@zupawproszku: Nie, ale chcieli mnie brać na komendę na takie testy, bo byłem kierowcą i zatrzymali nas z 200m od wyjazdu dyskoteki, ja chciałem pośmieszkować, ale bagietmajstry strasznie sztywni byli. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
Pan Bagieta:

-Dobry wieczur dokumenty poproszę

ja:

OK

Pan Bagieta:

-bagażnik proszę otworzyć

ja (jechałem samochodem sąsiada, on był na siedzeniu pasażera i jeszcze jakichś 2 sebków oprócz niego)

-Panie bagietmajster coś się.... coś się zepsuło.