Wpis z mikrobloga

Z cyklu #mojniebieski

Nikt mi nie chce nigdy wierzyć, ale mój Niebieski z kilkoma małymi wyjątkami - jest jak ten ojciec tego gościa z pasty "Mój stary jest fanatykiem wędkarstwa".

Ryby, ryby, ryby. Tu zaznaczę, że łowię ryby i lubię, ale on przebija wszystko.

Zaczęło się od tego jak pojechaliśmy w lutym, LUTYM, na moje pierwsze w życiu ryby. Po prostu na pytanie "czy łowiłam kiedyś ryby" (a było to zaraz po tym jak zostaliśmy parą) powiedziałam "nie wiem, nigdy nie łowiłam".

Oczy się zaświeciły "Ja Ci pokażę co to jest łowienie ryb". I pojechaliśmy. Wiało, piździało, było strasznie. Ale pomyślałam sobie "kocham go, zrobię mu przyjemność, będę udawać że świetnie się bawię" (pod koniec skapitulowałam, zabrałam koc i poszłam się grzać/spać w samochodzie). Po kilku takich wyjazdach " z przymusu" w końcu faktycznie polubiłam łowienie. Było to jakoś wtedy, gdy złapałam swoją pierwszą. Chyba wtedy poczułam tego bakcyla.

Rozbraja mnie jego mina na rybach. Traktuje je śmiertelnie poważnie. Zarzuca wędkę, a potem staje, ręce opiera gdzieś na biodrach i z miną "wypatruję Schleswig-Holsteina" stoi i paczy. Kamienna twarz. I tylko co chwilę "o, zobacz jak się spławia, jest ryba, pływa".

Ja wtedy rzucam grunt, piszczki (tak mówię na czujniki. Piszczą, gdy ryba chwyta przynętę i zaczyna wyciągać żyłkę, #!$%@?ąc z żarciem w ryju. Wtedy trzeba szybko złapać wędkę i zaciąć), siadam wygodnie na krzesełku i wyciągam telefon z internetem, albo książkę. Natomiast ten nie ustoi w miejscu. Łazi w kółko, patrzy, to poprawi, tamto poprawi, tu zanętę przygotuje, albo robi "kiełbaski" (dziś jak zrobisz zanęte, pakujesz w takie worki PV, albo "bandaże" które po zapakowaniu wyglądają jak kiełbaski. Worki, czy kiełbaski po zetknięciu z wodą rozpuszczają się a zanęta rozpływa w miejscu, gdzie wylądował haczyk z przynętą. Nie jest to szkodliwe dla środowiska. Jest jeszcze opcja z pontonem ale o tym potem). Ogólnie lata i szuka se zajęcia, aż w końcu #!$%@? bierze spinning i idzie na drugi koniec wody porzucać sobie.

Istotna rzecz. Hałas jako taki sam w sobie nie płoszy ryb. Rybę płoszą wibracje, dlatego zwykłe gadanie nie przeszkadza.

Wędki przerzucamy co 30-60 minut. Czasami więcej. Chyba, że ryba bierze jak wściekła to rzuca się ciągle w to samo miejsce.

Pewnego dnia wracam do domu i słyszę "KOCHANIE! ZAPISAŁEM NAS NA ZAWODY".

Jakie #!$%@? zawody - myślę sobie. No i go pytam.

"WĘDKARSKIE"

Wydał 800, słownie OSIEMSET złotych na wpisowe.

Lepiej, kupił dwie nowe wędki, bo przecież trzeba się pokazać xD Nowy PONTON i śpiwory do -20 stopni, mimo że był lipiec xD

Tu przy okazji wspomnę jak w starym pontonie prawie zrobiłam mu kolację walentynkową xD Niestety po tym jak go zdołałam wciągnąć po schodach na 3 piętro (wędkarskie pontony są cholernie ciężkie) - zdążył wrócić do domu ( ͡° ʖ̯ ͡°) i troll się nie udał.

Ale wróćmy do zawodów.

Przyjechaliśmy na zawody, naszą super pojemną furą, która wjedzie wszędzie, kupioną specjalnie na ryby. Samo wyładowanie naszego sprzętu trwało jakieś półtorej godziny. Oczywiście w między czasie pokłóciliśmy się ze cztery razy xD

W końcu wszystko rozłożone. Wędki stoją, zanęty gotowe, ponton nadmuchany. Czas na Pańcia. Wsiada do swojej wspaniałej nowej łodzi wraz z markerami (sam je zrobił. Wyglądały jak wielkie czerwone #!$%@? z fluorescencyjną taśmą na szczycie, żeby w nocy je było widać), wiadro zanęty i jeden zestaw (czyli haczyk plus przynęta). I wypływa. Ja na brzegu stoję z wędką w dłoni i pilnuję żeby żyłka się nie splątała. Wypływa na środek i rzuca marker. I tu zaczyna wiać xD

Wyobraźcie sobie jak to komicznie wyglądało xD Nawet mam to gdzieś na filmie.

Rzuca marker, a wiatr go przesuwa. Ten podpływa do markera, żeby #!$%@?ć zanętę z zestawem a tu znów go zwiewa XDDDDDDDDDDD

I tylko słyszę na środku wody głośne KURRWWA!!!!!

Teraz nam się pomieszało w życiu. Trzeba było sprzedać wszystkie graty wędkarskie, żeby mieć na przeżycie. Samochód też idzie pod młotek.

Ale powiem Wam, że takich wyjazdów na ryby jak z nim, to nikt mi nigdy lepszych nie zafunduje :3 Wolę jechać z nim na polskie Mazury, siedzieć kilka dni pod namiotem i łowić ryby, niż płowić się w najlepszych luksusach w jakimś zagranicznym kurorcie. Jeszcze będą lepsze czasy i znów pojedziemy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ps. Dla niego królem polskich jezior i rzek jest sum ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#ryby #wedkarstwo #fanatykwedkarstwa
  • 4
@irish71
@Elvadom

Haha , dzięki Wam :D

Btw. Mój niebieski ma brata i ten kolei kocha szczupaki.
Poważnie.

A teraz wyobraźcie sobie nasze święta. Ja tylko siedzę i wystarczy że ich podpuszcze rzucając temat ryb, i że ktoś tam złowił takiego i takiego suma. No to mój niebieski zaczyna nawijać jakie to wspaniałe ryby, jego brat się wścieka i że gowno prawda xD

I dawaj rodeo xD ja tylko siedzę, jem i
A dorzucić jeszcze temat polityki. Ja że PO takie zajebiste, powinno wrócić i w ogóle. Mój niebieski kiwa głowa z uznaniem, a jego brat zaczyna się #!$%@? że wcale nie bo PiS xD i też zabawa xD