#sepecharecenzuje Ciche miejsce 2 (2020) (no.82)

Ciche miejsce. To właśnie dzięki pomysłowi Jasia Kap... Krasinskiego dostaliśmy całą serię tanich podróbek A Quiet PlaceNie oddychaj, Nie otwieraj oczu, Nie zesraj się, Nie głosuj na PIS itd. Szanuję pomysł, a pierwowzór z 2018 uważam za porządny horror. W sobotę finalnie udałem się na kinowy seans Cichego miejsca 2, a co wynotowałem, znajdziecie poniżej.

+fantastycznie zrealizowany. Audiowizualnie najwyższy poziom potęgowany hukiem i ekranem sali kinowej. Polecam
+sceny zupełnej ciszy. Przeplatanie ich ze wspomnianym rumorem to
Sepecha - #sepecharecenzuje Ciche miejsce 2 (2020) (no.82)

Ciche miejsce. To właśn...

źródło: comment_16231560135RkVxMMoTeQ32WAfLKPgLv.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#sepecharecenzuje Pinokio (2019) (no.81)

Mirki, spośród wszystkich baśni i historii z dzieciństwa do Pinokia zawsze podchodziłem nieco inaczej. To była historia inna niż wszystkie – mroczna, tragiczna, momentami przerażająca i okrutna, a przy tym na swój sposób piękna i wzruszająca. Niestety, los chciał, że jest to też najwyraźniej opowieść, którą ciężko zekranizować twórcom. A przynajmniej nie zrobić z niej filmowej szmiry i tandety rodem z kina klasy B. Co zatem z najnowszą wersją tej cudownej baśni o chłopcu ciosanym przez poczciwego Dżepetta?

+klimat – niby bajka, a mroczna, chłodna i brudna niczym baśń braci Grimm. Sprzyja ku temu wspaniała scenografia – oszczędna i niedoskonała, całkowite przeciwieństwo disneyowskich animacji pełnych koloru i uroku. Spory plus.
+muzyka jest cudowna – naprawdę piękna i doskonale komponująca się z baśniową formą filmu. Coś fantastycznego. Zaliczyłbym drugi seans tylko dla tej wspaniałej ścieżki dźwiękowej.
Sepecha - #sepecharecenzuje Pinokio (2019) (no.81)

Mirki, spośród wszystkich baśni...

źródło: comment_16028651478IiTGP5xD77BiGwvq3fFyp.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#sepecharecenzuje 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy (2020) (no.80)

Raz do roku ojczyste kino zaskoczy mnie raz a porządnie i spośród fekaliów, jak zwykle określam polską scenę filmową, udaje mi się wyłowić ślicznie błyszczącą perełkę - Boże Ciało, Salę Samobójców. Hejter czy właśnie 25 lat niewinności. Po kilku reżyserskich średniakach Jan Holoubek wraca z bardzo konkretnym, mocnym i angażującym kinem spod polskiej bandery. Kurła, nareszcie – chciałoby się rzec.

+przede wszystkim wspaniały pokaz umiejętności aktorskich. Pominę jak zawsze fantastyczną Agatę Kuleszę, by złożyć hołd Piotrowi Trojanowi, którego dotychczas widywałem w niewielkich rólkach, a tu fenomenalnie pokazał skalę psychicznego ciężaru, z jakim przez lata zmagał się pan Tomasz. Strach, ból, ogromna tęsknota za rodziną i wolnością. To wszystko emanuje z twarzy i oczu filmowego Komendy. Fantastyczny występ.
+postać grana przez Frycza, co prawda jest go jak na lekarstwo, ale dodaje całości charakteru. Tym razem niestety nie pił herbatki z cukrem i bez cytrynki, ale też
Sepecha - #sepecharecenzuje 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy (2020) (no.80)
...

źródło: comment_16027899031tHX98MgGsR1cvAprztGeD.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#sepecharecenzuje Tarapaty (2017) (No.79)

Mirki kochane, ja wiem, że kino familijne jest jak upośledzony młodszy brat, którego trzeba akceptować takiego jakim jest i nie szydzić z jego ułomności, ale Tarapaty to już zdrowa przesada i festiwal niedorozwoju umysłowego w stopniu znacznym. W kinach niedawno pojawiła się kontynuacja, więc dziś przychodzę do Was z recenzją pierwszej odsłony tego dzieła.

