaczy, to pokaże nam promieniowanie, ale
pamiętaj czym ono jest. Pytasz o chorobę popromienną? Więc to jest proste.
Te duchy są cholernie psotne i chcą nas ściągnąć do siebie...
A teraz pozwól, że ostatni raz popatrzę na wschód i stanę się tym,
co wzbudza pikadełka.
  • 10
#!$%@?ąc zupełnie od treści tego tekstu, skupię się tylko na jego stronie językowej. Niestety - w zasadzie każde zdanie jest do poprawki. Zajmę się tylko pierwszym akapitem, bo inaczej musiałbym siedzieć nad tym do wieczora.

Wesołe słonko wstało nad osiedlem.

Słońce, nie słonko. O ile odbiorcą nie jest przedszkolak.

Swym uśmiechem oświetliło park, dróżkę i trawniki.

Niepotrzebne słowo "swym". A skoro oświetliło park, to oświetliło jednocześnie dróżkę w parku i trawniki. A
@wytrzzeszcz: Bez urazy.
Ten tekst jest naprawdę bardzo kiepsko napisany, ale sam pomysł nie jest zły. Są pod tym tagiem na wykopie rzeczy tak koszmarne, że nie da się o nich napisać nawet jednego dobrego słowa, więc zazwyczaj milczę. Tu jest pomysł wart rozwinięcia, ale nieporadność językowa czy wręcz niechlujstwo zabijają go skutecznie.
Nie odbieraj tego co piszę, jako złośliwości czy podcinania skrzydeł - musisz jeszcze sporo rzeczy najpierw przeczytać, żeby
@wytrzzeszcz: Wiesz, gdyby człowiek oglądał się tylko na to co powiedzą inni, to ludzkość do dziś siedziałaby na drzewie.
Chcesz zrobić czelendż to rób. Najwyżej nikt nie weźmie udziału :) 1500 słów, format pliku rtf, czcionka TimesNewRoman 12 , jakiś temat przewodni (kisiel, szpadel, deszcz czy cokolwiek innego), miejsce do wrzucenia plików i tyle :) Może znajdą się chętni :) Ja nie zajmuję się pisaniem prozy, ale chętnie spróbuję.