Właśnie skończyłem ogrywać Star Wars: Jedi Knight II: Jedi Outcast. Gra całkiem fajna, pamiętam że w czasie jak ona wyszła to ograłem demo z płyty CD-Action i jakoś mi się nie podobało to że w grze nie ma mieczy świetlnych i mocy. Wtedy darowałem sobie Jedi Outcast i do serii wróciłem kiedy wyszedł Jedi Academy. Dopiero później ogarnąłem że moc i walka na miecze świetlne jest w JO ale w późniejszych levelach. Przez lata jakoś nie mogłem się przemóc by przejść JO ale po przejściu paru gier z początku XXI wieku osadzonych w czasach II Wojny Światowej (CoD 1 i 2 z dodatkami, MoH z dodatkami, MoH: Pacific Assault, w przyszłości CoD: WaW) zapragnąłem zagrać w coś innego ale też retro. Padło właśnie na JO, przystosowanie gry do pracy na dzisiejszych komputerach jest śmiesznie proste wystarczy edycja pliku cfg i parę linii dodających wyższą rozdzielczość plus opcjonalnie dodanie linii regulującej zakres pola widzenia.
Gra zaczyna się fajnie, pierwsza misja toczy się na planecie Kejim (która to nazwa pochodzi od połączenia imion dwóch level designerów z Raven Software: Kevina Pochroma i Jima Hughesa) która miejscami przypomina mi pierwszą misję z Dark Forces (którą to grę muszę ograć ponownie tylko nie wiem czy zrobię to w originale który mam czy w remasterze którego nie mam). Ten charakterystyczny design korytarzy imperialnych baz... Brakowało mi, tak jak lata temu, mocy (szczególnie możliwości leczenia i force jump'ów) i walki na miecze ale okazało się że po pierwszych dwóch misjach Kyle Katarn, który jest głównym bohaterem gry, wraca na Yavin by odzyskać swój miecz świetlny i umiejętności mocy. Później, pomimo nowych możliwości, gra staje się trudniejsza, czasami do poziomu który doprowadzał mnie do frustracji. Szczególnie zapadła mi w pamięć misja w Nar Shaddaa gdzie było mnóstwo snajperów z Disruptor Rifle więc przechodzenie misji polegało na ich wykrywaniu, likwidowaniu i używaniu quick save co 5 sekund.
Reszta gry jest też spoko, spotkamy na swojej drodze całe zastępy szeregowych Stormtrooperów, ale także lepiej wyposażonych Stormtrooperów z wyrzutniami rakiet, bandytów wyposażonych w Bowcastery (kusze której w filmach używał Chewbacca), Thermal Detonatory (rodzaj granatu) i wcześniej wspomniane Disruptory. Generalnie w nasze ręce trafia całkiem szeroki wachlarz broni który jest tym bardziej satysfakcjonujący kiedy przypomnę że każda b--ń ma 2 tryby pracy. Natkniemy się także na Odrodzonych, czyli bandytów i najemników których nauczono posługiwania się mocą. Odrodzeni opracowali pancerz odporny na działanie miecza świetlnego, niektórzy z Odrodzonych których spotkamy noszą ten pancerz co czyni ich oczywiście bardziej wymagającymi przeciwnikami. Na ich czele stoi Desann który jest głównym antagonistą w grze.
Byłem
Gra zaczyna się fajnie, pierwsza misja toczy się na planecie Kejim (która to nazwa pochodzi od połączenia imion dwóch level designerów z Raven Software: Kevina Pochroma i Jima Hughesa) która miejscami przypomina mi pierwszą misję z Dark Forces (którą to grę muszę ograć ponownie tylko nie wiem czy zrobię to w originale który mam czy w remasterze którego nie mam). Ten charakterystyczny design korytarzy imperialnych baz... Brakowało mi, tak jak lata temu, mocy (szczególnie możliwości leczenia i force jump'ów) i walki na miecze ale okazało się że po pierwszych dwóch misjach Kyle Katarn, który jest głównym bohaterem gry, wraca na Yavin by odzyskać swój miecz świetlny i umiejętności mocy. Później, pomimo nowych możliwości, gra staje się trudniejsza, czasami do poziomu który doprowadzał mnie do frustracji. Szczególnie zapadła mi w pamięć misja w Nar Shaddaa gdzie było mnóstwo snajperów z Disruptor Rifle więc przechodzenie misji polegało na ich wykrywaniu, likwidowaniu i używaniu quick save co 5 sekund.
Reszta gry jest też spoko, spotkamy na swojej drodze całe zastępy szeregowych Stormtrooperów, ale także lepiej wyposażonych Stormtrooperów z wyrzutniami rakiet, bandytów wyposażonych w Bowcastery (kusze której w filmach używał Chewbacca), Thermal Detonatory (rodzaj granatu) i wcześniej wspomniane Disruptory. Generalnie w nasze ręce trafia całkiem szeroki wachlarz broni który jest tym bardziej satysfakcjonujący kiedy przypomnę że każda b--ń ma 2 tryby pracy. Natkniemy się także na Odrodzonych, czyli bandytów i najemników których nauczono posługiwania się mocą. Odrodzeni opracowali pancerz odporny na działanie miecza świetlnego, niektórzy z Odrodzonych których spotkamy noszą ten pancerz co czyni ich oczywiście bardziej wymagającymi przeciwnikami. Na ich czele stoi Desann który jest głównym antagonistą w grze.
Byłem
Obserwuj tag #littlefighter by być na bieżąco z nowymi newsami.
Gra Little Fighter 2 Remastered to odnowiona wersja klasycznej bijatyki z końca lat 90, która uzyskała sporą popularność również w Polsce. Jej oryginalny twórca Marti Wong podjął się odświeżenia swojego projektu i dostosowania go pod obecne standardy. Wstępnie autor planuje wydać grę w grudniu 2024 roku na Steamie.
#gry