+obsada jest okropna – ale na ekranie pojawia się Krysia Tkacz, którą od zawsze uwielbiam <3 A poza tym spodobała mi się rola Krzysztofa Stroińskiego.
+film stara się zbudować atmosferę przygody. No, z lichym skutkiem, ale liczą się chęci, więc daję mały plusik.
Sepecha - #sepecharecenzuje Tarapaty (2017) (No.79)

Mirki kochane, ja wiem, że kin...

źródło: comment_1602321225L2tNGln7101UBucaa0XxZf.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Android
  • 1
@OnceUponATime_ Cieszę się, że ktoś docenił moje poczucie humoru () Komendę widziałem. Kurczę, mam masę filmów w kolejce na tag :( Jutro recka "25 lat niewinności" ;)
  • Odpowiedz
#sepecharecenzuje Nowi mutanci (2020) (No.78)

Tak na chłopski rozum, jak już się z czymś męczysz przez pierdyliard lat, to chyba jest szansa, że zrobisz coś więcej niż fuszerkę a la gimnazjalny projekt na poprawienie oceny z techniki, bo brakuje do paska, a za 5 dają 2 punkty do rekrutacji. Tym czasem finalnie debiutujący Nowi mutanci okazują się zwykłą siermiężną zapchajdziurą, nad którą równie dobrze mogli pracować sześć miesięcy. Niestety, Mirki, ale New Mutants dołącza uroczyście do zacnego grona kiepskich filmów o X-Menach. Witamy w klubie!

+sam pomysł jest bardzo fajny. Wykonanie pozostawia wiele do życzenia, ale to już inna para kaloszy.
+kilka nieźle zrobionych scen, chociażby ta na basenie czy z d--y wyjęte „uśmiechnięte” potwory
Sepecha - #sepecharecenzuje Nowi mutanci (2020) (No.78) 
 
Tak na chłopski rozum, j...

źródło: comment_1602232640AiyI2UM8zffY97WTy5yPJS.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#sepecharecenzuje Jurassic World: Camp Cretaceous (2020) (no.77)

Park Jurajski to w zasadzie jeden z najważniejszych filmów mojego dzieciństwa. Wieloletnia franczyza opierająca się na jednej wspaniałej powieści Michaela Crichtona od lat zajmuje miejsce w moim sercu, choć doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, iż Jurassic Park 3 czy JW: Fallen Kingdom to produkcje, którym - łagodnie mówiąc - daleko od ideałów. W piątek do grona tych zacnych tytułów dołączyła prawdziwa perełka - Jurassic World: Camp Cretaceous. Ta ośmioodcinkowa animacja wydawała się być kolejnym gimbusowskim serialem a la Disney Channel. Po seansie wrażenia są jednak zupełnie inne ()

+bardzo ładna animacja, szczególnie dinozaury są kapitalnie zrobione, choć te momentami sprawiają wrażenie zbyt lekkich i zwiewnych (Indominus w scenie między kontenerami)
+od 4 odcinka historia
Sepecha - #sepecharecenzuje Jurassic World: Camp Cretaceous (2020) (no.77) 
 
Park ...

źródło: comment_1600594322UFXONjoWdejZ92T3Tea0JR.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sepecha: szybko sie oglada. jest to bardzo poprawnie zrealizowane. pewnie kilka malych minusow bym znalazl. chyba lepsze od terra nova ;) ale bym i tak chetnie zobaczyl kontynuacje i poprawne zakonczenie tamtego.
a z anulowanych seriali chyba najbardziej nie moge odzalowac flashforward i V, moze troche SG:universe
  • Odpowiedz
#sepecharecenzuje Pętla (2020) (no.76)

Major nasrał. Pełnometrażowa wersja gównofilmiku popularnego białostockiego menela i ćpuna trafiła na srebrne ekrany, gdzie bije rekordy oglądalności. Obraz ocieka tanią pornografią, przemocą i humorem na poziomie podstawówki. Zaraz... to nie Wojtek Suchodolski. To Patryk Vega i jego najnowszy ekskrement, filmowy zabieg lobotomii!

