Aktywne Wpisy
robert5502 +237
Dobre ifo: zatrzymano trzech polskich potomkow husari, którzy na kąpielisku na krakowskim Zakrzówku zaatakowali maczetą 17-letniego Ukraińca
Chłopak otrzymał dwa ciosy maczetą w głowę i ma odcięty kciuk, ale najbardziej poważne są obrażenia głowy
Podczas operacji w szpitalu lekarze musieli usunąć część kość czaszki wraz z kawałkami mózgu, a Artiom ma wstawioną metalową płytkę w miejscu ubytku kości
Kciuk
Chłopak otrzymał dwa ciosy maczetą w głowę i ma odcięty kciuk, ale najbardziej poważne są obrażenia głowy
Podczas operacji w szpitalu lekarze musieli usunąć część kość czaszki wraz z kawałkami mózgu, a Artiom ma wstawioną metalową płytkę w miejscu ubytku kości
Kciuk
Mirellllssse +5
Cześć wszystkim. Zwracam się do Was z pytaniem czy uważacie codziennie picie piwa za problem? Jestem ze swoim partnerem pół roku, na początku związku czasem coś sobie wypił, ale nie było tego tyle co teraz. Gdy zaczęło robić się ciepło, to pije praktycznie codziennie jedno piwo, czasem kilka. Twierdzi, że to nic złego, bo w lecie po prostu ma ochotę, ciężko pracuje (budowlaniec) i w zimie nie będzie pił. Jego ojciec jest
Mirki kochane, ja wiem, że kino familijne jest jak upośledzony młodszy brat, którego trzeba akceptować takiego jakim jest i nie szydzić z jego ułomności, ale Tarapaty to już zdrowa przesada i festiwal niedorozwoju umysłowego w stopniu znacznym. W kinach niedawno pojawiła się kontynuacja, więc dziś przychodzę do Was z recenzją pierwszej odsłony tego dzieła.
+obsada jest okropna – ale na ekranie pojawia się Krysia Tkacz, którą od zawsze uwielbiam <3 A poza tym spodobała mi się rola Krzysztofa Stroińskiego.
+film stara się zbudować atmosferę przygody. No, z lichym skutkiem, ale liczą się chęci, więc daję mały plusik.
-film sprawia wrażenie bardzo, hm… sztucznego. I to na każdej płaszczyźnie – od wypowiadanych dialogów po statystów, którzy kręcą się w tle jak npc w GTA San Andreas
-domyślam się, że praca z młodymi aktorami nie zawsze jest prosta, no ale do licha ciężkiego – casting do głównej roli nie powinien odsiewać zupełnego drewna już na starcie? No, chyba że pod stołem poszła krata Harnasia i angaż się znalazł. To by wiele tłumaczyło.
-fabułka polegająca na zabawie w detektywów przypomina mi odcinek Rodziny Rabatków (Polecam, jedna z animacji mojego dzieciństwa), a spodziewałem się jednak czegoś więcej.
-poziom absurdu w tym filmie rozkłada mnie na łopatki. Miałem ochotę strzelić kopytami w scenach z groteskowymi postaciami dwóch starych bab z gangu, przy czym jedna wypadła tak drewniano i nienaturalnie, że asz asz.
-i w ogóle „aktorzy” dają dupska równo – seplenią, mówią niewyraźnie, wyrzucają swoje kwestie byle mieć już swoją robotę za sobą. Przykro się toto ogląda.
No i co mam powiedzieć, 3/10. Debiut reżyserski Piotra Swenda (Maćka z Klanu) niestety nie wypalił, choć trzymałem mocno kciuki. Całość nie trzyma się kupy, choć paradoksalnie kupę jak najbardziej przypomina. Cienka historia, słabiutki humor, siermiężne wykonanie i ostatni gwóźdź do trumny – obsada wyciosana z najtwardszego drewna. Niestety - w Tarapatach nie zagrało zupełnie nic. Ale powiem Wam, że wybiorę się na kontynuację. Kto wie, może tym razem siądzie? Tia, stary Sepecha chyba po raz kolejny przekona się, że nadzieja umiera ostatnia.
#kino #film #recenzja #polska #tarapaty #familijny #gniot #filmnawieczor