Wpis z mikrobloga

#sepecharecenzuje Nowi mutanci (2020) (No.78)

Tak na chłopski rozum, jak już się z czymś męczysz przez pierdyliard lat, to chyba jest szansa, że zrobisz coś więcej niż fuszerkę a la gimnazjalny projekt na poprawienie oceny z techniki, bo brakuje do paska, a za 5 dają 2 punkty do rekrutacji. Tym czasem finalnie debiutujący Nowi mutanci okazują się zwykłą siermiężną zapchajdziurą, nad którą równie dobrze mogli pracować sześć miesięcy. Niestety, Mirki, ale New Mutants dołącza uroczyście do zacnego grona kiepskich filmów o X-Menach. Witamy w klubie!

+sam pomysł jest bardzo fajny. Wykonanie pozostawia wiele do życzenia, ale to już inna para kaloszy.
+kilka nieźle zrobionych scen, chociażby ta na basenie czy z dupy wyjęte „uśmiechnięte” potwory
+Charlie Heaton jako Człowiek-Kula armatnia, czy kim on tam był. Lubię gościa i dobrze jest go zobaczyć na ekranie, chociaż chłop jest najwyraźniej aktorem jednej miny.

-natomiast reszta obsady zupełnie posysa. Rzygam już wszechobecną Maise Williams.
-niska zawartość mutantów w mutantach. Równie dobrze mógłby to być film o zwykłych nastolatkach. Bardzo pożałowali scen pokazujących supermoce – od czasu do czasu komuś się zaświecą oczy i tyle. Bieda!
-miejscami nudny. Niby jest tu atmosfera tajemnicy, ale wszystko to takie szare i mdłe, nawet na wielkim ekranie nie robi wrażenia.
-finałowe starcie nudne i męczące. Miało być widowiskowo, a wyszło jakoś tak meh. Miałem już chęć wyjść wreszcie z kina.
-ten wątek romantyczny, sklecony na szybko i na siłę, ale twórcy przynajmniej nie pokazują ohydnych relacji damsko-męskich :3 (Chociaż zabrakło mi jeszcze z dwóch wątków gejowskich i jakiegoś manifestu lgbt, wtedy film mógłby śmiało iść po Oscara).

No i co mam powiedzieć, 4.5/10. Rzyci absolutnie nie urwał. Zagorzałym miłośnikom mutantów sprawi zawód, szarych widzów zanudzi i wymemła jak bezzębna 90-letnia staruszka memli w dziąsłach krówkę zajumaną ze stoiska z cukierkami w jednym z radomskich sklepików osiedlowych. Pełnometrażowy odcinek netflixowego serialu dla nastolatków, ale z domieszką sci-fi i powiedzmy, że horroru. Dla mnie – solidne meh.
P.S. W dniu publikacji tej gównorecenzji film zszedł już z ekranów, ale to dobrze – tym bardziej przestrzegam przed seansem w domowym zaciszu. Szkoda czasu…

#kino #film #recenzja #usa #mutanci #marvel #xmen #premiera #filmnawieczor
Pobierz
źródło: comment_1602232640AiyI2UM8zffY97WTy5yPJS.jpg