+Jaglak. Wspaniały i intensywny, acz krótki występ, ale i tak poczułem się zmotywowany.
+Królikowski. Chyba jako jedyny (poza wspomnianym Jaglakiem) pokazał cokolwiek na ekranie (nie mówię tu o gołej dupie). I to by było w zasadzie na tyle, jeśli chodzi o plusy
Sepecha - #sepecharecenzuje Pętla (2020) (no.76) 
 
Major nasrał. Pełnometrażowa we...

źródło: comment_1599383661ELh64zWsGAJqlff6YlUkKq.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sepecha: Mirki, dziękuję tym 55 osobom, które zdecydowały się obserwować tag. Fajne uczucie, jak ktoś od czasu do czasu rzuci okiem na te moje wypociny. W najbliższych dniach na tagu m.in. Nowi mutanci i jeśli się uda - Kraina bogów. Z fartem!
  • Odpowiedz
#sepecharecenzuje Tenet (2020) (No.75)

Nolan, co by o nim i o jego filmach nie mówić, gość jest wizjonerem i jednym z najbardziej wartościowych twórców współczesnego kina. Idąc na jego dzieła do kina – podobnie jak w przypadku chociażby Tarantino czy Cuaróna - możemy śmiało liczyć na udany seans. Tak było i tym razem. Nie słuchajcie chłodnych i ironicznych dziadów hejtujących Krzycha, po zjawiskowym Interstellarze i nieco mniej zjawiskowej Dunkierce Nolan znowu wymiata. Tak się robi filmy!

+Nolan dodał wreszcie coś nowego i świeżego do oklepanego tematu podróży w czasie. Za to duży plus.
+wizualnie jak zwykle bajka. Film koniecznie do zobaczenia na wielkim ekranie. Nie jest to co prawda drugi Interstellar, gdzie każdy kadr nadaje się na tapetę, ale Tenet nadrabia rozmachem i gigantycznym przytupem.
Sepecha - #sepecharecenzuje Tenet (2020) (No.75)

Nolan, co by o nim i o jego filma...

źródło: comment_1599124763wAZqPlqiC4uDnmh4nVcsFi.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#sepecharecenzuje Wskrzeszenie mistrza (2007) (no.74)

Uwielbiam i cenię sobie dramaty sportowe, bo to z reguły filmy, które w swej nieco tandetnej wzniosłości potrafią opowiedzieć wartościową i budującą historię o drodze na szczyt czy wyjścia z życiowego dołka. Wskrzeszenie mistrza to zupełnie inna para kaloszy – bo co prawda opowiada o upadłej legendzie, ale niestety jednocześnie robi to w sposób ociekający sztucznym, łzawym patosem, którego w kinematografii nie cierpię.

+Samuel L. Jackson jako podstarzały menel. Tu mam mieszane uczucia, bo kupuję drobiącego jak na ringu bezdomnego , ale jednocześnie zabrakło mi bliższego spojrzenia na tę tragiczną postać.
+plus za pomysł opowiedzenia historii życia w formie wywiadu. Sprzedane przystępnie i umiejętnie.
Sepecha - #sepecharecenzuje Wskrzeszenie mistrza (2007) (no.74)

Uwielbiam i cenię ...

źródło: comment_1593851531E6gLQ7RxfvkR7BZMVnL4c4.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sepecha: większość tych filmów jest oklepana
Obejrzałem wsyztskei części Rickiego oraz te nowe Creed
Nudne przewidywalne i wgl
Może to były pierwsze takie filmy
Oglądałem fighter ten nowy
Te o MMA nie pamiętam tytułu o bliźniakach ogólnie wsyztzko na 1 kopyto... Nie pameitam żeby któryś z nich mnie porwał
  • Odpowiedz
#sepecharecenzuje Iron Man (2008) (no.73)

Wakacje z Sepechą i Marvel Cinematic Universe (1/23)

Witam Was, Mireczki, w pierwszym wpisie z wakacyjnego cyklu na tagu. Maraton superprodukcji Marvela zaczynamy rzecz jasna od Iron Mana, czyli ponad 12-letniego już w zasadzie klasyka kina superbohaterskiego. Mimo kolejnych wiosen i kolejnych seansów – Iron Man wciąż robi na mnie niemałe wrażenie i zajmuje miejsce w ścisłej czołówce topki całego MCU.
Sepecha - #sepecharecenzuje Iron Man (2008) (no.73)

Wakacje z Sepechą i Marvel Cin...

