Z cyklu #mojniebieski

Nikt mi nie chce nigdy wierzyć, ale mój Niebieski z kilkoma małymi wyjątkami - jest jak ten ojciec tego gościa z pasty "Mój stary jest fanatykiem wędkarstwa".

Ryby, ryby, ryby. Tu zaznaczę, że łowię ryby i lubię, ale on przebija wszystko.

Zaczęło się od tego jak pojechaliśmy w lutym, LUTYM, na moje pierwsze w życiu ryby. Po prostu na pytanie "czy łowiłam kiedyś ryby" (a było to zaraz po
Oglądam z córką (4lvl) "Gdzie jest Nemo?". Ogólnie ma teraz fazę na rybki i wszystko co z rybkami związane. Po kilku minutach:
- Tata? A pojedziemy kiedyś nad wielką wodę? (Jej określenie morza)
- Tak, jak będzie ciepło to pojedziemy.
- A będziemy łapać rybki?
- Tak córciu, będziemy.
- To fajnie, bardzo lubię rybki... Wrzucimy je do akwarium na noc a rano je zabijemy i usmażymy na śniadanie, bo rybki są
@YaniepaweleXD: Szczerze? W wakacje byliśmy nad jeziorem i udało mi się złowić kilka ryb, musiałem je killym a żona nie chciała, żeby córka to widziała, więc poszedłem na koniec działki i je tam oprawiam. Nagle słyszę a tam córka pyta: co robisz? Więc udaje, że robię rybce operacje żeby ją uratować. Ale jak Mała zobaczyła pęcherz pławny to go zabrała i biegała po działce i się cieszyła z nowego balonika. :D