Mieszkam sobie ze szkocką rodziną. Zrobiłam na obiad makaron z suszonymi pomidorami i szpinakiem. Babeczka zapytała mnie co to jest to zielone (przypuszczam, że szpinak widziała tylko w Popeyach) po czym zawołała męża, żeby zobaczył i mówi "pierwsze widzę, żeby ktoś dodawał szpinak do makaronu", a on dodaje "ohyda". Musielibyście widzieć ten grymas obrzydzenia na ich twarzach...

Przypomniałam sobie wtedy te wszystkie niedzielne obiadki z nimi, przy których najważniejszą umiejętnością jest prawidłowe
@boguslaw-de-cubalibre: Świetne podsumowanie :D Ja nawet nie próbuję ich częstować, bo zawsze są jakieś kąśliwe uwagi. I wcale się z tym nie hamują. Mi byłoby głupio tak ostentacyjnie krytykować ich żarcie (bo jedzeniem tego nazwać nie można). Praktycznie wszystko co jem uważają za coś dziwnego. Ale co się dziwić jak oni nigdy nie kupili świeżego ziemniaka w sklepie, wszystko jest w mrożonkach, czy to frytki czy zwykłe ziemniaki do obiadu.
  • Odpowiedz
@izkYT: Jak wrócisz i znajdziesz go tam gdzie mówię to powiedz. Trochę nie wierzę, że rozkład Lidlów jest taki sam miedzy Polską a UK, ale jeśli jest to LOL.
  • Odpowiedz
że śmietaną i serkiem topionym


@atoic: Spróbuj kiedyś dodać coś takiego do łososia z pieca i ryżu. Niebo w gębie ;)
Może być też inna ryba, ale o łagodnym smaku.
  • Odpowiedz
Teraz na TVN jak ten bolek gotował to powiedział, żeby nigdy nie kroić świeżego szpinaku (listków), ale dlaczego? Czy tracą one wtedy wartości odżywcze, czy jak? Powiem szczerze, że często blenduje nawet taki szpinak, do omleta lub innych potraw i teraz obawy wzrosły.

#gotowanie #szpinak #jedzenie
@Korzeniowski: nadmiar niczego nie jest zdrowy. Ogólnie z warzyw niby zielenina jest najzdrowsza, a z drugiej mówi się o wielu substancjach antyodżywczych, więc jak kto uważa. Co do szpinaku - szczawiany, więc nie polecałabym wpierdzielania kilograma dziennie.
  • Odpowiedz