źródło: comment_1593363788gJALUwvVY6YMaszTsoRfxv.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Największe filmowe wydarzenie na Wykopie w roku Pańskim 2020.

Mirki i Mirabelki,
niezależnie od tego czy właśnie piszecie matury, egzamin gimnazjalny, uczęszczacie do szkoły, a może co rano wstajecie na szychtę do Januszexu – czujcie się zaproszeni na event specjalny na moim tagu #sepecharecenzuje
Już za nieco ponad tydzień – od piątku, 26 czerwca – rozpoczyna się maraton Wakacje z Sepechą i Marvel Cinematic Universe.
Przez kolejne dwa miesiące na tagu cyklicznie pojawiać się będą recenzje każdego filmu z tzw. Sagi Nieskończoności, czyli wszystkich marvelowskich blockbusterów od Iron Mana, aż po Spider-Man: Far From Home, co daje łącznie 23 wpisy. Oprócz tego na tag wpadać będą również inne recenzje, więc bez obaw.
Sepecha - Największe filmowe wydarzenie na Wykopie w roku Pańskim 2020.

Mirki i Mi...

źródło: comment_1592327116lk6WQjyMhbC6grWzeF1k6N.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#sepecharecenzuje 8. Mila (2002) (no.72)

Po kilkunastu latach – już jako nieco bardziej doświadczony kinomaniak – powróciłem do 8. Mili. I muszę przyznać, że obecnie filmową historię Boga Rapu odbieram zupełnie inaczej. Przed laty odpychający luzacki styl, teraz potrafi mnie zaintrygować, bo w tle dostrzegam niezgorszą historię o wyrwaniu się z biedy i drodze na szczyt. Jako miłośnik muzyki Eminema – jaram się składaniem rymów i dissowaniem na punkty, a głowa sama się kiwa, gdy Rabbit składa kolejne zwrotki i łoi dupska przeciwników. Ale nie ma co bajdurzyć, zapraszam na plusy i minusy :P

+Bóg Rapu, czyli sam Eminem jako B-Rabbit. W sumie to koleś zagrał lepiej niż niejeden profesjonalny aktorzyna. Obawiałem się tego, bo pamiętam co odwalili Ninja i Yolandi z Die Antwoord w Chappiem. Tu mamy znośnie zagraną rolę zagubionego i nieopierzonego rapera, któremu łotry podkładają świnie, ale który brnie w zaparte mimo kolejnych kopów.
+historia przewidywalna, ale kurr, wciągająca jak diabli. Obejrzałem na jednym tchu i szczerze kibicowałem młodemu raperowi z mlekiem
Sepecha - #sepecharecenzuje 8. Mila (2002) (no.72)

Po kilkunastu latach – już jako...

źródło: comment_159095042730WiEzxWC15zD3Urf1dq14.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

W sumie to koleś zagrał lepiej niż niejeden profesjonalny aktorzyna. Obawiałem się tego, bo pamiętam co odwalili Ninja i Yolandi z Die Antwoord w Chappiem


@Sepecha: mi się tam mimo wszystko podobało.

Ale najlepszy film o rapie to moim zdaniem Straight Outta Compton, to jest dopiero majstersztyk - czułem się czarny po seansie xD Szkoda tylko, że muzycznie NWA to moim zdaniem nędza i sukces osiągnęli przede wszystkim, dzięki tekstom.
  • Odpowiedz
#sepecharecenzuje Niewidzialny człowiek (2020) (no.71)

Invisible Man jest jak pudełko lodów w dwóch smakach – pierwszy (wpisz swój ulubiony) oraz ten drugi, felerny (o smaku fekaliów). Mówię to z przykrością, ale jeden z najlepiej zapowiadających się horrorów tego roku to film bardzo, ale to bardzo nierówny. To cios tym bardziej bolesny, że obecne kino grozy jest w większości niczym więcej, jak kupą przewidywalnych jumpscare’ów i masą zwykłej tandety. A Niewidzialny człowiek miał być inny (,)

+i w pierwszej połowie rzeczywiście jest. Dokładnie do 62 minuty, czyli połowy filmu. Wiem, bo na nogach jak z waty poszedłech zaparzyć sobie herbatki, tupiąc głośno, żeby wszelkie niewidzialne barachło wiedziało, że się nie boję
+to właśnie ten okres niepewności naszej bohaterki wywala z kapci. Twórcy fantastycznie budują napięcie. Czy lada chwila wydarzy się coś strasznego? Czy w tym cholernym czerwonym fotelu rzeczywiście ktoś siedzi? A może oglądamy poczynania zwykłej świruski? Miodzio, choć momentami miałem ochotę zatkać
Sepecha - #sepecharecenzuje Niewidzialny człowiek (2020) (no.71)

Invisible Man jes...

źródło: comment_1590258891y7U7qPyU77tPorSon0SQWl.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Android
  • 1
@OnceUponATime_ Niektóre horrory warto zobaczyć. Te bez jumpscare'ów, jak chociażby właśnie Midsommar, o którym wyżej wspomina Mirek ( ͡º ͜ʖ͡º) Ale ja zwykle też nie oglądam tego typu filmów, większość straszy tanimi, chamskimi sposobami.
  • Odpowiedz
#sepecharecenzuje Jestem legendą (2007) (no.70)

Jakiś czas temu odświeżyłem sobie jeden z moich ulubionych filmów sci-fi z genialnym (i jak dla mnie wciąż za mało eksploatowanym) motywem ostatniego człowieka na Ziemi. Jestem legendą obejrzałem po raz pierwszy jako dzieciur. Pamiętam, że wywołał wtedy na mnie ogromne wrażenie - rozpamiętywałem go w nieskończoność, nocne potyczki Willa z hordami Poszukiwaczy Ciemności stały się przedmiotem niezliczonych koszmarów sennych i wreszcie postanowiłem napisać swoją pierwszą recenzję – jeszcze długopisem i w niewielkim zeszyciku… i to z taką ilością błędów ortograficznych, jaką teraz popełnia przeciętny Wykopek :D Ale przejdźmy do rzeczy, bo słońce zachodzi.

+Will w roli Neville’a to strzał w 10. Gołym okiem widać ogromne zaangażowanie Smitha, podoba mi się np. jak w niektórych kwestiach pokazuje skrajne wyczerpanie psychiczne (What the hell are you doing out here, Fred? ;))
+o ile CGi wampirów jest cienkie (nawet jak na 2007 rok), tak na widok opustoszałego miasta wciąż opada szczęka. Fantastyczne i bardzo klimatyczne ujęcia postapokaliptycznego Nowego Yorku
Sepecha - #sepecharecenzuje Jestem legendą (2007) (no.70)

Jakiś czas temu odświeży...

źródło: comment_1589871987xFLYVW9rKzMpGauv9NKGDF.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sepecha: najkrótsza recenzja tego filmu, jaką czytałem, brzmiała mniej więcej tak:

Samotny, bohaterski facet skutecznie latami walczy z wrogami, by zginąć kilka dni po poznaniu kobiety...
  • Odpowiedz
#sepecharecenzuje Wstrząsy (1990) (no.69)

Dziś, Mirki i Mirabelki, cofamy się trzy dekady wstecz, do upalnej i dusznej Nevady, gdzie Kevin Bacon i Michael Gross napieprzają się ze słusznych rozmiarów czerwiami. Tak, dokładnie – to Wstrząsy! Film należący do klasyki gatunku i z pewnością znany większości z Was, ale warto go sobie przypomnieć.

+klimat to chyba najmocniejsza karta tego filmu. Najlepiej oglądać go w środku lata, bo to właśnie na upalnej pustyni dzieje się cała akcja. A ta znów dzieje się na przemian w nocy i w dzień, co daje bardzo fajny efekt i nie tak łatwo się tą prostą historią zapchać.
+Kevinek rzecz jasna na plus, ale to postać Barta Gummera jest szczerym złotem – i jak po latach okazuje – jednym z głównych filarów wciąż rosnącej serii. Wiejski Rambo ze strzeleckim zapałem Andersa B. Jak go nie
Sepecha - #sepecharecenzuje Wstrząsy (1990) (no.69)

Dziś, Mirki i Mirabelki, cofam...

źródło: comment_1588068525KKPeeiAGHLZZi9q5yOoZbr.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#sepecharecenzuje Ona (2013) (no.68)

Ona to wbrew pozorom nie romans o miłości człowieka z systemem operacyjnym, ale przede wszystkim film, który wiele uwagi poświęca ludziom, relacjom między nimi, jak również zupełnie rozbieżnym uczuciom towarzyszącym każdemu z nas – miłości, samotności i niepewności. Spike Jonze rzuca swoim scenariuszem światło na przedziwny paradoks – jak często usiłujemy uciec od samotności, jednocześnie oddalając się od drugiego człowieka.

+świat w filmie mnie przeraża, a to dlatego, że jest tak realistyczny. Tłumy ludzi, ale każdy mruczy do siebie, czaty głosowe samotnych dusz, listy z życzeniami pisane na zamówienie. Jakoś w tym wszystkim tracimy na człowieczeństwie. I najgorsze, że praktycznie to odzwierciedlenie obecnych czasów.
+a jednocześnie nie jest to dystopia, bo na plaży wciąż spędzają czas (offline!) tysiące osób, a film sam podsuwa nam obrazy szczęśliwych rodzin, które obserwuje bohater
Sepecha - #sepecharecenzuje Ona (2013) (no.68)

Ona to wbrew pozorom nie romans o m...

źródło: comment_1587716163TWCSN9hMAexCpGVIMxgaLg.jpg

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#sepecharecenzuje Co robimy w ukryciu (sezon I) (2019) (no.67)

Połączenie paradokumentalnego stylu The Office i niepowtarzalnego poczucia humoru Taiki Waititiego to przepis na niemal 100% sukces. Zachwycony krótkometrażową i pełnometrażową wersją What we do in the shadows, sięgnąłem po pierwszy sezon serialu o tym samym tytule. I nie zawiodłem się. To działa, działa!

+forma niezmiennie bawi. Każdy odcinek to dzień (a raczej noc) z życia wampirów. Są popijawy, nocne burdy na Manhattanie, a nawet domowe orgie. Ogląda się to kapitalnie i z niegasnącym zaciekawieniem.
+stylizacja na dokument wciąż działa. Na plus bardzo częste interakcje z ekipą
Sepecha - #sepecharecenzuje Co robimy w ukryciu (sezon I) (2019) (no.67)

Połączeni...

źródło: comment_1587578980k3iUln5mkmlbdpoIvgDjyS.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#sepecharecenzuje 365 dni (2020) (no.66)

Uświadomiłem sobie, że - parafrazując klasyka – jeżdżenie po tym filmie jak po MOPRu nie ma większego sensu. A to głównie dlatego, że 365 dni jest jednym wielkim autodissem. I o ile taki Vega to w zasadzie biznesmen, który produkuje swoje filmowe fekalia jedynie dla łatwych pieniędzy, wydawać by się mogło, że niejaka Barbara Białowąs i sztab pracujących z nią ludzi faktycznie próbuje ulepić coś sensownego. No cóż, na pewno daliście z siebie wszystko, kochani.

+pomijając fakt, że 365 dni to pełnometrażowy pornol (dobrze zarabiający pornol), to jest to jednocześnie gniot z pełną parą poniewierający widza wszelkimi stereotypami, również (o ironio) o typowej p0lce. Tak, drogie Panie. W jednej ze scen dwie p0lki rozwalają się przy stole z brudnymi girami, wywalonymi bebzonami i kielichami taniego wina. Piękny obraz kobiety wyzwolonej.

-sama
Sepecha - #sepecharecenzuje 365 dni (2020) (no.66)

Uświadomiłem sobie, że - parafr...

źródło: comment_1586508148jfQ7LjG7o7SKglNbrWbQgN.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sepecha: filmu nie oglądałem. Widziałem główną aktorkę u Wojewódzkiego. Wypowiadała się jak by zagrała w arcydziele na oskara xD i jeszcze wszędzie pełno tej Lipińskiej określanej pisarką xD te jej wypociny niczym nie różnią się od opowiadań erotycznych z tanich gazetek p---o popularnych jeszcze 15 lat temu
  • Odpowiedz
#sepecharecenzuje Cóż za piękny dzień (2019) (no.65)

Tom Hanks jako terapeutyczny Kubuś Puchatek w ludzkiej skórze to postać, którą można albo uwielbiać, albo udawać, że się jej nie trawi, a w głębi duszy uśmiechać się do tego poczciwca. Czytałem sporo opinii o przerysowanej laurce i banalnej jeździe po ludzkich uczuciach, jaką niby jest ten film. Ku mojej uldze, Cóż za piękny dzień okazał się kinem ciepłym, uczuciowym i napawającym optymizmem, ale to wszystko w granicy dobrego smaku.

+kruci, Tom Hanks mógłby być moim ojcem. Nawet nie musiałby być świętym, jak w filmie. Nawiasem mówiąc, jedna z jego lepszych ról ostatnich lat.
+porównanie do Puchatka trafione w zasadzie po części. Hanks wysłuchuje z kojącym uśmiechem, a potem udziela rady. I te różne mądrości bardzo mnie w tym obrazie ujęły, szczególnie w scenie przy łożu śmierci jednego z bohaterów. Nie zawsze się pochylam nad takimi frazesami, w tym przypadku owszem.
Sepecha - #sepecharecenzuje Cóż za piękny dzień (2019) (no.65)

Tom Hanks jako tera...

źródło: comment_1586454152ErX8quCaapv4topXVlclUX.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@OnceUponATime_: Ja również, chociaż Cinema City Bemowo jak zawsze z okrojonym repertuarem, a najbliższy seans był w Arkadii, więc pewnie i tak bym nie poszedł. A szkoda, to już drugi film, który widziałem niedawno w domu, a lepiej byłoby zobaczyć go w kinie. Pierwszym jest "W lesie dziś nie zaśnie nikt". Chyba jutro się pojawi na tagu :P
  • Odpowiedz
#sepecharecenzuje Psy 3. W imię zasad (2020) (no.64)

Pasikowski przypomina mi Patryka Vegę. No, oczywiście Władek jest myślącym i znacznie bardziej uzdolnionym reżyserem, ale zauważyłem, że obaj panowie nabrali wygodnej maniery robienia swoich filmów pod określony szablon. I choć ten pierwszy może nie robi tego na tak wielką skalę, co by nie mówić, Psy 3 to niemal kropka w kropkę Pitbull. Ostatni pies. Uwaga, nie zmienia to jednak faktu, że W imię zasad to zaskakująco udana produkcja sensacyjna. Powiem więcej – dzięki swojemu pazurowi (hehe, wujek Czarek) z powodzeniem odgrywa rolę polskiego odpowiednika Irlandczyka!

+Linda zestarzał się jak wino i choć od lat widujemy go w gniotach pokroju Diablo czy Planety Singli 3, chłopina wciąż potrafi zrobić na ekranie zadymę i grać charakternego gangusa. Stary, dobry Franz.
+Dorociński jako dobry glina to kolejna wersja Despero, ale wciąż robi robotę i śledzi się go pierwszorzędnie. (Może mi już te Vegi i Akiny
Sepecha - #sepecharecenzuje Psy 3. W imię zasad (2020) (no.64)

Pasikowski przypomi...

źródło: comment_1585044937QyK4vF1J6do9q3aQ9ggtYM.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach